TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 05 Września 2025, 00:54
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Życie

Życie 

Gdzie jak gdzie, ale w kościołach o życiu wiele się mówi. Skoro sam Chrystus mówi o sobie, że jest „drogą, prawdą i życiem”, wypowiadanie słowa „życie” odmienionego przez wszystkie przypadki wydaje się być uzasadnione.
Biblijny język grecki posługuje się trzema słowami, aby określić to, co my w naszym polskim języku nazywamy życiem. I tak, mamy przede wszystkim słowo bios. Od niego wzięła się nazwa nauki – biologia. Nie trudno domyślić się, że greckie bios odnosi się do życia fizycznego; do tego, co cielesne, materialne. Dalej psyche, słowo dobrze nam znane, słyszymy je mówiąc o psychologii. Psyche określa świat ludzkich uczuć, emocji i woli. I w końcu zoe – pełnia życia; życie wieczne przekraczające wymiar czasu i przestrzeni; życie samego Boga, w którym możemy uczestniczyć, kiedy jesteśmy otwarci na przyjęcie tego Bożego daru. 

W diecezji kaliskiej na początku każdego miesiąca mocno wybrzmiewa to słowo, bo przecież intencją, która gromadzi setki pielgrzymów w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu na nabożeństwach pierwszoczwartkowych jest obrona ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Na temat życia wypowiadają się wówczas specjaliści, którzy na życie spoglądają pod różnym kątem i przekaz swojej wiedzy łączą ze świadectwem, które porusza nieraz bardziej niż jakiekolwiek naukowe wywody. 

Któregoś dnia, nie dalej jak miesiąc temu na portalach informacyjnych pojawiły się artykuły zatytułowane: „Śmierć w kościele”. Opisywały one zdarzenie, do jakiego doszło w kościele pw. św. Pawła w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie przed Mszą św. pogrzebową w świątyni zasłabł mężczyzna, którego życia, pomimo podjętych działań, nie udało się uratować. Sytuacja przykra, ale nie jednorazowa. Chyba każdy z nas był kiedyś świadkiem, kiedy wierny, a może nawet sam ksiądz stracił przytomność w kościele. Zazwyczaj takie sytuacje kończą się dobrze i wierny wraca do zdrowia, ale bywa i tak, że jest inaczej. W końcu Pan życie daje i je odbiera wtedy, kiedy On chce, a nie wtedy, kiedy my sobie tego życzymy. Z jednej strony fakt śmierci człowieka w kościele, który poruszył medialny świat jest przykry, a z drugiej strony niesie w sobie jakąś nadzieję, bo przecież w świątyni sprawowana jest liturgia, o której mówimy, że jest „przedsmakiem Nieba”. 

Czy troska o życie człowieka była rzeczywiście powodem tego, że sprawa została poruszona na internetowych portalach informacyjnych? Czy może bardziej postawa księdza, który według jednych powinien celebrować liturgię ze stoickim spokojem, a według innych wcale jej nie rozpoczynać? Pytanie być może zasadne, choć zastanawia fakt, że pierwsi głos w sprawie zabrali ci, którzy na temat ludzkiego życie zazwyczaj wypowiadają się w odmiennym tonie. Zwłaszcza jeśli chodzi o życie dziecka pod sercem matki… 

Nie ulega wątpliwości, że w świątyniach podczas nabożeństw niejednokrotnie dochodzi do sytuacji, kiedy wierni potrzebują pomocy medycznej. W takich momentach wymaga się od księdza prowadzącego nabożeństwo roztropności i delikatności, aby poszkodowana osoba otrzymała należytą pomoc i aby uszanować wszystkich uczestników liturgii. Zazwyczaj w takich sytuacjach ksiądz w porozumieniu z służbami ratunkowymi, mając na uwadze dobro pozostałych wiernych, podejmuje decyzję, czy ją przerwać, czy kontynuować. Nic nie może stanąć na przeszkodzie, aby służby ratunkowe podejmowały działania mające na celu ratowanie ludzkiego życia. 

W swoim kilkuletnim życiu kapłańskim parę razy byłem świadkiem podobnych sytuacji. Wierny traci przytomność, potrzebuje pomocy… obok są inni wierni, którzy spieszą na ratunek… pytanie z ambony, czy jest w kościele lekarz… wezwanie karetki pogotowia, która bardzo szybko przyjeżdża na miejsce i te czynności, które należą już do ratowników medycznych, bo oni się na tym znają. Postępowanie zgodnie z sumieniem w zakresie swoich kompetencji, wrażliwość na drugiego człowieka, zdolność do współpracy i twórczego dialogu – te cechy ratują każdego w każdej sytuacji. 

ks. Przemysław Kaczkowski

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!