Słuchać papieża zawsze
Od samego początku lubię słuchać papieża Franciszka,
ale muszę podziękować mediom nieprzychylnym Kościołowi,
bo dzięki nim czytam go i słucham jeszcze uważniej, co i im zalecam
Tak sobie pomyślałem, że dzisiaj zaszaleję, a co mi tam! Skoro wszyscy od Sasa do Lisa, znaczy się chciałem powiedzieć, do Lasa, cytują papieża Franciszka, wzywając na dywanik różnych przedstawicieli polskiego Kościoła i próbują ich tymi cytatami „przeczołgać”, czy choćby trochę pomęczyć, to dlaczego i ja nie miałbym zacytować Ojca Świętego, a następnie w podobnym zatroskaniu o dobro społeczności, do których należę, nie wezwać na dywanik „wywołanych” przez papieża do raportu? Najpierw odsyłam wszystkich na kolejną stronę, gdzie mamy piękną katechezę Franciszka o Kościele po raz kolejny przyrównanym do matki: „Matka nigdy nie naucza tego, co jest złe – powiedział Franciszek, - chce jedynie dobra swoich dzieci – i tak też czyni Kościół”. Mam nadzieję, że wszyscy tak chętnie cytujący dzisiaj Papieża nie zapomną tych słów, kiedy rozpocznie się kolejna batalia np. o aborcję. Już sobie wyobrażam pewną dziennikarkę z kropką, jak zamknie gorącą dyskusję przywołaniem powyższych słów: „Posłuchajmy papieża Franciszka, – powie, – Kościół, jak matka, chce naszego dobra”.
Ale chciałbym też dzisiaj zacytować słowa wypowiedziane przez papieża Franciszka w Cagliari na Sardynii: „Cierpienie spowodowane brakiem pracy, wybaczcie, to zabrzmi mocno, ale to prawda, prowadzi do poczucia braku godności, tam gdzie nie ma pracy, nie ma godności. Ten problem jest konsekwencją światowego wyboru pewnego systemu ekonomicznego prowadzącego do tragedii, systemu ekonomicznego, który ma w swoim centrum bożka zwanego pieniądzem. Bóg chciał, aby w centrum świata nie był bożek, ale mężczyzna i kobieta, którzy poprzez swoją pracę rozwijają świat. Ale teraz system pozbawiony etyki ma w centrum bożka i świat służy temu bożkowi pieniądza, żądzą pieniądze (…). Musimy powiedzieć: nie chcemy takiego globalnego systemu ekonomicznego, który nam bardzo szkodzi, w centrum świata muszą być mężczyzna i kobieta, jak Bóg chce, a nie pieniądz”. Jednak te słowa Franciszka jakoś nie wywołały szczególnej euforii u domorosłych watykanologów i nie widzimy ekspertów odpowiedzialnych za ekonomię, za ratowanie banków za wszelką cenę, stawianych pod pręgierzem, aby się wytłumaczyli. Ale się i nie dziwię, bo lekcję o naczyniach połączonych przerobiłem. A Kościół nie do końca z tego świata.
ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!