Marzec - miesiąc Świętego Józefa
Wszyscy znamy datę 19 marca jako uroczystość Świętego Józefa. Ale czy wszyscy chrześcijanie wiedzą, że cały miesiąc marzec jest poświęcony Świętemu Józefowi? Czy tak jak w maju, gdy gromadzimy się na nabożeństwach majowych, w marcu modlimy się codziennie do Świętego Józefa?
To nabożeństwo zrodziło się na początku XIX wieku jednocześnie we Francji i we Włoszech. Było ono jakby ukoronowaniem odkrywania Świętego Józefa jako potężnego patrona, który przez wieki był w zapomnieniu. Wielcy czciciele Świętego Józefa mówią, że to sam Bóg ukrył tego Świętego, aby odsłonić go światu w czasach najtrudniejszych. Jan Paweł II zdawał się wskazywać, że te czasy właśnie nadeszły i że trzeba nam prosić Świętego Józefa o szczególną opiekę nad Kościołem. Bóg Ojciec powierzył mu dwa swoje najcenniejsze Skarby. Jako małżonek Maryi i pełniący posługę ojcostwa wobec Jezusa wykonał swoją misję w sposób doskonały, gdyż był człowiekiem pokornym i bezgranicznie ufającym Bogu. Dla naszego zbawienia, posłuszny Bogu, ukrył te dwa Skarby przed szatanem tak, aby w odpowiedniej godzinie Maryja stanęła pod krzyżem Syna Bożego. Wtedy zaczął się wielki powrót ludzkości do Domu Ojca. Na czas, w którym przygotowujemy się do świętowania pamiątki naszego odkupienia, wybierzmy św. Józefa jako przewodnika.
Józef ukazuje nam to, czym każdy z nas powinien się stać. Jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Trzeba, aby na nowo ta prawda stała się naszym życiem. Ostatecznie chodzi o przywrócenie relacji Ojciec – syn. Tej relacji nie zna inne stworzenie. Tego wyjątkowego doświadczenia we wszechświecie nie zna też szatan. Wszystkie stworzenia są powołane przez Boga jako „zewnętrzność”. Tylko w nas jest Coś z Niego: Tchnienie Jego Ducha. Największym cierpieniem człowieka jest zerwana relacja z Ojcem – Źródłem Życia. Ludzie nie mają życia, gdy nie są u Źródła życia. To, co świat nazywa życiem nie jest życiem; to, co nazywa miłością nie jest miłością!
Biblia pokazuje, że Józef był SYNEM, gdy nazywa go „sprawiedliwym”, to znaczy, całkowicie posłusznym Ojcu. Być posłusznym, to mieć uczucia synowskie…, te same, co Jezus Chrystus (por. Flp 2, 5). My często kontemplujemy w Józefie jego ofiarność, dyspozycyjność. To prawda, ale istota tajemnicy tego Świętego jest głębsza. W relacji Józefa do Boga nie chodzi tylko o zewnętrzne zachowania, ani tylko o emocjonalne więzi. Tu chodzi o serce! My wiemy, że często zewnętrznie jesteśmy poprawni, ale serce zazdrości, wcale nie kocha nieprzyjaciół, ciągle domaga się sprawiedliwości. Celebrujemy ryty, a nie obecność Chrystusa pośród nas. To nie jest serce według Serca Bożego. Mieć serce syna to być posłusznym Ojcu zawsze; a jeżeli ludziom, to dla Boga. Być synem to akceptować swoją historię, czasem bardzo trudną, naznaczoną cierpieniem, ale zawsze bardzo dobrą dla naszego zbawienia i dla dawania świadectwa światu, bo jest to historia naszego powrotu do Domu Ojca. Być synem, to „nasłuchiwać Anioła”. To powinno być stałe usposobienie każdego chrześcijanina. Ojcem można być, gdy się jest najpierw synem. Józef, dlatego, że był prawdziwie synem Boga mógł ukryć swoją Rodzinę przed szatanem. W Nazarecie, w domu Józefa, znajduje się statua Józefa ze stojącym obok Jezusem. Jezus trzyma otwartą księgę, gdzie widzimy napis: „Ite ad Ioseph”. Jezus zdaje się mówić: Chcesz żyć moją Ewangelią? Patrz na mojego ojca! My mamy być jak Józef!
Jezus wiszący na krzyżu mówi do Jana: „Oto Matka twoja”. Od tej chwili Jan wziął Maryję do siebie. Jest tu pewne podobieństwo do zwiastowania Józefowi: „Józef wziął Maryję do siebie”. Powołaniem Świętego Józefa było przygotować Jezusa do Jego misji zbawienia świata, do ofiary krzyża, z którego zrodzi się Kościół. Wziąć Maryję do siebie, to kochać Kościół, w którym rodzimy się na nowo. Krzyż stał się Drzewem Życia. Śmierć została pokonana. Chrystus zmartwychwstał!
ks. Andrzej Latoń
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!