TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 16:35
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Zawsze zgodnie z sumieniem? - felieton

Zawsze zgodnie z sumieniem?

Dosyć często ludzie powołują się na swoje „sumienie”. W uniwersalnym użytku funkcjonują terminy jak: „mieć czyste sumienie”, „być osobą bez sumienia”, „uśpić sumienie”, „robić rachunek sumienia”. W języku zatem potocznym termin ten ma na celu bądź to podkreślenie szczerości mówiącego, bądź też uzasadnienie do obrony swoich racji.

Sumienie jest narzędziem lub – jak chcą niektórzy – zdolnością ludzką pozwalającą człowiekowi rozpatrywać swoje postępowanie w aspekcie moralnym, w konsekwencji oceniając je jako dobre lub złe. Powszechne i intuicyjne rozumienie tego terminu nie jest z gruntu fałszywe, nietrudno jednak zauważyć, że w pewnych kwestiach rozmija się znacznie z katolicką interpretacją sumienia. Kładzie ona akcent na autorytatywne znaczenie głosu sumienia, mówiąc innymi słowy – zawsze powinniśmy zachowywać się tak, jak nam nakazuje dobrze ukształtowane sumienie. Najskuteczniej różnicę między społecznym a katolickim rozumieniem terminu sumienie uchwycił bł. Jan Henryk Newman: „Kiedy ludzie popierają prawa sumienia, w żadnym wypadku nie mają na myśli Praw Stwórcy, ani obowiązków względem Niego w myśleniu i uczynkach, ale prawo do myślenia, mówienia, pisania i działania zgodnie z ich własnym osądem i nastrojem, bez jakiejkolwiek myśli o Bogu. Nie udają nawet, że postępują zgodnie z jakąś moralną zasadą, ale żądają tego, co uważają za prerogatywę każdego Anglika – aby każdy był swoim własnym panem we wszystkim i wyrażał, co mu się podoba, nie pytając nikogo o pozwolenie”.
Sumienie jako pochodzące nie od samego człowieka, ale od Boga, określił dobitnie Sobór Watykański II: „W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny (…). Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa”. Moralistyka podkreśla zatem wartość odpowiedniego kształtowania sumienia i zaznacza, że nie można go traktować jako nieomylnego instynktu. Wręcz przeciwnie, subiektywny osąd powinien być konfrontowany z autorytetem. „Wybadaj mnie, Boże, i poznaj me serce; doświadcz mnie i poznaj moje troski, i zobacz, czy nie podążam drogą nieprawości, a prowadź mnie drogą odwieczną!” (Ps 139,23-24).
Teologia katolicka kładzie nacisk na odpowiednią formację sumienia, by głos Boga mógł być słyszalny we wnętrzu człowieka „bez zakłóceń”. Szczególnie pilna konieczność kształtowania sumień dostrzegalna jest we współczesnym świecie, gdzie hasła wolnościowe niweczą prawdziwe rozumienie wolności jako wezwania do odpowiedzialności, interpretując je zgoła jako swawolę, nie zaś wolność. „Im bardziej więc bierze górę prawe sumienie, tym więcej osoby i grupy ludzkie unikają ślepej samowoli i starają się dostosować do obiektywnych norm moralności” – stwierdził Sobór Watykański II.
Nie można zbyt często zasłaniać się autorytetem sumienia mówiąc: „I tak zrobię to, co mi nakazuje moje sumienie”. Bo choć sumienia powinno się słuchać, to jednak niekiedy występują sytuacje, gdy należy zastanowić się, czy aby na pewno mam rację. Krytyka powinna zapalić światło ostrzegawcze, czy przypadkiem nie jestem w błędzie, czy głos Boży wewnątrz mnie nie został zaciemniony i zniekształcony przez brak odpowiedniego wychowania, rozmaite doświadczenia życiowe czy własną pożądliwość, która z sumieniem nie ma nic wspólnego.

Kajetan Rajski

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!