TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 23 Lipca 2025, 09:43
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Życiowy minimalizm

Życiowy minimalizm

Nie lubimy mieć mało, wolimy posiadać dużo znajomych, dużo osiągnięć, dużo ubrań, dużo modnych gadżetów... To poprawia nam humor, ale do pewnego stopnia. Nigdy nie czujemy się w pełni zaspokojeni. Dlaczego? Mózg normalizuje zachcianki i to co przed chwilą było szczytem naszych marzeń, za moment zostanie odłożone w kąt. Minimalizm paradoksalnie ujawnia się kiedy stać nas na wiele. Różni się od ubóstwa i ascezy. W sytuacji ubóstwa działa się na zasadzie: dają - to bierz, bo gdy brakuje podstawowych rzeczy, przygarnia się wszystko bez refleksji, czy rzeczywiście coś jest nam potrzebne. To prowadzi do zbieractwa, posiadania ogromnej ilości przedmiotów spełniających tę samą funkcję. Życie ascetyczne z kolei opiera się na umartwianiu, skrajnym zrezygnowaniu z dóbr ziemskich. Natomiast minimalizm wiąże się z przekonaniem, że możemy posiadać rzeczy, ale takie, z których rzeczywiście często korzystamy, dają nam szczęście i nie zabierają przestrzeni życiowej. Wybór minimalizmu to ciągła praca, to doprowadzenie do prostoty życia (nie mylić z prostactwem) i wbrew pozorom to celowe działanie nie jest takie łatwe. Na co dzień działa na nas wiele bodźców. Z billboardów, wyświetlanych reklam na komputerze czy w telewizji tysiące razy do naszych oczu dociera obraz, do uszu tekst nakłaniający do rzeczy, których nie potrzebujemy. Reklamy to sztuka, są inteligentne, wiedzą jak działać na psychikę. Lubimy mieć rzeczy, bo czujemy się gorsi, jeśli czegoś nie mamy. Po takim ciągłym „ataku impulsów” nie trudno nas złamać. Na czym skupiać uwagę, aby przedmioty nie dawały złudnego i chwilowego poczucia szczęścia?

Po pierwsze trzeba nauczyć się nie porównywać z innymi. Nie możesz wpaść w długi kupując rzeczy, których nie potrzebujesz, za pieniądze, których nie masz, by zaimponować osobom, których nie lubisz. Po drugie wspomnienia nie tkwią w przedmiotach, ale w nas samych, zachowaj więc najwspanialsze pamiątki z podróży w opowieściach, niekoniecznie w dziesiątkach drobiazgów. Z racji częstego korzystania z Internetu, zainstaluj wtyczkę umożliwiającą blokowanie wyświetlania reklam, a nie będziesz niezadowolony, że czegoś nie masz. Zrób porządek w rzeczach, to nowy mały początek. Nieraz trudno rozstać się z gromadzonymi przez lata przedmiotami, życie jednak weryfikuje ich przydatność. Czasami przy kolejnym sprzątaniu wydajemy zachowywane wcześniej drobiazgi, bo musimy dojrzeć do tego, aby je oddać / sprzedać / zutylizować.

Porządkowanie nie jest przyjemne, gdyż musimy niejako zredukować swoje potrzeby, sztuczne pragnienia, by otworzyć się na rozwój. Nie tylko wolna przestrzeń, estetyka i brak bałaganu są korzystne. Kiedy pozbędziesz się rupieci zaczniesz zadawać poważniejsze pytania, rzeczy nie będą już tak absorbować. Poczujesz, że im masz mniej, tym jesteś bardziej wolny. W Biblii Jezus upomina Martę, by skupiła się na tym najważniejszym. Często przeprowadzka czy nowy etap życiowy zmuszają nas do zrobienia porządków. Dobry może okazać się czas przed Adwentem. Nowy rok liturgiczny rozpocznijmy z życiową dyscypliną - jeśli potrafimy nauczyć się rozstawać z otaczającymi nas przedmiotami, małymi krokami nauczymy się rozróżniać co w życiu wewnętrznym jest balastem, a co prowadzi do prawdziwej wolności.

Kinga Motyl

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!