TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 27 Sierpnia 2025, 15:28
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Zamiast śmiać się

Zamiast śmiać się

To miał być bardzo „luźny” tekst skierowany do młodzieży. Jednak sytuacja za naszą wschodnią granicą nie pozwala przejść wobec niej obojętnie. Szczególnie że chociaż wojny toczą się nieustannie w różnych częściach świata, to zbrojnego ataku tak blisko naszej granicy  doświadczamy po raz pierwszy od dawna. Ponadto z powodu powszechnej, globalnej komunikacji oraz natłoku informacji jesteśmy w zupełnie innej sytuacji niż wówczas, gdy o działaniach wojennych powiadamiało szczątkowo radio. Dlatego informacja o agresji Rosji na Ukrainę wywiera tak silne wrażenie także z tego powodu. Uderza także to, iż celem ostrzałów bardzo często stają się obiekty cywilne – bloki mieszkalne, szkoły czy szpitale, a dla wielu obecnie jedynym schronieniem są piwnice lub podziemia metra.

Dobrze wiemy, iż wojna nie oszczędza nikogo, także dzieci i młodzieży. Ta ostatnia staje wobec trudnego wyboru. Powszechna mobilizacja obejmuje młodych mężczyzn od 18 roku życia, chociaż podobno także nieco młodsi chcą służyć w grupach obrony terytorialnej. W tym wieku zwykle myśli się o zakończeniu szkoły i wyborze studiów, pielęgnuje się przyjacielskie relacje i pierwsze „miłości”. Jednocześnie w młodym wieku silniej odzywa się chęć zrobienia czegoś konkretnego, taki wewnętrzny przymus działania, nawet za cenę swojego życia. Znamy to także z własnej historii. W tym przypadku nie dziwi zatem chęć obrony własnego kraju. Bo już niestety nie ma miejsca na beztroską zabawę, gdy domy obracane są w popioły. I niezwykle pasuje tutaj utwór Maleo Reggae Rockers z płyty „Morowe Panny”, która opowiada losy walczących w Powstaniu Warszawskim dziewcząt: „Idziemy w noc, idziemy w noc, idziemy w noc! Zamiast głośno śmiać się, bawić, nurkujemy w mrok. Jutro znikniemy może tak jak znikł w popiołach nasz czteropiętrowy dom”. Nie czas jednak go opłakiwać, gdy ktoś obcy nie tylko miasto, ale cały kraj uznał za swoją własność.

W obronie swojej ojczyzny stają nie tylko mężczyźni, ale także dziewczęta i młode kobiety, które nie muszą ze względu na dzieci uciekać z napadniętego kraju. To właśnie przede wszystkim najmłodsi obywatele Ukrainy, ich mamy i babcie przekraczają granicę z Polską. Ci, którzy walczą, by pozostali mogli kiedyś wrócić i żyć w wolnym kraju, prawdopodobnie w dużej części zginą. Nie robią więc tego dla siebie. Ale potrzebują pomocy w tej nierównej walce. Dlatego dobrze że my możemy zrobić coś dla nich i na szczęście od pierwszych chwil ataku Rosji tak się dzieje. Bo potrzeba ogromu wsparcia – zarówno w naszym kraju, jak i na Ukrainie. W ramach tej pomocy jest sporo przestrzeni dla młodych ludzi m.in. przy sortowaniu darów lub animowaniu zabaw dla dzieci w większych ośrodkach, które przyjęły uchodźców. W ośrodkach tych często potrzebna jest każda pomoc, choćby wydawała się najmniej efektowna, jak choćby przysłowiowe obieranie ziemniaków. Mamy obecnie Wielki Post, zatem post, modlitwa i jałmużna mogą być skierowane w stronę naszych wschodnich sąsiadów. Co więcej jałmużną mogą być nie tylko pieniądze (bardzo potrzebne), dobra materialne, ale także oddany czas i umiejętności. Każdy z nas ma więc coś, co może wrzucić do przysłowiowej skarbony.

Katarzyna Kołata

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!