Co dla uchodźców?
Papież Franciszek w obliczu tragedii tysięcy uchodźców wezwał nas do bycia „bliźnimi” najmniejszych i najbardziej opuszczonych, aby dać im konkretną nadzieję: „Dlatego też przed zbliżającym się Jubileuszem Miłosierdzia apeluję do parafii, wspólnot religijnych, klasztorów i sanktuariów w całej Europie, aby wyrazili konkret Ewangelii i przyjęli rodzinę uchodźców. Konkretny gest w ramach przygotowań do Roku Świętego. Każda parafia, każda wspólnota zakonna, każdy klasztor, każde sanktuarium Europy niech gości rodzinę, począwszy od mojej rzymskiej diecezji”.
W Polsce na apel ten odpowiedział m.in. arcybiskup Gądecki, nasz metropolita: „To jest ten wielki świat, który nie chcąc wojny znalazł się w jej samym środku i pragnie zachować życie swoje, i życie swoich dzieci. I dlatego my musimy być gotowi z pośpiechem pójść z pomocą tym ludziom. I to nie tylko w słowach i w opowiadaniach, ale rzeczywiście pójść z pomocą w każdej parafii”.
Odpowiedź więc na tytułowe pytanie jest prosta: miłosierdzie. Ale nie tylko. Potrzebne są realne rozwiązania. Warto tu przytoczyć słowa drugiego człowieka w Watykanie, czyli sekretarza stanu, kard. Parolina: „Potrzebny jest altruizm, ale i realizm. Czy realnie Europa jest w stanie przyjąć emigrantów i ilu? I przede wszystkim trzeba rozwiązywać problemy, a one są w krajach muzułmańskich i w Afryce”. No właśnie, trzeba rozwiązywać problemy tam, gdzie one występują. Nie można udawać, że się nie dostrzega prostej konsekwencji. Emigrant, któremu jest dobrze w Europie, któremu papież Franciszek daje za darmo kartę telefoniczną, aby mógł zadzwonić do swoich bliskich, co im powie, kiedy się już dodzwoni? „Jest mi dobrze, mam opiekę i jedzenie. Przyjeżdżajcie!”
Chciałbym jeszcze przytoczyć słowa jezuity, brata Damiana z Radia Watykańskiego, który dzieli się swoimi refleksjami na blogu: „Żyłem przez wiele lat na terytorium gdzie było 3000000 muzułmanów i 30 katolików. I co by mi nie wmawiali spece od tolerancji i multikulti, to wiem, że muzułmanie chcą żyć wśród muzułmanów. Wtedy czują się dobrze. Jeśli żyją wśród innych, to nie może ich być więcej niż 1-2 %, a jeśli będzie ich 10-20 % to będą wprowadzali swoje zwyczaje, co już zresztą we Francji i Niemczech się zaczęło. Islam tak naprawdę może funkcjonować, tylko jako religia większości. To jest jedno z najważniejszych przesłań Koranu i szariatu. To chrześcijaństwo, a nie islam jest przystosowane by być religią mniejszości”. I o tym też musimy pamiętać. Nie sądzę, żebyśmy w Polsce musieli się obawiać muzułmańskich emigrantów. Nawet jeśli się tu pojawią, będziemy przystankiem. Ich celem są państwa bogate, z wysokim socjalem i z językiem, którego można się nauczyć. Ale może nadszedł czas solidnej refleksji nad naszymi problemami: choćby dlaczego Polakom z Kazachstanu tak trudno wrócić do ojczyzny przodków?
ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!