TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 27 Lipca 2025, 12:42
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Miłość. Oczekiwania kontra rzeczywistość

Miłość. Oczekiwania kontra rzeczywistość 

W tym roku 14 lutego będzie nieco inny. Można powiedzieć, że Walentynki przypadną w Środę Popielcową lub że początek Wielkiego Postu będziemy obchodzić w Walentynki. Jakkolwiek ułożymy sobie akcenty czy priorytety, to w sumie chodzi o miłość. Z jednej strony mamy tę pełną papierowych i czekoladowych serduszek, walentynkową, którą raczej powinno określać się mianem zakochania. Z drugiej strony Wielki Post właśnie do miłości nas prowadzi - tej do „grobowej deski” i „na zabój”.
Pierwsza często bywa nietrwała, kończy się, gdy gasną fajerwerki. Miłość zdjęta z krzyża jest trwała i daje oparcie. Jednak chociaż daje życie, często przegrywa z pluszowym misiem i bombonierką. Śpiewa o tym HappySad w jednym ze swoich utworów: „Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze”. Rozczytani w romantycznych historiach, po wielu seansach romantycznych filmów, pełnych emocji, zwrotów akcji, intryg - często właśnie tego oczekujemy. Romantyczności albo emocjonalnej kolejki górskiej z dziką jazdą do góry i na dół. Ale czy tego naprawdę potrzebujemy? Czy to da nam szczęście?
Dziewczyny (przeważnie) łudzą siebie i chłopaków, że tak. Chłopacy (nie zawsze) starają się jakoś sprostać tym niekiedy dość dla nich egzotycznym wymaganiom. I niby jest fajnie, ale prędzej czy później czar pryska i okazuje się, że to jednak „nie było to”. Następuje rozstanie i przychodzi czas poszukiwania kolejnej szansy na „prawdziwą miłość”. Z tym że często popełniamy ten sam błąd szukając spełnienia naszych oczekiwań, a nie tego, co będzie dla nas życiodajne. Potrzebujemy wierności, poczucia bezpieczeństwa, wsparcia, świadomości, że ktoś jest po naszej stronie. Chyba dlatego tak wiele związków rozpada się, gdy ktoś zaczyna mierzyć się z problemami. Najpierw oczekujemy wyłącznie czułych słówek i słodkich uśmiechów, a potem dziwimy się, że ktoś okazuje się niedojrzały i umyka, gdy zaczynamy się z czymś zmagać. Chociaż przeważnie ta niedojrzałość wylewała się drugiej stronie uszami. Oczywiście zawodzą zarówno faceci, jak i dziewczyny.
Kiedy przychodzą kłopoty, potrzebujemy, by ktoś chwycił nas za rękę i pociągnął do góry. Do tego potrzeba nie tylko dojrzałości, ale przede wszystkim miłości. Taką miłość pokazuje nam Chrystus. W czasie Triduum Paschalnego wśród wielu pięknych tekstów Brewiarza usłyszymy starożytną homilię na Świętą i Wielką Sobotę, która mówi o zstąpieniu Pana do Otchłani. Chrystus w Otchłani szuka praojca Adama, a kiedy go znajduje, chwyta za rękę i podnosi do góry. O taką miłość chodzi. Miłość Chrystusa przekracza ludzkie możliwości, ale nadaje kierunek i przynagla nas, by taka miłość była dla nas priorytetem. Chociaż każdy z nas ma inny język miłości i co innego sprawia, że na co dzień czujemy się kochani, to nie możemy zapominać, co jest źródłem życia. Dzięki temu łatwiej o relację, która nie skończy się na etapie Walentynek, ale pójdzie dalej, być może aż pod krzyż, ale pozwoli nam również doświadczyć radości Zmartwychwstania.

Katarzyna Kędzierska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!