TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 27 Sierpnia 2025, 15:29
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Jola lojalna czy nie?

Jola lojalna czy nie?

Popularny łamaniec językowy mówi o Joli, która jest lojalna i Joli nielojalnej. Trudno stwierdzić, czy są to dwie osoby, czy też mowa o jednej dziewczynie bądź kobiecie, która bywa raz lojalna, a innym razem wręcz przeciwnie. Jeśli przyjmiemy tę drugą wersję, to nie świadczy to zbyt dobrze o tej osobie. Czy jednak lojalność w ogóle jest cechą, którą cenimy? I czy warto być wiernym na każdym etapie życia, także mając naście lat? Otóż niegłupią historię o lojalności opowiada film Metal Lords. Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na oglądanie filmów, tym bardziej filmów dla młodzieży, a zwłaszcza tych z dubbingiem. Ale ten zachęcił mnie muzycznym tematem. I dobrej muzyki w nim nie brakuje, skoro jego producentem jest Tom Morello, który zresztą razem z kolegami po fachu w tym filmie wystąpił. Przy okazji okazało się, że film ma również dobre przesłanie. 

Zacznijmy jednak od początku. Główni bohaterowie to nastoletni chłopacy, którzy w szkolnej rzeczywistości pozostają nieco na uboczu (delikatnie mówiąc). Jeden jest zapalonym metalowcem, grającym na gitarze elektrycznej i marzącym o wielkiej karierze w szkolnym świecie i rozkochaniu wszystkich dookoła w jedynym słusznym gatunku muzycznym. By to osiągnąć, musi założyć zespół. Przynajmniej dwuosobowy. Hunter przyjaźni się z Kevinem, typowym nerdem, który o metalu nie ma bladego pojęcia, ale wkracza w ten świat ze względu na przyjaciela. Zaczyna grać na perkusji i okazuje się, że ma niemały talent. W rozwinięciu muzycznych skrzydeł pomaga mu ona – wiolonczelistka o nieco wybuchowym charakterze, ale za to potrafiąca czytać nuty. Jak nieraz bywa z kobietami, staje się kością niezgody między przyjaciółmi. Jednak gdy Hunter ma kłopoty, Kevin i Emily spieszą mu z pomocą. Dla dziewczyny nie jest to łatwa decyzja, gdyż usłyszała od Huntera wiele przykrych słów. Ostatecznie pokonuje w sobie uprzedzenie. Fabuła filmu nie jest zaskakująca czy skomplikowana, a jednak dobrze że świat we współczesnych produkcjach nie został całkiem pozbawiony wartości; że nie widzimy wyłącznie rzeczywistości, w której wygrywają tylko ci, którzy do swoich celów zmierzają po przysłowiowych trupach, nawet wówczas, gdy są to trupy przyjaciół. Na szczęście nie widzimy historii, gdzie nieprawość jest czymś naturalnym i wręcz… pożądanym. W jednej ze scen Kevin staje przed pokusą, by zdradzić swoją dziewczynę. Wówczas ukazują mu się muzycy – ikony muzyki metalowej, w tym sam producent. Czterech mężczyzn, jak dobrzy wujkowie, poucza Kevina, by nie szedł tą drogą. Chłopak korzysta z rad starszych panów i nie zachowuje się jak gnojek. I nic na tym nie traci. Może film zyskałby na atrakcyjności, gdyby jego twórcy uwikłali bohatera w plątaninę niewierności, kłamstwa, próby prześlizgnięcia się przez złe decyzje i unikania konsekwencji. Z takim rodzajem urozmaicenia stykamy się jednak wielokrotnie. W tej produkcji zostało nam to oszczędzone. A to spora zaleta tego filmu.

Niestety bardzo często lojalność okazuje się dla filmowców zbyt nudna. A przecież w prawdziwym życiu relacje oparte na niej dają szczęście i pokój. Biblia również nam o tym przypomina: „Wierny przyjaciel – to mocne oparcie, kto takiego znalazł, skarb znalazł. Nie ma ceny za wiernego przyjaciela, nie ma wagi dla jego dobroci. Wierny przyjaciel balsamem życia; znajdzie go, kto boi się Pana” (Syr 6, 14-16).

Katarzyna Kołata

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!