Nauka społeczna kościoła
Bieda na raty
„Wydajesz, zarabiasz”, „płacisz za dwa, dostajesz trzy”, „kupujesz dzisiaj, płacisz w przyszłym roku,”, „wydać pieniądze i mieć pieniądze”, „pożyczasz i nie płacisz”, są to różne hasła i slogany, które możemy usłyszeć w radiu i telewizji, przeczytać w gazetach albo na potężnych bilbordach umieszczanych wszędzie. Reklamy dotyczące sprzedaży ratalnej, kont bankowych i pożyczek. Trzeba jeszcze tu dodać chwilówki, minutki, pożyczki na dowód i bez zaświadczeń o zarobkach. Jest w czym wybierać i przebierać. Każdy może znaleźć coś dla siebie, na swoją miarę. Taka okazja, dlaczego nie skorzystać. Jedni korzystają myśląc, że coś otrzymają w prezencie, inni korzystają, bo to dla nich jedyna możliwość, żeby coś mieć. Niestety wielu spotyka rozczarowanie, gdy w końcu trzeba za wszystko zapłacić. Nie łudźmy się, w ekonomii nie ma miejsca na dobroczynność. Żaden bank, ani inna instytucja finansowa, nic nam nie da za darmo. Za wszystko, wcześniej czy później, trzeba będzie zapłacić i to słono, a czasami nawet podwójnie.
Nie można dzisiaj jednak wyobrazić sobie życia bez kredytów, na nich opiera się cała gospodarka. W ten sposób funkcjonują państwa, przedsiębiorstwa, małe firmy i gospodarstwa domowe. Tylko że dobre i korzystne kredyty są dostępne dla ludzi bogatych, dla tych, którzy mają zabezpieczenie majątkowe, stałą pracę i dobrze sprecyzowany cel inwestycji. Zazwyczaj takie kredyty przynoszą pomnożenie majątku i nabycie trwałych dóbr. Łatwe, szybkie kredyty są bardzo niekorzystne i mogą stać się prawdziwą pułapką. Myślę, że nie przesadzę w stwierdzeniu, że kredyty i zakupy na raty mogą stać się generatorem biedy. Chęć i łatwość posiadania czegoś może przyćmić zdrowy rozsądek i doprowadzić do zadłużenia, które staje się trudne do spłacenia i wciąż się powiększa powodując długi nie do spłacenia.
Co z tym wszystkim zrobić? Nie zlikwiduje się kredytów i sprzedaży ratalnej. Są one zresztą potrzebne. Niewątpliwie ważne jest tutaj działanie państwa i ochrona pojedynczego obywatela. Wiele mówi się o ochronie klienta, ale jeśli ktoś podpisze już umowę, to trudno się z niej wycofać. Często przestrzega się, aby uważać przy podpisywaniu umów, ale umiejętność przekonywania i wzbudzanie zaufania ze strony sprzedających produkt, jest tak wielkie, że ludzie nabierają się i wpadają w pułapkę klauzul pisanych małymi literami. Rolą państwa jest kontrola wszystkich banków i instytucji finansowych, aby nie prowadziły działalności lichwiarskiej. Oprocentowanie pożyczek musi być realne i nie przekraczać pewnych granic. Zawsze jednak potrzebny jest zdrowy rozsądek i z nim jest największy problem. Bo jeśli dzisiaj mogę coś mieć bez problemu to, po co zastanawiać się nad tym, jak to spłacę.
W dzisiejszym społeczeństwie zanika instynkt oszczędzania, bo nie jest to zgodne z duchem konsumpcjonizmu. Żyjemy więc na kredyt. Niektórzy ten kredyt spłacają na bieżąco, inni natomiast tylko go powiększają. W ten sposób tworzy się nowy wymiar biedy, która rodzi się z zadłużenia. Przykrym doświadczeniem zadłużenia jest także fakt jego dziedziczenia. Może nieraz ktoś marzył o tym, aby otrzymać spadek. Dzisiaj może spotkać go niemiła niespodzianka otrzymania w spadku zadłużenia. Zgodnie z prawem jest możliwość rezygnacji z tego spadku, ale jest na to określony czas, bez względu na to, czy osoba zainteresowana wie o przykrej niespodziance, czy też nie. Życie na kredyt stało się bardzo modne i wygodne. Dług jednak trzeba będzie kiedyś spłacić. Najgorsze jest płacenie nieswoich długów. A dzisiaj zdarza się to coraz częściej.
ks. Paweł Guździoł
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!