Mówi się, że wszyscy są równi, że mają równe szanse. Mówi się też, że są równi i równiejsi. To zdania wyrwane z kontekstu, ale przecież obydwa są obecne w uzusie.
Gdy miałam dziewięć lat i trwał właśnie w najlepsze drugi miesiąc wakacji, trafiłam pierwszy raz na pielgrzymkę do Częstochowy. Dodam, że były to czasy, gdy dzieci cieszyły się na najmniejszy wyjazd z miasta, choćby i miały pokonać 30 km w jedną stronę. Nie szkodzi, że nie było luksusowych hoteli, zęby myło się nad miską na łące i tamże zajadało się posiłki od rana do wieczora.
W idealnej rzeczywistości nikt by tego nie potrzebował. Ale żyjemy... tutaj. Skoro już tu jesteśmy, możemy korzystać z tego, co mamy. A nuż się sprawdzi?
Pracę nad projektem i budową kościoła Sagrada Familia w Barcelonie po pierwszym architekcie przejął w 1883 roku Antonio Gaudi. Na początku nie przywiązywał do tego zlecenia szczególnej uwagi. Przełomowy był rok 1914, kiedy to Gaudi poświęcił się całkowicie budowie świątyni, której wizja dojrzewała w nim wraz ze zdobywaniem doświadczenia zawodowego i rozwojem duchowym.
Niedawno minął rok, od kiedy urodziłam moje pierwsze dziecko. Ukończyłam studia wyższe, ale nie ma szkoły dla przyszłych rodziców, w której mogłabym się przygotować. Jako mała dziewczynka woziłam lale małym wózeczkiem i udawałam, że jestem mamą. Już wtedy przygotowywałam się do tej roli. O byciu mamą marzyłam całe życie. Wreszcie! Jestem młodą mamą tuż po trzydziestce (biorąc pod uwagę wiek rozrodczy babć, to i tak późno). Jak mi idzie?
Łatwo poddaje się zmianom nastroju. Często ucieka i sprawia wrażenie podręcznikowego outsidera. W jej oczach dynamiczna wymiana zdań wygląda jak zażarta wymiana ognia, a drobne niepowodzenia traktuje w kategorii plamy na honorze.
Według najnowszego raportu firmy analitycznej DFC Intelligence gracze stanowią około 40% populacji światowej. Mówimy tu o około trzech miliardach osób. Najwięcej graczy znajduje się w Azji (ok. 1,5 mld). Na drugim miejscu znalazła się grupa EMEA, czyli Europa, Bliski Wschód i Afryka z wynikiem 569 milionów graczy. Nikt nie może zaprzeczyć, że gry mają realny wpływ na społeczeństwo. Czy to dobrze?
No i co, stało się. W końcu masz te swoje naście czy dwadzieścia lat. Może nawet słyszysz czasem, że „pora się wziąć za życie”.
Jest człowiekiem, ale co odróżnia ją od mężczyzny, poza budową anatomiczną? Jest żoną, matką, partnerką, córką, siostrą, pracownicą, prezeską... Jak określić kobietę?
Wizyty u modystek się skończyły. Sama profesja również zresztą przeminęła, może nie z wiatrem, ale przynajmniej jak wczorajszy dzień. A katalogi mody przetrwały. Trochę im się ewoluowało, jednak „Vogue” czy „Elle” zna dzisiaj chyba każdy.
„– Dowiodę, że Atlantyda istnieje!”, krzyczy Milo Tchatch, bohater animacji dobrze znanej przedstawicielom mojego pokolenia. Ale tej „Chimery” pewnie nie czytał. Chyba że od ogona do pyska... zaraz, co?
Od 9 lat korzystam z portalu społecznościowego. Jest dla mnie skrótem do nawiązania kontaktu z osobami z różnych krańców Polski i świata, a przez jakiś czas był nawet pomocą w rozwijaniu biznesu. Nie ukrywam, że przyszedł moment, gdy zaczęłam tam zaglądać codziennie. Przecież nie ma w tym nic złego...?
Co otrzymamy w wyniku syntezy puzonu, trąbki, pianina i innych saksofonów? Obym nie musiała tłumaczyć się z tego przed trybunałem Black Lives Matter, ale podpowiem, że tym razem to nie Nowy Orlean. Tu chodzi o jazz.
Żyjemy w czasach, w których dość łatwo rzuca się na prawo i lewo pojęciami „z górnej półki”. Bardzo szybko coś staje się „tradycją”, nietrudno też stać się „wspaniałym”.
Październik jeszcze przez wiele lat będzie kojarzył mi się z rozpoczęciem roku akademickiego. Miałam 19 lat, dziwną fryzurę i zupełnie nie wiedziałam, co czeka mnie na wymarzonych studiach. Były wymarzone, ale ekscytacja mieszała się ze strachem. Jedynaczka z dala od rodziny i najbliższych znajomych. Wtedy w zasadzie bardzo pomogłaby mi zaprzyjaźniona osoba, ale takiej niestety nie miałam.