Lista
Wśród środków ułatwiających nam funkcjonowanie jest lista. Korzystają z niej zarówno naukowcy, inżynierowie i matematycy, jak i artyści; Ci wysoko postawieni i ich podwładni; dorośli oraz dzieci.
Reasumując, ze świecą w ręku można szukać w świecie człowieka, który używając rozumu jednocześnie nie korzysta z czegoś, co nazywamy listą. Najprostszy przykład listy to ta pomagająca w robieniu zakupów. W szkole mamy do czynienia z listą obecności, choć w wakacje nie wypada o tym mówić… Są listy, na których chcemy, aby znalazło się nasze nazwisko, jak choćby lista przyjętych na studia i takie, które napawają nas lękiem, jak choćby lista oskarżonych. Najbardziej chyba irytującą nas listą jest lista oczekujących.
Słownik języka polskiego PWN podaje, że listą jest spis ludzi, rzeczy lub spraw sporządzony według pewnej zasady. Inną definicją listy jest uporządkowany ciąg nazw. Widzimy zatem, że lista jest narzędziem, które porządkuje, ma być logiczna i ułatwiać życie, niezależnie czy jest zamieszczona w akademickim podręczniku czy schowana w portfelu przed wyjściem do supermarketu.
Miesiące letnie są w diecezji czasem, kiedy częściej niż kiedykolwiek pojawia się słowo „lista”, a to za sprawą zmian personalnych. Choć biskup korzystając z przysługującego mu prawa może powierzać nowe zadania, mianować wikariuszy i proboszczów oraz podejmować decyzje w dowolnym czasie, wiemy dobrze i jesteśmy do tego przyzwyczajeni, że najwięcej zmian personalnych w diecezji ma miejsce właśnie w okresie wakacyjnym.
Wspominam dobrze pierwsze lata mojego życia kapłańskiego, kiedy mniej więcej od kwietnia docierało do mnie wiele sprawdzonych i pewnych już informacji na temat nowych miejsc posługi tego czy innego księdza. W końcu w czerwcu należało wyczekiwać listonosza, który przynosił zamknięty w kopercie dekret biskupa z informacją o tym, że z początkiem lipca należy podjąć posługę już w nowej parafii. W kapłańskie życie wpisane są przeprowadzki – statystycznie rzadsze w przypadku proboszczów, częstsze w przypadku wikariuszy. Wiedzą o tym zarówno ci, którzy przyjmują świecenia kapłańskie, jak i wszyscy wierni. Niejednokrotnie słyszałem głosy niezrozumienia owej sytuacji. Pojawiają się one zwłaszcza wtedy, kiedy parafię opuszcza lubiany ksiądz, który przez swoją serdeczność i otwartość przyciągał ludzi do Boga. Na otarcie łez tych, którzy płaczą za swoim ulubionym księdzem, może warto powiedzieć, że teraz inni, w kolejnej parafii będą mogli korzystać z tej życzliwości i dobroci kapłańskiego serca. Bo jeśli ksiądz ma naśladować Chrystusa, to również w tym, aby być podobnie jak On „w drodze” i służyć wszędzie tam, gdzie Bóg poprowadzi… nawet tam - jak to miało miejsce w przypadku św. Piotra Apostoła - dokąd nie chce się pójść (J 21, 18).
Skoro księży zmieniających parafie jest wielu, tworzy się wówczas bohaterkę naszego dzisiejszego felietonu, czyli listę – tzw. listę zmian, która de facto jest listą kapłanów zmieniających miejsce posługi. Przypomnę, że w tym roku dekrety proboszczowskie zostały wręczone w katedrze 31 maja, a dekrety wikariuszowskie w tym samym miejscu 8 czerwca. Od tego momentu zainteresowani księża wiedzą, gdzie będą posługiwać, a decyzja podjęta przez biskupa przestaje być tajemnicą. Jak się spodziewam niedługo potem te informacje dotarły do parafian. Już niebawem, bo z początkiem sierpnia, w niektórych parafiach naszej diecezji pojawią się nowi proboszczowie, a trochę później, 25 sierpnia nowi wikariusze.
Ufam, że ci, którzy co jakiś czas pytają rzecznika prasowego diecezji kaliskiej o listę zmian personalnych zapoznają się z kolejnym numerem „Opiekuna”, w którym lista zostanie opublikowana. A zamieszczone informacje nie będą tylko zaspokojeniem ludzkiej ciekawości, ale przede wszystkim impulsem do modlitwy za odchodzących z parafii i przychodzących do nich kapłanów.
Ks. Przemysław Kaczkowski
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!