Prawo do niedzielnego odpoczynku
Bolączką naszych czasów stało się chyba ciągłe odwoływanie się do „praw”. Spójrzmy na prawa człowieka, które są powszechne, przyrodzone, niezbywalne, nienaruszalne, naturalne i niepodzielne. Bazują one na koncepcji, że każdemu człowiekowi przysługują pewne prawa, których fundamentem jest godność ludzka. To co powinno być chlubą naszych czasów, prowadzi czasami do absurdów. Największym z nich jest zatrzymanie się tylko na prawach, a pominięcie obowiązków. Ewentualnie wyakcentowanie jednego prawa bez brania pod uwagę innych. Prawa pojedynczych jednostek muszą brać pod uwagę także prawa innych. W sytuacjach konfliktu poszczególnych praw potrzebny jest rozsądny kompromis i zachowanie niepodważalnych wartości. Właściwy sposób współistnienia w społeczeństwie jest możliwy, gdy wraz z prawami wypełnia się obowiązki i szanuje się prawa innych bez bezwzględnego koncentrowania się tylko na prawach własnych.
Gdy chodzi o niedzielny odpoczynek, to może być on widziany jako prawo, ale także jako obowiązek. Kompendium Nauki społecznej Kościoła precyzuje to bardzo jasno: „Świąteczny odpoczynek jest prawem. Bóg „odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie” (Rdz 2,2): również ludzie, stworzeni na Jego obraz, powinni korzystać z odpowiedniego wypoczynku i czasu wolnego, który pozwoliłby im pielęgnować życie rodzinne, kulturalne, społeczne i religijne. Przyczynia się do tego ustanowienie dnia Pańskiego” (KNSK 284). Dla ludzi wierzących odpoczynek niedzielny ma charakter religijny i jest traktowany jako obowiązek. Oczywiście mogą zaistnieć sytuacje, w których „względy rodzinne albo wymogi pożytku społecznego mogą w sposób uzasadniony zwalniać z obowiązku niedzielnego odpoczynku, ale nie powinny powodować przyzwyczajenia szkodzącego religii, życiu rodzinnemu i zdrowiu”(KNSK 284). Coraz częściej kwestia niedzielnego odpoczynku jest umieszczana tylko w sferze światopoglądowej. Wybrzmiało to bardzo wyraźnie w dyskusjach nad zakazem handlu w niedzielę. Aspekt społeczny często był pomijany, a wśród krytyków prawa, głównym zarzutem było to, że prawodawcy chcą się przypodobać Kościołowi.
Nie chodzi w tym felietonie o wznawianie czy też odmrażanie starej dyskusji, która co jakiś czas jest wznawiana. Najciekawsze jest to, że zostało wprowadzone prawo, dotyczące sklepów wielkopowierzchniowych i można było zaobserwować pozytywne efekty. Myślę, że pracownicy tych sklepów byli zadowoleni, mogąc spędzić niedzielę z rodziną i najbliższymi. Raczej nie było manifestacji tych pracowników domagających się otwarcia sklepów w niedzielę. Ponieważ nigdy nie robiłem zakupów w niedzielę nie zauważyłem od jakiego momentu to prawo przestało działać. Ku mojemu zaskoczeniu w większości marketów widzę ogłoszenie, że sklep jest otwarty w każdą niedzielę. Nie będę analizował meandrów prawnych i sytuacji, jaka ma miejsce. Jeszcze raz tylko zacytuję kompendium: „Władze publiczne mają obowiązek czuwać, aby obywatele ze względu na produktywność ekonomiczną nie zostali pozbawieni czasu przeznaczonego na odpoczynek i oddawanie czci Bogu” (KNSK 286). Kwestie prawne zostawmy więc tym, którzy mają je ustalać. Sami zaś pomyślmy, jak się zachować i jak postępować. Może dla wielu nie ma wielkiej różnicy i jeśli mają taką potrzebę to korzystają i robią zakupy w niedzielę, nie myśląc o osobach tam pracujących. W końcu taką pracę sobie wybrali.
Postarajmy się jednak spojrzeć na całą sytuację jako wierzący chrześcijanie. Nie usprawiedliwia mnie to, że jadę na zakupy po uczestnictwie we Mszy niedzielnej. W wielkich centrach handlowych proponowano nawet otwieranie kaplic, „i wilk syty i owca cała”, a może bardziej „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”. Jakby nie było każdy ma prawo wyboru, ale te wybory mogą być przemyślane, zaplanowane i rozsądne. Nie wiem ile osób przeczyta ten felieton, ale byłbym zadowolony, gdyby znalazło się kilka osób, które podejmą decyzję nie robienia zakupów w niedzielę, nawet jeśli są otwarte sklepy. Nawet mały kamień może spowodować wielką lawinę. Więc zacznijmy od siebie i uszanujmy prawo do odpoczynku niedzielnego.
ks. Paweł Guździoł
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!