TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 15 Października 2025, 21:22
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Afera kiełbasiana

Afera kiełbasiana

Nie znam kontekstu,
ale w takich przypadkach
zaczynam się zastanawiać, to po co to wszystko?
Po co w ogóle pościć?

Mieliśmy i my naszą małą medialną kontrowersję albo specyficzny rodzaj „burzy”... Zaczęło się od filmiku w diecezjalnej telewizji internetowej Dom Józefa, w którym ks. wikariusz jednej z pleszewskich parafii wraz z dwiema siostrami zakonnymi zapraszają na imprezę zatytułowaną: „Zjedz kiełbasę w piątek! - Grill u Plebana”. Zaproszenie, potwierdzone autorytetem proboszcza, było skierowane do młodzieży. Nie trzeba było długo czekać, aby pod filmem ukazały się komentarze, adresowane głównie do proboszcza. Najpierw jeden z naszych diecezjalnych księży - tiktokerów zapytał: „do czego my wychowujemy... do jedzenia kiełbasy w piątek w ramach lepszych zasięgów”. A potem się posypało, od zachwytów: „Brawo dla księdza za postawę, serce, zwyczajną ludzką dobroć... Proszę się hejtem nie przejmować i robić swoje... To piękne, że organizuje ksiądz czas dla młodzieży. Piękna inicjatywa!” po skrajną krytykę: „Do czego młodych namawiacie? Piątek jest dniem postu!!!”
W dalszym ciągu dyskusji proboszcz – inicjator akcji – został porównany do Pana Jezusa, który jadał z celnikami i grzesznikami, przypomniano niskie ceny za produkty mięsne, a także wysokie tzw. potraw postnych, oraz określono „obłudnikami” obrońców piątkowego postu. Ktoś stwierdził, że najwięcej młodzieży w piątek wieczorem siedzi w McDonaldzie, KFC lub kebabowni, więc nikt nie powinien myśleć, że zakazami coś się z nimi osiągnie. Księża zaczęli się przerzucać swoimi osiągnięciami w pracy z młodzieżą (bez uciekania się do fajności), a nawet podważać nawzajem swoje osiągnięcia.


Organizator bronił swojej decyzji powtarzając, że po prostu trzeba z zaproszenia skorzystać i osobiście się przekonać, że grill był tylko pretekstem do znacznie ważniejszych i piękniejszych spraw. I pewnie tak było, sęk w tym, że nie wszyscy mogli z zaproszenia skorzystać. W tym kontekście pojawił się taki ważny komentarz: „Ale rozumie ksiądz, że na tym właśnie polega problem? Że właśnie nie wiem i nie rozumiem, dlaczego tak dumnie zaprasza ksiądz na kiełbasę w piątek. Dla mnie to wydarzenie ma wydźwięk parafialny i jeśli ksiądz nie chciał, żeby pojawiły się głosy sprzeciwu to trzeba było z tą informacją zostawić parafian. Skoro zdecydował ksiądz o tym, że chce to puścić w mediach diecezjalnych, to należy liczyć się z tym, że trafi ksiądz też do innych części diecezji, dla której to niestety nadal ma wydźwięk „kiełbasy w piątek”. To nie ta grupa docelowa. Nie znam kontekstu, ale w takich przypadkach zaczynam się zastanawiać, to po co to wszystko? Po co ogłoszenia w kościołach o dyspensach? Po co w ogóle pościć? Człowiek z „lekką wiarą” i „overthinkiem” (dużo ludzi w tych czasach ma taki problem) od razu przejdzie w głowie do dalszych pytań, czy w ogóle wiara ma sens? (...) Mam ogromną nadzieję, że nie taki był zamysł, ale podpowiadam jak inni mogą też to zobaczyć”.
Nigdy nie wiemy, jak daleko dotrze informacja w mediach społecznościowych i jakie skutki wywoła. To jedno. A po drugie, chyba czas najwyższy, abyśmy w Polsce na odpowiednim poziomie, podjęli kwestię piątkowego postu. 

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!