TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 06 Września 2025, 04:12
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Diabelskie wyczucie czasu?

Diabelskie wyczucie czasu?

Jedyna pociecha jest taka,
że jeżeli szatan atakuje,
to znaczy, że jeszcze się boi.

Jest takie ładne sformułowanie angielskie, dla którego nie znajduję równie dobrze brzmiącego polskiego odpowiednika. Perfect timing. Oznacza ono perfekcyjne nałożenie się w czasie dwóch albo więcej wydarzeń. Siedzę u siebie w mieszkaniu i „przymieram” głodem spoglądając w pustą lodówkę i dostaję esemesa od sąsiada przez ścianę: „Może masz ochotę na makaronik?” To jest właśnie perfect timing. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że diabeł ma wręcz niesamowity timing, a pokazał to już podczas kuszenia Jezusa po czterdziestodniowym poście. Ale widzimy to również na co dzień, zwłaszcza przy wykorzystaniu mass mediów. Zawsze w okolicy najważniejszych świąt chrześcijańskich odpalana jest jakaś medialna bomba wymierzona w wiarę i w wierzących w Chrystusa: a to odnajdą rzekomy grób Chrystusa (oczywiście ze zwłokami w środku), albo jakąś ewangelię Judasza, który okazuje się bohaterem, a nie zdrajcą. Jakiś były ksiądz udzieli wywiadu o dusznym Kościele, albo na rozpoczęcie roku akademickiego dostajemy jakąś parodię wspomnień kleryków z seminarium, z których nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. Widać wzrost liczby nowych kleryków musiał zaboleć. No i teraz mamy w Rzymie Synod Biskupów na temat rodziny. Że nastąpi zmasowany atak na rodzinę, to było do przewidzenia, ale że zaczniemy się zajmować kazirodztwem i to nie w kontekście bezwarunkowego potępienia, ale w ramach uznania go za „wznioślejszą” formę miłości, to już naprawdę przechodzi wszelkie granice. I tak okazuje się, że Niemiecka Rada Etyki zaleca zniesienie karalności kazirodztwa uzasadniając, że „podstawowe prawo dorosłego rodzeństwa do samostanowienia w kwestiach seksualnych należy w tym przypadku przedkładać ponad abstrakcyjną ochronę rodziny”. Ponieważ my Polacy nie jesteśmy gorsi, to pewien profesor etyki, który niestety ma w swoim curriculum pobieranie nauk na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a obecnie pracujący na Uniwersytecie Jagiellońskim, postanowił również w Polsce rozpętać dyskusję o tym że, „być może piękna miłość brata i siostry jest czymś wyższym niż najwznioślejszy romans niespokrewnionych ze sobą ludzi”.
No bo idąc tokiem myślenia tych ludzi, skoro jedynym problemem w kazirodztwie są bariery religijne i obyczajowe, które musimy czym prędzej odrzucić, a także ewentualne chore potomstwo takich związków, którego unikniemy dzięki dobrodziejstwu antykoncepcji i aborcji, to o co chodzi?
Nie mam pojęcia, co ich powstrzyma, ale nadzieja, że ktoś w końcu krzyknie: „Król jest nagi” i wrócimy do normalności, nie umiera.
Timingu tym szatanom, jak zawsze, można pozazdrościć, ale na szczęście papież Franciszek już na początku synodu zapowiedział, że nie będzie on służył dyskutowaniu nad pięknymi pomysłami, ale współpracy z Bożym projektem miłości. Nawet nad pięknymi pomysłami nie będą dyskutować, więc tym bardziej ominą durne. A zajmą się Bożym projektem miłości. Bożym! Dzięki Bogu...

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!