Słowo redaktora
Edytorial świąteczny......i ekspiacyjny
Święta Bożego Narodzenia oprócz ich najważniejszej, zbawczej zawartości mają bardzo istotny wymiar rodzinny. Oznacza to, że w te dni dobrze być razem z tymi, których się kocha. Jeżeli rodzina funkcjonuje w miarę normalnie, w Boże Narodzenie chcemy być wszyscy razem. Z drugiej strony, są one właśnie papierkiem lakmusowym duchowej kondycji: jeżeli w Święta najchętniej ucieklibyśmy na jakąś odległą ciepłą plażę (co z uporem maniaka próbują forsować chcący wyzwolić nas z „katolickiej opresji” oświeceni postępowcy), można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że w rodzinie źle się dzieje. Może to zabrzmi pompatycznie, ale zawsze chciałem, aby wokół „Opiekuna” utworzyła się prawdziwa rodzina i na tej rodzinie bardzo mi zależy. Między innymi dlatego dwa lata temu wymyśliliśmy wigilijny śpiewnik kolędowy: chodzi nam nie tylko o to, aby rodziny śpiewały razem kolędy, ale też chcieliśmy w ten sposób jako redakcja „Opiekuna” znaleźć się przy wigilijnym stole razem z naszymi kochanymi Czytelnikami. Prosimy, pamiętajcie o nas.
Wiem, wiem, posypywanie głów popiołem zwykle ma miejsce na początku Wielkiego Postu, a do niego jeszcze daleko. Ale muszę to zrobić! Pozwólcie, że najpierw coś przypomnę. W Stanach Zjednoczonych wszyscy pamiętają pewne wydarzenie z kampanii prezydenckiej Georga W. Busha seniora. Otóż podczas konwencji swojej partii w 1988 roku zwrócił się on do wyborców ze słowami: ‚Read my lips: no new taxes”, co można przetłumaczyć jako: „Patrzcie na moje usta: nie wprowadzę nowych podatków”. Bush wyraził w sposób niemal zuchwały, że jest absolutnie pewny swoich słów, niech wszyscy dobrze je zapamiętają, bo on się z nich na pewno nie wycofa. Następnie, jak tylko został prezydentem, podniósł podatki...
Dlaczego to przypominam? Cóż, jeszcze dwa tygodnie temu odwiedzając różne parafie (Ostrów Wielkopolski, Krotoszyn, Kalisz Szczypiorno, Kościelec Kaliski) z wielkim entuzjazmem zapowiadałem zmiany graficzne w „Opiekunie”, (których wprowadzenie jest częścią moich kompetencji) i z jednakowym entuzjazmem zapewniałem, że cena „Opiekuna” pozostanie bez zmian! I już Państwo wiedzą, o co chodzi, bo na okładce wyraźnie widać: cena 2.00 zł. Niestety ta decyzja, znajduje się poza moimi kompetencjami. Chciałbym więc serdecznie przeprosić za moje obietnice, które pozostały bez pokrycia i jednocześnie zapewnić, że uczynimy wszystko, aby zmiany widoczne już w tym numerze, były zaledwie początkiem kolejnych, które uczynią nasze pismo jeszcze lepszym, aby jego cena - w dalszym ciągu, pomimo podwyżki, najniższa w Polsce - była najmniej istotnym atutem.
ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!