Godzina Nowej Ewangelizacji
Jak przeżyć kolejny rok, który zostaje nam podarowany?
Co uczynić, aby był Rokiem Wiary nie tylko z nazwy?
Sam Kościół przychodzi nam z pomocą, wskazując na nową ewangelizację
Nie mówimy o kolejnym ruchu czy organizacji, ale o stylu duszpasterskim, który powinien przyjąć z wdzięcznością cały Kościół. Chodzi o to, by wszystkie instytucje kościelne, jak i wszyscy chrześcijanie podjęli z nową gorliwością i na skutek osobistego doświadczenia spotkania z Panem, posługę dzielenia się swoją wiarą ze światem, w którym żyjemy.
I tu pojawia się problem. Chociaż dzieło nowej ewangelizacji rozwija się w naszej rzeczywistości od kilkunastu lat, stale napotyka na przeszkody i to niekoniecznie ze strony niewierzacych, ale wśród swoich. Jakbyśmy bali się zmian w naszym życiu. A coś „starego” w nas musi umrzeć, jeśli na serio chcemy być ewangeliczni.
Jednym z najważniejszych owoców zakończonego w Watykanie Synodu Biskupów na temat nowej ewangelizacji jest „impuls do samoewangelizacji”. „Nowa ewangelizacja musi zacząć się od samych ewangelizatorów: biskupów, księży, zakonników i świeckich”. Tak więc czas obecny jawi nam się jako „godzina nowej ewangelizacji”. Jeśli go wykorzystamy i przyjmiemy skierowane do nas wyzwanie, będziemy mogli zmieniać bieg historii świata, nadawać jemu rytm, a nie tylko gonić świat, w którym jest coraz mniej miejsca dla Boga. Pod tym względem nowa ewangelizacja jest szansą dla wszystkich. Musimy więc przyspieszyć kroku. Tempus fugit...
ks. Dominik Wodniczak
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!