TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 14:55
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Spektakl słowny

Hojna Szafarka

szafarka

Matka Teresa z Kalkuty to przykład dla nas wszystkich, bo w każdej sytuacji, w której się znajdujemy, można bardzo dużo dobrego zrobić, ale potrzebna jest wrażliwość na drugiego człowieka - mówił. ks. bp Edward Janiak podczas uroczystości odpustowych na kaliskich Ogrodach, gdzie znajduje się świątynia pw. Matki Teresy z Kalkuty.

Tego dnia parafianie nie tylko świętowali imieniny parafii, ale i dziękowali za wyniesienie swej Patronki do chwały ołtarzy. A na dowód słów, że wszyscy możemy niezależnie od sytuacji zrobić coś dobrego dla drugiej osoby „dzielili się życiem”. Przy kościele została zorganizowana przez Rejonową Radę Honorowego Krwiodawstwa Polskiego Czerwonego Krzyża w Kaliszu oraz Fundację „Mocni Miłością” akcja poboru krwi. W tym dniu swoją krwią podzieliło się 29 osób, wśród których 9 po raz pierwszy. Pozyskano 13,05 l krwi. Można było również zgłosić się jako dawca szpiku. I jak mówił ks. proboszcz Włodzimierz Guzik, Matka Teresa z Kalkuty powtarzała, że „dawać samego siebie to więcej, niż tylko dawać”, a swoim życiem ukazywała postawę służby na rzecz człowieka będącego w potrzebie. Tak więc i ta akcja jest wyrazem pewnej postawy dzielenia się swoim życiem. Przed Mszą św. natomiast odbył się spektakl słowny „Trędowaty, bo niekochany” w wykonaniu osadzonych w Areszcie Śledczym w Ostrowie Wielkopolskim. Wcieleni w role nauczyciela, polityka, cwaniaczka, ojca czy nawet zwykłego pijaczka osadzeni ukazali widzom, jak złudne jest myślenie, że to co mamy, jak wyglądamy, jakie pozycje zajmujemy czyni nas kochanym, że wszyscy nas kochają, szanują. Ale czasami wystarczy małe potknięcie, czy zmiana pozycji w świecie, a okazuje się, że stajemy się nikim, niekochani, odtrąceni, tak jak trędowaci.
- Ta niewiasta drobna, pochylona, zorana zmarszczkami, ale uśmiechnięta. Nie miała wyglądu Diany, ale miała w sobie coś niespotykanego. Odwiedzała głowy państw, które otwierały jej nie tylko drzwi, ale i serca. Tyle dobrych rzeczy przez jej ręce, tyle środków materialnych przekazano najbiedniejszym - mówił biskup Janiak stwierdzając, że przez ręce Matki Teresy przeszło wiele dobra. I mimo iż doświadczała też ciemnej nocy wiary, to przecież siły czerpała z przyjmowania Komunii Świętej i codziennej adoracji przed Najświętszym Sakramentem. Ponadto zauważył, że św. Matka Teresa z Kalkuty powinna być wzorem dla chrześcijanina, gdyż jest żywym przykładem dla nas wszystkich, bo w każdej sytuacji, w której znajdujemy się potrzebna jest wrażliwość na drugiego człowieka.
- Nie zawsze są to rzeczy materialne, bardzo często trzeba umieć poświęcić czas dla drugiego człowieka - zaznaczył Biskup Ordynariusz. W swej homilii przypomniał także o liście, który Święta skierowała do Polaków. „Moi kochani Polacy! Uczcie swoich młodych kochać Boga. Uczcie ich modlić się (…). Z całych sił starajmy się utrzymać jedność polskich rodzin (…). Zacznijmy od pełnego miłości pokochania małego dziecka już w łonie matki (…). Tym, co najbardziej niszczy pokój we współczesnym świecie jest aborcja, ponieważ jeżeli matka może zabić swoje własne dziecko, co może powstrzymać Ciebie i mnie od zabijania się nawzajem?” - przytoczył fragment listu Kaznodzieja podkreślając, że właśnie te słowa wybrzmiały w Kaliszu podczas wizyty Ojca św. Jana Pawła II.

Arleta Wencwel

Czciciele Świętej Matki Teresy!

