Kiedy myślę Ojczyzna
Pewnie, że dobrze jest myć zęby, płacić podatki,
mieć posprzątane wokół domu i dobrze wychowywać dzieci,
jednak patriotyzm to jest coś zupełnie innego
Pamiętam jeszcze czasy, kiedy w przeciwieństwie do zgniłego Zachodu, gdzie panowała demokracja, w Polsce mieliśmy demokrację ludową. I pamiętam, jak podczas jednego ze spotkań w salce katechetycznej z tzw. Opozycjonistą (nie pamiętam, kto to był, bo byłem młody i drżałem ze strachu, że wpadnie jakieś ZOMO i będą nas wszystkich pałować...) usłyszałem tłumaczenie, na czym polega owa demokracja ludowa. Nic więcej z tego spotkania nie pamiętam, oprocz obietnicy Opozycjonisty, że dostarczy nam podziemne pismo dla młodzieży, z której się nie wywiązał i chyba potem mu już tak zostało, kiedy przejęli władzę. No i ta demokracja ludowa. Pan nam wytłumaczył, że demokracja tak się ma do demokracji ludowej, jak krzesło do krzesła elektrycznego. Demokracja jest jak dziewictwo, albo się je ma, albo nie.
Wracam myślami do tej bezprzymiotnikowej demokracji na kilka dni przed 11. listopada, kiedy po raz kolejny zostaniemy uraczeni nowymi definicjami patriotyzmu. Może znowu pojawi się jakiś patriotyzm optymistyczny albo radosny, a na pewno kolorowy związany z jakimś orłem z czekolady? Na pewno wyjaśni się nam, że patriotyzm powinien być nowoczesny. Nie zabraknie też słowa „otwarty” w przeciwieństwie do rzekomego patriotyzmu „ksenofobicznego”. Kto wie, czy w związku z katastrofą w finansach góry nie weźmie patriotyzm fiskalny: kto kocha Ojczyznę płaci podatki. Postawiłbym również parę złotych na euro-patriotyzm, bo „dzisiaj naszą Ojczyzną jest Europa”. A może patriotyzm laicki: nic, honor, Ojczyzna? Tych krzeseł elektrycznych może być naprawdę wiele.
Warto więc przypomnieć, że patriotyzm jest bezprzymiotnikowy i prosty: jest miłością Ojczyzny i chęcią poświęcenia się dla niej. I Ojczyznę pisze się z dużej litery. I do Ojczyzny odnieść można słowa, które papież Franciszek powiedział o Kościele: „Czy kocham Kościół, tak jak się kocha swoją mamę, umiejąc też zrozumieć jego niedostatki? Każda mama ma swoje wady. Wszyscy je mamy. Kiedy jednak mowa jest o wadach naszej mamy, zakrywamy je, kochamy je. Także Kościół ma swoje wady. Czy kocham go takim, tak jak mamę? Czy pomagamy mu, by był piękniejszy, bardziej autentyczny, bardziej zgodny z wolą Bożą?”
ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!