TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 23:50
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Zatracony zachwyt

Zatracony zachwyt

Normy i postrzeganie atrakcyjności zdecydowanie uległy zmianom. Abstrahując od zasobów finansowych i pozycji społecznej, poczucie bycia atrakcyjnym ewoluowało. Nie tylko zresztą bycie atrakcyjnym wobec partnera, ale też wobec społeczeństwa. Nie od dziś wiadomo, że poszczególne jednostki dążą do przyjętych kanonów piękna, by czuć się lepiej. Co za tym idzie? W ostatnich latach obserwujemy boom na życie fit. Co to dokładnie znaczy? Ludzie ruszyli na siłownie, maratony oraz inne formy sportowe. To bardzo dobry krok w stronę profilaktyki, bo jak wiadomo lepiej poruszać się niż najeść i siedzieć przez telewizorem czy komputerem. Niektórzy jednak nie poprzestali na zadbaniu o zdrowie. Stworzyli z tego swoją ideologię życia. Ćwiczenia, dieta, suplementacja – wszystko jest temu podporządkowane. Dieta? Proszę bardzo. Lepiej jest być świadomym tego, co trafia do naszego żołądka i jaki pokarm w danym momencie poprawi nasze funkcjonowanie. Suplementacja także jest ważna, bo niestety dzisiejsze składniki nie mają w sobie wystarczającej ilości witamin i minerałów. Od siłowni i stylu fit (jak od wszystkiego zresztą) można się uzależnić. Wtedy to już chyba przestaje być przyjemnością? Rygor nikomu nie kojarzy się z czymś fajnym.

Makijaż towarzyszył kobietom praktycznie od zawsze. Dla mnie make up to coś, co mogę nałożyć na twarz i później zmyć. Rozwinął się jednak trend na makijaż permanentny i dla wygody możemy mieć usta, brwi czy kreski zrobione na bardzo długi czas. Ok., niech będzie. Doczepimy sobie rzęsy, paznokcie, poprawimy tu i ówdzie. Powstała także medycyna estetyczna i o ile medycyna z założenia ma leczyć, tak ten odłam zajmuje się akurat estetyką rozumianą jako poprawa samopoczucia. To, co uznajemy za kwalifikujące się do poprawy, możemy poprawić. Zmarszczki, wąskie usta i inne (tak naprawdę wytworzone naturalnie) możemy zmienić. Oczywiście niekiedy w wyniku wypadku, choroby czy innych okoliczności powstałe zmiany czy ubytki, naprawdę warto zniwelować. A co, jeśli pójdziemy o krok dalej? Zapędzimy się i i nigdy nie będziemy mieli dość? Jeśli więcej będzie w nas „poprawione” niż pozostanie naszym własnym? Coraz rzadziej zachwycamy się naturą. Dążymy do krągłych piersi, płaskich brzuchów z wyrzeźbionymi mięśniami, bicepsów i tricepsów, gęstych włosów, długich paznokci, rzęs niczym wachlarze, nóg długich do nieba… i przedobrzymy… pozostaną usta napompowane jak opony oraz zęby bielsze od (przepraszam za porównanie) armatury łazienkowej. Nawet najbardziej egzotyczne miejsce, najsmakowitsza kolacja będzie do niczego, jeśli para będzie udawać kogoś innego. Bycie sobą i wewnętrzny luz pozwala nam się na siebie otworzyć. Najznakomitsze prezenty nic nie dadzą, jeżeli nie będzie wzajemnego porozumienia, miłej, inteligentnej rozmowy. Silne męskie ramiona dają bodziec wzrokowy, ale zbudowanie poczucia bezpieczeństwa kobiecie, to dużo większe wyzwanie i nie załatwią tego kilogramy wyciskane na siłowni.

Ludzie zapomnieli, że znaki upływającego czasu są w porządku. Coraz mniej osób wie o tym, że to uśmiech jest najseksowniejszym z atutów i przyciąga jak magnes. Żadna mini spódniczka, najgłębszy dekolt i najczerwieńsze usta nie przebiją szczerego uśmiechu i błysku w oku. Skarb przyciągania jest w nas, reszta jest tylko dodatkiem.

Katarzyna Smolińska

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!