Kiedy dziesięć lat temu opuszczałem mury Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu, aby zostać wyświęconym na kapłana, cieszyłem się niezmiernie, że będę mógł służyć Bogu i ludziom. Moja radość płynęła również ze świadomości, że po mnie przyjdą następni kapłani, ponieważ wtedy, w roku 2009, w naszym seminarium pozostawało jeszcze ponad 100 kleryków.