TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 02 Sierpnia 2025, 09:16
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Ziewanie

Ziewanie 

Różni są ludzie, różne są czasy, różne sytuacje. Mimo różnic, które między nami występują, jest rzeczywistość łącząca nas wszystkich; odruch tak banalny, że niejednokrotnie nie przykładamy do niego wagi, nie mówiąc już o doszukiwaniu się w nim jakiejkolwiek metafizyki.
Chodzi o tytułowe ziewanie. Głęboki wdech, głęboki wydech i doświadczenie ulgi, które towarzyszy ziewającemu. Ziewanie zasadniczo służy ludzkiemu organizmowi, jednakże przyczyny ziewania są różne. Trzeba przyznać, że każdemu z nas zdarzyło się ziewać w kościele.

Dlaczego ziewamy w kościele? Pytanie na pierwszy rzut oka  może wydawać się kontrowersyjne i niesprawiedliwe, bo, jak ufam, większość z nas liturgię przeżywa w sposób świadomy, jako prawdziwe misterium wiary, żywe spotkanie z Chrystusem, ale zdarzają się również ,,zmęczeni” bądź ,,znudzeni”, którzy nieraz nawet nie starają się tego ukryć przed innymi. Dlaczego tak się dzieje? 


Człowiek współczesny mimo najnowocześniejszych technologii, które w zamyśle twórców wielorakich przyrządów mają ułatwiać nam życie i dawać jak największą ilość wolnego czasu, ciągle wydaje się być zabieganym i zapracowanym. Tak trudno konstruktywnie wypoczywać, aby po prostu nie być zmęczonym. Telewizor, komputer, telefon niby nie wymagają od nas wysiłku fizycznego, ale nawet siedząc czy leżąc na kanapie szeroko rozumiana elektronika pochłania naszą uwagę bombardując głowę wielością (często zbędnych czy wręcz irytujących) informacji. Nie czujemy się lepiej, tylko jeszcze bardziej obciążeni problemami, konfliktami, w które podświadomie przecież się zagłębiamy. 


I kiedy taki przeciętny śmiertelnik, po tygodniu ciężkiej pracy, braku snu, właściwego zregenerowania znajduje czas, by w niedzielę pójść do kościoła, zmęczenie daje o sobie znać. Ten przykład może być niejako ,,winą” wiernego, ale trzeba sobie postawić pytanie, czy ja kapłan w pewnym sensie nie ,,pomagam” w tytułowym ziewaniu? Najczęściej ziewające twarze można zaobserwować w czasie kazania. Wielokrotnie mam taką możliwość w czasie Mszy św., gdy kaznodzieją jest ktoś inny, ale jako, że zazwyczaj nie korzystam z kartki jako pomocy, również wówczas, kiedy sam głoszę Słowo Boże starając się nawiązywać kontakt wzorkowy z obecnymi w świątyni. Z czego to wynika? Być może nie każdy ma zdolności oratorskie. Ksiądz przecież nie jest aktorem czy śpiewakiem operowym.  Sam ton głosu może być męczący, nużący, albo – co gorsze –  po prostu kaznodzieja nie mówi nic ciekawego, odkrywczego. Ileż razy słyszeliśmy że Bóg jest Miłością….że Jezus nas kocha? Choć prawda o miłości Boga do człowieka jest wspaniałą nowiną, to powtarzana po raz kolejny może w słuchaczach wywoływać uczucia odwrotne do zamierzonych. 


Czego zatem oczekuje dzisiejszy świat od Kościoła? Powiem skromnie zgadzając się w stu procentach z tym, o czym niedawno usłyszałem na kazaniu w jednej z parafii. ,,Czy oczekujemy, że będzie szybko? Miłych słówek? Czy oczekujemy wygodnych ławek? A może głos Kościoła ma nas obudzić ku refleksji nad swoim życiem? Być solą w oku, która drażni i niepokoi? Człowiek oczekuje przede wszystkim Boga! Tego nie da świat, to jest zadanie Kościoła”. Wierni nie oczekują od księdza komentarza społeczno-ekonomiczno-polityczno- jakiegoś. Chcą słuchać o Panu Bogu. Takie to proste, a jednocześnie widać jak na dłoni, iż nie zawsze to się udaje. 


Bywa, że kapłan sobą zasłania Chrystusa, że słowo kapłana jest ważniejsze od słowa Boga. Zawsze kiedy tak się dzieje dokonuje się zdrada Ewangelii. Kazanie przygotowane, przemodlone, „od serca” i nie przedłużone może być na tyle „atrakcyjnie” w Bożym tego słowa znaczeniu, że mniej będzie zasłaniających usta ze zmęczenia, a więcej będzie Boga, który obecny jest w konsekrowanych postaciach eucharystycznych, w głoszonym Słowie, w osobie kapłana i w ludzie Bożym, nawet tym ziewającym. 

Ks. Przemysław Kaczkowski

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!