Trudne wybory Hiszpanii
Spośród 350 deputowanych, aż 186 startowało z list Partii Ludowej i w ten sposób uzyskała ona w niższej izbie parlamentu większość absolutną. W porównaniu z ostatnimi wyborami socjaliści stracili 59 miejsc, natomiast centroprawica zyskała 32 miejsca. Na czele rządu stanął Mariano Rajoy, który w przedwyborczej kampanii zmierzył się z Alfredo Pérez Rubalcaba, wyznaczonym kilka miesięcy temu na następcę Luisa Zapatero. Głównymi „sukcesami” odchodzącego socjalistycznego rządu była legalizacja małżeństw między osobami tej samej płci, zniesienie nauczania religii w szkołach oraz nieudolna polityka gospodarcza. Aktualnie aż 46% młodych Hiszpanów jest bezrobotnych, a stopa ogólnego bezrobocia (prawie 22%) jest dwukrotnie wyższa od średniej europejskiej. Ponadto, cześć domów i mieszkań stoi pusta (ponad 3,4 mln), bo obywateli nie stać ani na czynsz, ani nawet na opiekę medyczną. Koszt zadłużenia kraju jest niebezpiecznie wysoki, co grozi obniżeniem ratingu Hiszpanii z Aa2 do Aa3. Z tych i jeszcze innych powodów, milion osób głosujących w ostatnich wyborach na socjalistów, tym razem oddało swoje głosy na Partię Ludową. Prawicowy rząd stoi przed trudnym zadaniem: ożywienia gospodarki, zmniejszenia bezrobocia oraz przywrócenia zaufania rynków finansowych. Katolicy hiszpańscy mają nadzieję, że zwalczanie Kościoła się skończy, a ich prawa będą respektowane. Wyborcy zwycięskiego ugrupowania chcą zmiany ustawy aborcyjnej, która pozwala usuwać ciążę na życzenie i dopuszcza, by nieletnie poddawały się aborcji bez wiedzy rodziców. W szkołach przywrócona ma zostać katecheza. Ustawa dopuszczająca śluby osób tej samej płci, zdaniem chrześcijan, również powinna zostać zmieniona. Czy nowy rząd sprosta oczekiwaniom?
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!