Matka Boża wsparciem w laktacji
Andrea Solario, malarz żyjący i tworzący w renesansie, namalował obraz „Madonna z zieloną poduszką”. Pewnie nie spodziewał się, że dzieło stworzone około 1507 roku będzie po mniej więcej 500. latach jednym z najpopularniejszych wizerunków reprodukowanych dla katolików. Macierzyństwo Maryi uwiecznił bardzo intymnie, bo podczas karmienia piersią.
Czy Matka Boska zachęca do laktacji? Mamy XXI wiek i dziś rodzące kobiety na oddziałach położniczych oraz w szkole rodzenia są namawiane do karmienia piersią. Jeszcze 20 lub 30 lat temu nikt nie słyszał o roli i funkcji zawodu doradcy laktacyjnego, a obecnie osoby z takim certyfikatem są naprawdę pilnie poszukiwane. Pod koniec XX wieku szał na wygodę mleka modyfikowanego prawie wyparł laktację. Jeszcze tuż po II wojnie światowej kobiety w Polsce rodziły w domach. Szpitale były mniej popularne, a na poród domowy nie było stać każdego. Dlaczego? Kobieta wybierała sobie prywatnie i opłacała tzw. akuszerkę (swoją drogą, do dziś można wykupić opiekę akuszerki np. na Ukrainie. Kosztuje około 10 000 hrywien). Im lepsza akuszerka, tym więcej kosztowała jej asysta przy porodzie. Nie każdy wie, że poród przyjmuje położna, nie lekarz. Ten natomiast opatruje kobietę po przyjściu dziecka na świat, jeśli doszło do pęknięcia lub nacięcia. To najbardziej klasyczny scenariusz porodu naturalnego. Obecnie około 60% kończy się cięciem cesarskim, a to dużo może zmienić w kwestii karmienia dziecka mlekiem mamy.
Ale od początku. Mleko w piersiach wytworzy się już przed porodem. Oksytocyna jest hormonem, który pomoże wytworzyć pokarm (a wcześniej jego duże stężenie pomaga urodzić dziecko). Jest to tzw. hormon bliskości. Patrząc na Madonnę przy małym Jezusie, można od razu stwierdzić, że bardzo kocha swoje dziecko. Z czułością patrzy mu w oczy podczas tej intymnej chwili we dwoje. Rudowłosy maluch ma około roku. Jego pulchniutkie nagie ciało wygląda na zdrowe, dopisuje mu apetyt. Karmią się w pozycji klasycznej (choć jest wiele innych pozycji, które matka i dziecko dostosowują do potrzeb i upodobań). Obraz został namalowany przez mężczyznę i trudno powiedzieć, czy osobiście obserwował kobiety w czasie takiej czynności. Na pierwszy rzut oka można zauważyć, że nienaturalnie pierś Maryi jest tuż pod obojczykiem. Może po prostu chodziło o uniknięcie malowania dekoltu Dziewicy? Pierś prawie w całości zasłonięta jest palcami. Tak samo jak w kwestii umiejscowienia piersi, namalował najmniej, ile się tylko da. W rzeczywistości nie można ściskać ciała, ponieważ blokuje to kanaliki mleczne.
Pobudzenie laktacji następuje poprzez tzw. przystawienie dziecka do piersi. Przed wynalezieniem mleka modyfikowanego to był jedyny sposób na wyżywienie niemowlaka. Jeśli występowały problemy z wytworzeniem pokarmu, dziecko mogła również przejąć inna kobieta. Popularne były role mamek. Dzisiaj praktycznie do każdej lalki typu bobas do zestawu wlicza się plastikową buteleczkę. Dlaczego? Przez dziesięciolecia zmieniały się standardy i procedury porodowe. Tak naprawdę jeszcze na sali porodowej można nakarmić noworodka. Praktycznie każde dziecko rodzi się z odruchem ssania i „porodowa” oksytocyna pomaga w pobudzeniu produkcji mleka. Im później po porodzie mama zaczyna karmić, tym trudniej rozwinie się proces. Coraz częściej mówi się o niezastąpionym pokarmie z piersi kobiet. Chemicznie jest to emulsja. Co ważne, dziecko ssąc sutki „koduje” ciało matki na wytwarzanie dedykowanego dla siebie mleka. Dzieje się tak dlatego, że do brodawki przedostaje się maleńka ilość śliny noworodka. Popularyzuje się laktacje, ale jeszcze do niedawna kobiety spotykały się z wielką krytyką, karmiąc publicznie. Wielu osobom podobno przeszkadza taki widok. Dziwne, bo roznegliżowane zdjęcia modelek nikogo nie gorszą.
Matka Boska Karmiąca jest patronką matek. Modlą się do niej również pary, starające się o dziecko. Jej wizerunek wspiera i koi również mamy, które odczuwają trudności na drodze swojego macierzyństwa. Świeżo upieczone rodzicielki często słyszą pytanie: karmisz? Chciałoby się odpowiedzieć nieco ironicznie, że nie… Nie karmimy, a głodzimy. Tak naprawdę w laktacji nie chodzi o to, że jest lepsza czy gorsza od podawania mleka z butelki. Nie ma sensu, jeśli kobieta czuje się z tym źle, nie sprawia jej i dziecku przyjemności ze wspólnego czasu, a jest męczarnią. Zadowolona mama to zadowolone dziecko. Zawsze można mieć przy sobie butelkę, mleko w słoiczku, wodę ciepłą i chłodną. Można również korzystać z naturalnego sposobu odżywiania małego dziecka, ponieważ pokarm zawsze będzie (dosłownie i w przenośni) pod ręką, w dowolnej ilości i o odpowiedniej temperaturze. Jest też za darmo, ale to już inna kwestia.
„Madonna z zieloną poduszką” Solariego jest jednym z najpopularniejszych, najbardziej znanych wizerunków maryjnych. Młody rodzic zagubiony na swojej drodze, odczuwając trudności i znajdując się w totalnie nowej sytuacji, przytłoczony jest poczuciem obowiązku. Najlepsze, co można dać, prócz wsparcia w modlitwie, to zwyczajnie wesprzeć, po ludzku.
Katarzyna Krupińska
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!