TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Kwietnia 2024, 14:47
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Bardzo się zmieniłam

Bardzo się zmieniłam

Nie sądziłam, że ten rok przyniesie aż tyle nowego. Tylu ludzi… jedni odeszli, drudzy przyszli. Ci, którzy zniknęli, pozbawili mnie wielu zbędnych złudzeń. Ci, co przybyli, wnieśli z sobą nadzieję.

Czuję się dzięki nim lepsza. Pokazali mi, co we mnie jest dobrego, co da się lubić, a bez czego nie można żyć. Słowa nie były ważne, choć miłe. Pomogły mi spojrzenia, by dotarło do mnie, że czas dorosnąć. Nie opierać poglądów i pewności na zdaniu innych, ale na własnych przekonaniach. Widzieć i wiedzieć sercem i rozsądkiem. Być odpowiedzialną za własne czyny, decyzje, słowa…, a czasem najważniejsze rozgrywa się w ciągu pięciu sekund, nie pięciu dni. 

Paradoksalnie ci, którzy zawiedli i odeszli, wyświadczyli mi ogromną przysługę. Wiem, jakich ludzi, z jakimi cechami, mam się w przyszłości wystrzegać. Zapamiętałam bardzo dobrze symptomy, świadczące o złych zamiarach. 

Jestem wolna. Czuję to każdą komórką ciała. Dzięki temu jestem taka radosna, po prostu szczęśliwa. Wiem, ile jestem warta. Jeśli ktoś tego nie rozumie, nieważne kim jest, to jest to jego problem. Nie musi mnie doceniać. Ważne, że ja cenię sama siebie. Może ma jakiś swój problem, którego nie może pokonać, a odbija to na swym otoczeniu?

Jestem odważniejsza. Więcej przyjmuję z uśmiechem, odpuszczam mało istotne, skupiam się na tym, co ważne i co może dać mi szczęście.

Nie spodziewałam się, że to, czego tak bałam się jeszcze rok temu, a za co karciłam moją siostrę Alicję z krainy rozbójników, teraz przejdzie na mnie. Ona za to przejęła moje cechy. Ubłagałam ją, z siostrzanej miłości i dla mojego dobra, by mnie pilnowała i nie pozwoliła nawyczyniać głupot.

Przekonałam się też, że wiele problemów jest jedynie przez nas wyimaginowanych. Wszystko siedzi w głowie. Świat jest takim, jakim go postrzegamy. Relacje z otoczeniem są takie, jakimi je stworzymy. Tyle magii i czaru tkwi w uśmiechu, w pozytywnym nastawieniu. Trzeba tylko uwierzyć, że dobro jest, można je tak samo dawać, jak i otrzymywać.

Każdy kolejny dzień przynosił mi więcej szczęścia. Mimo, że bywały chwile łzawe, zalane smutkiem, zawsze niedługo potem przychodziło coś dobrego. Nie zawsze jest tak, że wielkie miłości i najlepsi przyjaciele przychodzą spektakularnie. Bywa, że są obok nas od dawna… tylko my byliśmy zbyt ślepi, by dostrzec, jakie mamy skarby. To wstyd, że tak wiele lat byłam nijaka. Prawdziwą siebie pozwolili mi odkryć ludzie w ciągu krótkiego czasu. Ja do tej pory nie umiałam odnaleźć się w świecie. A oni przyszli, pouśmiechali się, pogadali. Zdjęli mi klapki z oczu. Uwierzyłam w siebie i w spełnienie, które mi się należy. Tak samo należy się każdemu. Zobaczyłam je. Tak realnie, to możliwe, to jest!

Przestawiłam łóżko pod kaloryfer. Nocami jest mi cieplej, ale rano i tak nie chce się wychodzić spod kołdry. Na ciele mi zimno, ale na duszy gorąco, niczym latem. Czuję bliskość, przyjaźń, troskę, miłość. Fizycznie i emocjonalnie czuję lekkość. Latem znowu się spotkamy, ale póki co, przyjaciele porozjeżdżani są po całym kraju, a nawet za granicą. Dobrze, że wymyślili telefony, komputery i internet. 

Wtulona w koc, pod kołdrą, owinięta ciepłym szlafrokiem, przyciskam plecy do grzejnika. Mróz mój wróg. Oby do wiosny! Wierzę, że czeka mnie coś równie dobrego. A może lepszego?

Wszystkim życzę takiego roku, jaki ja miałam. Takich lat…

Kasia Smolińska

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!