TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 01:49
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

W co my gramy?

W co my gramy?

Coraz częściej pojawiają się głosy, że technologia wypiera relacje rodzinne i przyjacielskie. Mniej ze sobą się spotykamy, rozmawiamy. Zamiast spędzać czas z ludźmi, wybieramy towarzystwo smartfona czy innego Facebooka.

W Internecie krąży wiele memów czy filmików, które pół żartem pół serio obrazują tę sytuację. Udostępniane przez użytkowników oczywiście na fejsie i w innych miejscach. Wszyscy trochę się z tego śmieją, trochę sentymentalnie wzdychają za starymi dobrymi czasami, a potem i tak każdy wraca do swojego telefonu. Ludzie w moim wieku i nieco starsi co jakiś czas również udostępniają różnej maści materiały, jakie to fantastyczne dzieciństwo mieliśmy, z którego obecne maluchy zostały okradzione. Każdy z żalem patrzy na puste podwórka, które kiedyś puste były tylko podczas dobranocki. A potem ci sami roztkliwiający się nad zamierzchłą przeszłością rodzice i tak dla świętego spokoju wciskają w ręce swojego dziecka tablet. Bo jednak wtedy łatwiej opanować domagające się uwagi potomstwo. Na podwórko nie ma po co wysyłać, bo innych dzieci tam nie ma albo w ogóle nie ma podwórka. Potem przychodzą święta, gdzie jest dużo wolnego czasu, domownicy przestają się mijać i nagle wszyscy się o siebie zderzają. Telefon lub komputer stają się wtedy najlepszym sposobem, żeby nie wchodzić sobie zbytnio w drogę i uniknąć konfliktów. Czy można coś z tym zrobić? Czy w ogóle chcemy?
W tym roku na święta wzbogaciłam się o kilka nowych gier planszowych. Podobnie moi znajomi. Powoli je testujemy. Każda ma zupełnie inny charakter, więc raczej się nie znudzimy. Wśród nich trafiła mi się prawdziwa perełka – „Pytaki”. Świetna gra rodzinna, której celem jest poprawa komunikacji, lepsze poznanie się i budowanie relacji. Jacek Pulikowski powiedział o „Pytakach”, że „w  łatwy sposób wypełnia największą bodaj lukę w funkcjonowaniu małżeństw i rodzin - brak dobrej komunikacji - i tym samym otwiera drogę do pełni szczęścia w życiu”. Gra, która jest na lata i do której warto wracać. Wśród gier planszowych jest duży wybór strategicznych, przygodowych, losowych czy ćwiczących refleks albo wzbogacających wiedzę. Zapewniają świetną zabawę i również poprzez wspólne spędzanie czasu budują rodzinne więzi, ale dzieje się to przy okazji. W „Pytakach” o te więzi chodzi przede wszystkim. By nie trzeba było chować się czy uciekać przed własną rodziną. Obok „Pytaków” ciekawą propozycją jest także „Małżeńska gra”, której celem jest poprawa komunikacji w małżeństwie. Bo może wkraść się pokusa, by własnego małżonka również unikać. Codzienność wypełniona pracą i obowiązkami stwarza do tego świetne warunki. Ale dni wolne i presja tak zwanej magii świąt często to weryfikują. Okazuje się, że w Boże Narodzenie i Nowy Rok najwięcej małżeństw decyduje się na rozwód. Miesiące czy lata braku komunikacji owocują rozliczeniem się z wszelkich doznanych krzywd.
Modne są obecnie vouchery prezentowe do różnych sieciowych sklepów. Załatwiają sprawę nietrafionego lub niewygodnego niekiedy prezentu. „Pytaki” czy „Małżeńska gra” mogą stanowić dla kogoś nieco niewygodny, bo wymagający prezent (nie tylko gwiazdkowy), ale dzięki niemu być może jakaś rodzina nie rozsypie się podczas kolejnego Bożego Narodzenia.

Natalia Czaja

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!