Kiedy ona przychodzi?
Dorosły nie oznacza dojrzały. Pełnoletniość pozwala na więcej, ale też więcej wymaga. Do tej pory wybory polegały na tym, jaki wybrać sos do pizzy, film w kinie albo iść do koleżanki, czy zostać z drugą połówką i pooglądać serial na Netflixie. Bardziej lub mniej dotykały konsekwencje tych wyborów. Sos za ostry lub za słaby, film kiepski, pokłóciliśmy się z koleżanką, że już nie poświęcamy jej czasu na rzecz zakochania… A kiedy przyjdzie taki prawdziwy, dorosły świat…
Dojrzałość przyjdzie i sprawdzi nas bezlitośnie z odpowiedzialności. Zazwyczaj pierwszym poważnym krokiem w dorosłe życie jest ukończenie szkoły średniej i wybór studiów. Tu decyzje konfrontują się z możliwościami i nasze najbliższe kilka lat teoretycznie jest już zaplanowane. O ile wytrwamy w postanowieniu, podejmiemy trud nauki, postawimy pracę przed przyjemnościami. Zdarza się też, że rezygnujemy z podjętego kierunku, zmieniamy go lub w ogóle rzeczywistość nie pozwoli podjąć tak zwanego wyuczonego zawodu. Prawda jest też taka, że zmiana kierunku studiów albo uczelni nie jest niemożliwa i nie jest końcem świata, ale po pewnym czasie jest zdecydowanie szalenie trudna! W rekrutacji trzeba mieć na przykład inne przedmioty zdane na maturze… Po studiach decydujemy, gdzie będziemy pracować. To też zostanie skonfrontowane z możliwościami.
Większość z nas podejmie decyzję o założeniu rodziny, a przynajmniej o byciu w związku. I tak na czas dłuższy lub krótszy będziemy w czyimś życiu. Najbardziej odpowiedzialna decyzja, jaką można podjąć? Zdecydowanie bycie rodzicem. Nie zawsze to słodkie, uśmiechnięte maluszki o pyzatych buźkach, bo czasem dziecko zmienia się w dręczyciela! Wpada w histerie, nie śpi całą noc, płacze, bije wszystkich wokół albo nawet ugryzie… Mamy trudne czasy, klaps jest nielegalny, czekolada i ekrany monitorów niezdrowe, więc naprawdę nie jest łatwo… A tak na poważnie, to rodzicem się jest już na zawsze. Dziecko to efekt naszego zaangażowania. Największe i najpiękniejsze wyzwanie zarazem.
Dojrzałość przeegzaminuje nas także z wierności. Chodzi o wierność w postanowieniach i obietnicach wobec siebie i innych. Młoda osoba często zderza się z agitacją przez osoby starsze, bo te powołują się na mądrość, doświadczenie i wiedzę życiową. Generalnie wszyscy mogą próbować wpłynąć na podjęte decyzje lub postanowienia, podpierając się wiedzą różnego rodzaju. A co jest najbardziej brutalne? Ostatnie słowo w naszej sprawie i tak należy do nas. To my będziemy mierzyć się z efektami… Mam całą kolekcję sytuacji typu „ja tego nigdy nie mówiłem!”. Gdy idziemy za radą, nakazem (cokolwiek otrzymujemy), przerzucamy odpowiedzialność na tę osobę. Rodzic, nauczyciel, znajomi, przyjaciele, dziewczyna czy chłopak, nikt nie przeżyje naszego życia za nas. Oczywiście, niektórym bardzo trudno jest odmówić. Nie wszyscy przyjmują, jako by ich rady były nieprzydatne, niechciane. Czasami cała grupa osób będzie od nas czegoś oczekiwać, a nawet szantażować.
Zapytaj sam siebie, czego naprawdę chcesz, bo uginając się pod wpływem innych, robiąc coś dla świętego spokoju, możesz w środku wyhodować totalny brak spełnienia i szczęścia. Wybierając cudze wybory dla ciebie, nie będziesz żyć swoim życiem.
Katarzyna Krupińska
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!