TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 11:44
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Dary na nowo odkryte - wiara nasza codzienna

Dary na nowo odkryte

Sokrates uważał, że kto wie, co jest „lepsze”, ten nie może postępować wbrew tej wiedzy. Co do wiedzy odnośnie życia sakramentalnego, to wydaje się, iż wszyscy katolicy, za sprawą katechezy (i to nie tylko szkolnej, ale i tej przygotowującej do poszczególnych sakramentów) mają świadomość jak wielkie to dary.

Tak jak ciało potrzebuje pokarmu, tak karmiona musi być dusza. Wołał Sokrates (poganin): „Dobro własnej duszy jest dla każdego rzeczą najważniejszą, ważniejszą niż zdrowie i powodzenie, ważniejszą nawet niż życie i ważniejszą niż wszelkie sprawy publiczne”. Niektórzy chrześcijanie kwitują jednak ostrą ripostą takie poglądy filozoficzne: „Widzę i pochwalam to, co lepsze, lecz wybieram gorsze” (to aforyzm Owidiusza). Czas urlopów i wakacyjnego wypoczynku w brutalny sposób potwierdza tę zasadę. Skwitowanie Owidiusza „wybieram to co gorsze” jak ulał pasuje do stroniących od życia sakramentalnego katolików. Wierni, którzy, nie przystępują do sakramentu pojednania, żyją w konkubinatach, nie dbają, by ich ciężko chorzy bliscy otrzymali skuteczną pomoc poprzez święte namaszczenie - grzeszą śmiertelnie! Świadomie, czy nieświadomie (a nieświadomość to najczęściej ignorancja) gardzą mocą Bożą i tym samym otwierają się na szatańskie ataki. Zatem najpierw o tej drugiej stronie medalu, bo pierwsza - nt. łask jakie otrzymujemy - nieustannie jest nam przypominana. Widzimy jakie spustoszenie sieje zły. I jest to dziwne, bo chrześcijanie tak są uzbrojeni, że mogą złemu się przeciwstawić. Św. Paweł przywołując chrześcijański rynsztunek (zob. Ef 6, 10-20), opisuje zbroję nie tego, kto się broni, lecz atakującego. Zatem nie jedynie obrona, co ruszenie do boju! Orężem mocy są dla nas sakramenty (co nie znaczy, że stronić mamy od Różańca, wody święconej itd.). Gdzieś to wyczytałem, że za sprawą każdego z sakramentów Duch Święty wytrąca złemu z rąk panowanie nad człowiekiem. Człowieka zaś wyzwolonego z jego niewoli przebóstwia i uszczęśliwia. Zaniedbania w życiu sakramentalnym są w interesie szatana, bo człowiek pozwala przez to wprowadzać do swej duszy „konia trojańskiego”. Latem da się słyszeć ostry chichot Szatana, bo duży procent katolików walkowerem oddaje swe zwycięstwo (dla ścisłości - zwyciężył za nas Jezus Chrystus). Nigdy nie mogłem wyjść z podziwu z jakim zachwytem teksty Ojców Kościoła czytał mój Ks. Profesor od patrologii. Teraz ja sam (nie dodam, że na starość) zachwycam się stwierdzeniami pochodzącymi z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Dajmy np. taki św. Ambroży (339-397) w swoim dziele „O misteriach” wyjaśnia nam znaczenie sakramentów: „Na początku pouczył cię Apostoł, iż nie należy wpatrywać się w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie. Zresztą i na innym miejscu czytasz: Od stworzenia świata niewidzialne przymioty Boga, Jego wiekuista potęga oraz bóstwo, stają się widzialne przez Jego dzieła. Dlatego właśnie Pan powiada: Jeśli Mnie nie wierzycie, wierzcie moim dziełom. Uwierz zatem, iż Bóg jest tutaj obecny. Miałżebyś wierzyć w działanie, gdyby nie było obecności?”. Definicja, którą powinniśmy znać od dzieciństwa (a przynajmniej od czasu, kiedy nas przygotowywano do Pierwszej Komunii św.) brzmi: sakrament to widzialny znak niewidzialnej łaski. I właśnie ten widzialny znak trzeba nam brać na wokandę, by łaska nie była dla nas pojmowana jedynie jako Mustela nivalis - inaczej łasica - nasz najmniejszy w Polsce drapieżnik. Papież Leon Wielki (390-461) też dobitnie nam tłumaczy: „Wszystko to, co w zbawczym dziele Jezusa Chrystusa było widzialne, słyszalne i doświadczalne, działa nadal w sakramentach Kościoła”.  Nierzadko o Kościele mówi się, iż jest powszechnym sakramentem zbawienia. Jest w tym racja, bo Kościół z mandatu samego Chrystusa dysponuje sakramentalną mocą. Katechizm Kościoła Katolickiego podpowiada,
 że sakramenty obejmują wszystkie etapy i wszystkie ważne momenty naszego życia: narodzenie i rozwój chrześcijańskiego życia, uzdrowienie i posłanie. Widać tu podobieństwo między etapami życia naturalnego a etapami życia duchowego. A św. Jan Paweł II uczy: „Sakramenty są źródłem łaski Bożej z którego możecie czerpać siłę do zwyciężania właściwych ludzkiej naturze słabości. Pan w swojej dobroci przewidział te środki, aby wspomagać nas na każdym etapie ziemskiej wędrówki”. I jeszcze piękniej:
„Za pośrednictwem wszystkich sakramentów Kościoła sam Chrystus buduje Boże Królestwo w naszych sercach”. Aby zatem zadośćuczynić Sokratesowi i by nie zasłaniać się św. Pawłem (zob. Rz 7,14-24) poczyńmy nieco starania, by odnowić w sobie Życie (z dużej litery, bo chodzi o jego pełnię i nieskończoność w Chrystusie).

ks. Piotr Szkudlarek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!