Ite ad Ioseph
Dlaczego mamy iść do Józefa? Czyż nie wystarczy Maryja? W marcu obchodzimy uroczystość Zwiastowania Pańskiego – wspominamy wydarzenie, które zmieniło świat i życie każdego z nas.
Bóg zamieszkał między nami dzięki pokornej Maryi. A jednak marzec to miesiąc Świętego Józefa. Jakby Bóg chciał powiedzieć: znalazłem męża sprawiedliwego, któremu mogę powierzyć dwa moje najcenniejsze skarby: Syna i Niepokalaną.
Józef był taki, jak my: skażony grzechem pierworodnym, miał też swoje własne plany i wątpliwości. Był zakochany w Maryi. Jako pobożny człowiek, pewnie marzył o kochającej się rodzinie i dzieciach. Zaczęło się pięknie: Oblubieniec i Oblubienica, Józef i Maryja. Czekali na zamieszkanie razem, tęsknili za tym dniem, choć ich domy były bardzo blisko siebie i pewnie spotykali się codziennie.
Trudno sobie wyobrazić, co Józef czuł wtedy, gdy jego Małżonka powiedziała, że Bóg zechciał w niej zamieszkać i przez nią przyjść na świat jako Dziecko. Pewnie miał różne myśli, pewnie cierpiał, ale ponieważ Boga kochał ponad wszystko, postanowił się usunąć: nic tu po mnie, skoro Maryja należy do Boga, jak nikt inny. I wtedy usłyszał głos od Boga: poznałeś prawdę, ale twojej Małżonki ci nie zabieram, lecz daję ci ją wraz z Miłością nie z tego świata. Józef wziął ją do siebie. Od tej pory to Małżeństwo stało się wzorem dla wszystkich małżeństw. Każdy sakramentalny związek małżeński to poniekąd „Święta Rodzina”: mąż, żona i Chrystus. Gdy miłość do Boga jest najważniejsza, wtedy miłość ludzka ma inny wymiar, wszystko jest darem. Zaczyna się pięknie: oblubieniec i oblubienica…, a potem jest coraz piękniej, bo krzyż jest miejscem obecności Boga, objawieniem Jego miłości. Jest możliwe tracić życie dla drugiego i samemu żyć pełnią życia. Gdyby tylko świat chciał uwierzyć…
W Nazarecie, w domu Józefa, jest figura przedstawiająca Józefa z kilkunastoletnim Jezusem, który trzyma w ręku otwartą księgę z napisem Ite ad Ioseph – „Idźcie do Józefa”. Jezus w ten sposób chce powiedzieć, że jeśli chcesz żyć Ewangelią, czyli chcesz kochać, być szczęśliwym, to patrz na mojego ziemskiego ojca i proś go o pomoc.
ks. Andrzej Latoń
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!