Proszę o pokój we mnie
Ponad 160 osób uczestniczyło w VII Sztafecie wiary „Widzę, wierzę, wyruszam”. Modląc się o pokój i rozważając mękę Pańską pokonali pieszo około 40 kilometrów z Kostowa na Górę Krzyża Jubileuszowego.
Od pierwszej Sztafety wiary w 2016 roku związana jest ona z Drogą krzyżową i organizowana w Wielkim Poście przez jej pomysłodawcę proboszcza parafii w Kostowie ks. Dariusza Brylaka i wielu ludzi – „Samarytan cichych i wytrwałych”. Teraz już wiadomo, że Sztafeta wiary wpisała się mocno w życie parafii w Kostowie i nie tylko. W tym roku wystarczyło tylko ogłosić, kiedy ona wyrusza i ludzie od razu zaczęli się na nią przygotowywać. Byli to miejscowi parafianie, a także osoby: z Biskupic, Mikorzyna, Ostrowa Wielkopolskiego, Siemianic, Opatowa, Biadaszek, Jaśkowic, Krakowa, Mielęcina, Parzynowa, Wysocka, Sycowa, Uszyc, Torzeńca, Byczyny, Radostowa, Trzcinicy, Chotynina, Dzietrzkowic, Janówki, Jakubowic, Goli, Wrocławia. W tym roku na trasę Sztafety niektórzy wychodzili ze swoich domów. - Co roku niosą swoje krzyże z wypisanymi intencjami. Tegoroczną, główną intencją była modlitwa o pokój. Tak to ludzie przyjęli i pięknie przepracowali, że to była modlitwa przede wszystkim o pokój w każdym z nas, czyli każdy prosił: „o pokój we mnie, w moim domu i życiu”, by stamtąd roznosić go dalej. Bo to jest to, co możemy zrobić - podkreśla Ksiądz Proboszcz.
Każdy z uczestników Sztafety wiary na wstępie otrzymał przygotowane rozważania do stacji Drogi krzyżowej, dowiedział się, w których kościołach będzie się mógł zatrzymać na modlitwę, gdzie będzie czekać na niego ciepła zupa, herbata i toaleta. W czasie drogi towarzyszył im bus, by nikt nie został sam na trasie. W tym roku można też było nabyć kubek i koszulkę, a to, co przy tej okazji złożono w ofierze zostanie przeznaczone na wykopanie studni w Afryce, czyli dzieło, w które zaangażowała się parafia w Kostowie. - W tym roku miałem kłopot z napisaniem rozważań, bo kiedy wybuchła wojna wszyscy byliśmy i jesteśmy nadal wstrząśnięci – przyznał główny organizator Sztafety wiary. - Ostatecznie rozważania powstały w półgodziny - usiadłem i pomyślałem, co mam napisać? Wtedy przyszedł mi na myśl papież Franciszek i proszę zwrócić uwagę, że pod każdym rozważaniem jest data, kiedy papież te słowa wypowiadał. Tak naprawdę to są różne fragmenty jego przemówień z różnych lat, a one pasują do obecnej sytuacji. On jest prorokiem, który tak jak prorok, jest niesłuchany i dlatego dzieje się to, co się dzieje – dodał ks. Dariusz.
Tegoroczna Sztafeta wiary rozpoczęła się wcześnie rano Mszą Świętą w parafialnym kościele w Kostowie. W homilii Ks. Proboszcz podkreślił, jak ważny jest pokój w nas i modlitwa w tej intencji. Nawiązując do przypadającego tego dnia fragmentu Ewangelii o tym, że słońce wschodzi nad złymi i dobrymi, przypomniał, że i my musimy być bardziej niż inni zdolni do wyjścia do drugiego człowieka, bo inaczej nic szczególnego nie czynimy. Potem na trasie Sztafety przy stacjach Drogi krzyżowej każdy sam i w ciszy rozważał przygotowane słowa papieża Franciszka. - Bardzo dziękujemy, że moglibyśmy tu być, że w tym wszystkim co się dzieje – pandemii, wojny, w czymś takim mogliśmy wziąć udział – mówili uczestnicy Sztafety wiary już po jej zakończeniu. Ktoś inny zauważył, że w kryzysowej sytuacji na trasie, kiedy już nie miał siły, pomogły mu osoby, które po drodze udostępniły swoje domy. Można tam było wejść i skorzystać z toalety, napić się herbaty i zjeść placka. - Kiedy nagle wszedłem do czyjegoś domu, zobaczyłem uśmiechnięte twarze, doświadczyłem pomocy, nadzieja w mnie wstąpiła, siły wróciły i poszedłem dalej – podkreślił. I takich owoców na pewno jest więcej.
Renata Jurowicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!