Św. Matka Teresa z Kalkuty związana jest z Kaliszem od niespełna 20 lat, kiedy to papież Jan Paweł II będąc w naszym mieście, podczas homilii przywołał jej słowa, wypowiedziane na Międzynarodowej Konferencji ONZ w Kairze z roku 1994, a mówiła wtedy, że „Każdy z nas jest dziś tutaj dzięki miłości Boga, który nas stworzył, i dzięki naszym rodzicom, którzy nas przyjęli i zechcieli obdarzyć nas życiem. Życie jest najpiękniejszym darem Boga. Dlatego z tak wielkim bólem patrzymy na to, co dzieje się w wielu miejscach świata: życie jest umyślnie niszczone przez wojnę, przemoc, aborcję. A przecież zostaliśmy stworzeni przez Boga do wyższych rzeczy - by kochać i być kochanymi. Jedynym, który ma prawo odebrać życie, jest Ten, który je stworzył. Nikt inny nie ma tego prawa: ani matka, ani ojciec, ani lekarz, żadna agencja, konferencja i żaden rząd. (...) Przeraża mnie myśl o tych wszystkich, którzy zabijają własne sumienie, aby móc dokonać aborcji. Po śmierci staniemy twarzą w twarz z Bogiem, Dawcą życia. Kto weźmie odpowiedzialność przed Bogiem za miliony dzieci, którym nie dano szansy na to, by żyły, kochały i były kochane? (...) Dziecko jest najpiękniejszym darem dla rodziny, dla narodu. Nigdy nie odrzucajmy tego daru Bożego!” - i wtedy papież skomentował: „Cieszę się, że Matka Teresa mogła przemówić w Kaliszu”.
Przyznam szczerze, że byłem świadkiem tych słów i zastanawiałem się, co one mają znaczyć dla nas. Ale chyba nikt wtedy nie domyślał się, że te słowa Matki Teresy wypowiedziane przez Proroka naszych czasów zrodzą: w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu pierwsze czwartki miesiąca i modlitwę za rodziny i o szanowanie świętości życia ludzkiego, a tutaj na kalskich Ogrodach nową świątynię pod jej wezwaniem oraz dzieło miłosierdzia, jakim jest Fundacja „Mocni Miłością”.
Dzisiaj wszyscy zgromadziliśmy się, aby dziękować Bogu za Matkę Teresę, za jej piękne i święte życie, za Siostry Misjonarki Miłości, jak również za to jej całe duchowe dziedzictwo, jakie nas dzisiaj wzbogaca i umacnia w wierze oraz stanowi dla nas pewny punkt odniesienia - jak warto i należy żyć. Jest mi niezmiernie miło, że w tej uroczystej chwili są tutaj z nami Wielce Szanowni Goście oraz wypróbowani Przyjaciele: Siostry Misjonarki Miłości ze swoimi podopiecznymi z Łodzi, władze miasta, władze Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej i prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu, Dyrektorzy szkół, przedstawiciele Centralnego Ośrodka Szkolenia Służb Więziennych w Kaliszu, Dyrektor Aresztu Śledczego w Ostrowie Wlkp. z Kierownikiem Oddziału Zewnętrznego w Kaliszu, Siostry Matki Bożej Miłosierdzia z Kalisza ze swoimi podopiecznymi, wolontariusze i podopieczni Fundacji „Mocni Miłością”, kapłani oraz wszyscy, którzy kochają Matkę Teresę i pragną dzisiaj za nią dziękować Bogu.
Wszyscy pragniemy modlić się, aby Jezus przenikał nas swoją miłością i by nasze życie promieniowało światłem Jego miłości wobec bliźnich, zwłaszcza tych, którzy tego najbardziej potrzebują. Papież Franciszek przypomniał nam ostatnio, iż nie ma alternatywy dla miłosierdzia. To nie jest coś, co możemy czynić jeżeli będziemy mieć taką potrzebę lub nie czynić. My chrześcijanie nie możemy sobie na to pozwolić i mieć poczucie czystego sumienia tylko dlatego, że poszliśmy na niedzielną Mszę św. - czyli spełniliśmy swój obowiązek.
Wszędzie tam, gdzie jest wyciągnięta ręka prosząca o pomoc, tam powinna być obecność Kościoła i nasza, która wspiera i daje nadzieję. Naszą odpowiedzią na miłość Bożą, powinno być konkretne i systematyczne działanie, ponieważ miłosierdzie nie jest piękną ideą, czy chwilowym wzruszeniem. Im bardziej dajemy się angażować tej miłości, tym bardziej nasze życie odradza się i nabiera nowego sensu.

Słowa ks. kanonika Włodzimierza Guzika, proboszcza parafii Matki Teresy na kaliskich Ogrodach podczas uroczystości odpustowych

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!