TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 21 Sierpnia 2025, 20:11
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Posłani w pokoju Chrystusa

Posłani w pokoju Chrystusa

Nie nowy rok kościelny, ale to ten kalendarzowy, staje się okazją do życzeń (raczej mało religijnych, nawet, gdy składają je chrześcijanie), no i do postanowień (a te zasadniczo mają już pozytywne zabarwienie moralne). A że do tego dochodzą jeszcze noworoczne orędzia, to aż się prosi, by słowa zmieniały się w czyn (bo samo nic się nie zmieni).

Najbardziej uniwersalnymi życzeniami są pewnie te, dotyczące miłości - mogą one wybrzmieć jak w Księdze XII „Pana Tadeusza”. A odwołując się do miło brzmiących pastorałek, aż chce się zanucić za Eleni, iż „maleńka Miłość zmienia świat”. Za tymi słowami może iść treść orędzia, że z nakazu Chrystusa świat winni zmieniać chrześcijanie (jakie efekty mamy po 2022 latach?). U początków - jak pisał Tertulian - poganie patrząc na wyznawców Chrystusa, nawracali się, widząc miłość, która była najważniejszym ich prawem: „Patrzcie jak oni się miłują”. W noworocznej refleksji wybiegającej naprzód, nam wierzącym wypada spojrzeć wstecz. W brewiarzowej „Godzinie Czytań” ze środy V Tygodnia Okresu Wielkanocnego zamieszczony jest „List do Diogneta”, który obrazuje chrześcijan z II wieku: „Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. Mieszkają w miastach greckich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosują się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz nie do uwierzenia prawa, jakimi się rządzą”. Gdy wybuchła epidemia i obwieszczano, że najbezpieczniej jest w domu, pojawiła się niepowtarzalna okazja, by odbudować Kościoły Domowe (w duchu Kościoła pierwotnego). Czy ta szansa została wykorzystana?

W przywołanym tekście zapisano też coś niesamowitego: „Jednym słowem: czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie”. Bez duszy świat można uznać za martwy. Nie ma chyba lepszego przesłania? Logika też podpowiada, że ta martwota grozi światu bez zdrowych rodzin, a przecież od lat trwa już skumulowany atak właśnie na rodzinę. I znów odwołując się do historii, warto tym, którzy chcą potęgi współczesnego cesarstwa, przypomnieć treść Edyktu Mediolańskiego z roku 313: „Gdy tak ja, cesarz Konstantyn Wielki, i jak również ja, cesarz Licyniusz August, zeszliśmy się szczęśliwie w Mediolanie i omawiali wszystko, co należy do pożytku oraz bezpieczeństwa publicznego, postanowiliśmy między innymi zarządzić to, cośmy dla wielu ludzi uważali za konieczne między innymi zarządzeniami, zdaniem naszym dla wielu ludzi korzystnymi, wydać przede wszystkim i to, które do czci bóstwa się odnosi, a mianowicie chrześcijanom i wszystkim dać zupełną wolność wyznawania religii, jaką kto zechce. W ten sposób bowiem bóstwo w swej niebieskiej siedzibie i dla nas, i dla wszystkich, którzy naszej poddani są władzy, zjednać będzie można i usposobić łaskawie. Ze zbawiennych więc i słusznych powodów postanowiliśmy powziąć uchwałę, że nikomu nie można zabronić swobody decyzji, czy myśl swą skłoni do wyznania chrześcijańskiego, czy do innej religii, którą sam za najodpowiedniejszą dla siebie uzna, a to dlatego, by najwyższe bóstwo, któremu cześć według swobodnego przekonania oddajemy, mogło nam we wszystkich okolicznościach okazać zwykłą swą względność i przychylność”. To ważne też dla Polski! Ponad 1050 lat temu nie mogło być naszej państwowości bez chrześcijaństwa, a dziś niektórzy by chcieli, aby było zgoła odwrotnie. Czyżby zapowiedź prześladowań miała być jaskółką zwiastującą powrót do źródeł? Ciągle nie mamy pewności, co do iskry, która wyjść ma z Polski, ale zaiskrzyć w AD 2022 musi w każdym z nas i w każdej katolickiej rodzinie. A jak być iskrą?

W ostatnim rok duszpasterskim poświęconym Eucharystii,  przypomina mi się wymowne zdarzenie. Przed laty zostałem wezwany do chorego. Pośpieszyłem tam pieszo, trzymając przed sobą bursę. Był to wyjątkowo ciepły dzień, więc młodzież pobliskiego liceum licznie zgromadziła się podczas przerwy na chodnik przed swą Alma Mater. Niemalże przedzierałem się przez tłum, powtarzając raz po raz „przepraszam!”. Ze względu na mój strój, łatwo było się domyśleć, iż nie jestem na spacerze, ale nikt ze zgromadzenia nie wpadł na to, by oddać cześć Chrystusowi. Nagle pod szkołę podjechał samochód i wyszedł z niego dyrektor, który na oczach swych uczniów przyklęknął. Była to wyjątkowa katecheza. Chciejmy i my zrozumieć, co znaczy być posłanym do świata w pokoju Chrystusa.

ks. Piotr Szkudlarek

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!