TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 03 Września 2025, 18:48
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Jak z żurnala

Jak z żurnala

Wizyty u modystek się skończyły. Sama profesja również zresztą przeminęła, może nie z wiatrem, ale przynajmniej jak wczorajszy dzień. A katalogi mody przetrwały. Trochę im się ewoluowało, jednak „Vogue” czy „Elle” zna dzisiaj chyba każdy. Jeśli nie, to może przynajmniej „Avanti”? Może też być tak, że należysz do grona osób zainteresowanych czymś zupełnie innym. I to jest w porządku. Tak czy inaczej większość chętnie wciela się w instagramowych szpiegów (ja też zaliczyłam etap odzieżowego podglądactwa po drodze). Czasami podczas takich paraśledczych zabaw dochodzi do całkiem ciekawych odkryć...

Zdjęcia Mili Povoroznyuk znalazłam przypadkiem. I to nie w mediach (anty)społecznościowych. Została obdarzona różnymi pseudonimami: od Anny Kareniny, przez Mary Poppins, aż do... Madam Bovary(!). Czemu? Zasłynęła w internecie dzięki spacerom w miejscach publicznych – w eleganckich kapelusikach i powłóczystych sukniach. Obywatelka ukraińskiej Winnyci uwielbia bowiem styl epoki wiktoriańskiej, zwłaszcza okres edwardiański. Po pierwszej fali zachwytu miałam ochotę tradycyjnie ponarzekać i wypytać o merytoryczne buble. Pewnie, przecież można się pobawić w przebieranki, ale ile w tym rzetelności? Poszperałam, przeczytałam, a potem odetchnęłam z uznaniem. Z wywiadu zamieszczonego na vin-people.info wynika, że Mila Povoroznyuk uwielbia dziewiętnastowieczną historię. Okazuje się, że pasjonatka dawnych kanonów mody od dwunastu lat należy do ruchu rekonstrukcji historycznej, chociaż przyznaje, że szkolne lekcje były dla niej „zbyt suche”. Zaczęła się interesować modą z przeszłości za sprawą stylizowanych sesji zdjęciowych; dziś dziewiętnastowieczna odzież stanowi bazę jej codziennej garderoby. Styl vintagenazywa stanem duszy. A w wolnych chwilach bywa na balach. Tak, dostojne bale kostiumowe godne dziewiętnastowiecznej arystokracji są organizowane po dziś dzień, przede wszystkim w Kijowie, ale też Odessie oraz Charkowie. Mila Povoroznyuk wyznaje, że przez pewien czas była nauczycielką tradycyjnych tańców towarzyskich, a dziś sama organizuje kostiumowe imprezy taneczne i tematyczne pikniki. Warto zobaczyć. Warto poznać. Świadomość swojej tożsamości oraz wierność własnym zasadom podobno jest gwarantem wewnętrznej harmonii. Myślę, że dobrze jest mieć tę myśl chociaż gdzieś z tyłu głowy.

Na ogół przechodnie reagują pozytywnie na jej oryginalną pasję, choć nie kryją zaskoczenia. Przyglądają się z ciekawością, zdarza się, że prawią komplementy. Ale ludzie nie byliby ludźmi, gdyby wszystko im się podobało. Ukrainka wyznaje, że słyszy także nieprzyjemne komentarze. Podsumowuje to tak: „Wyróżniam się z tłumu i wiem o tym [...]. Jakbym się nie ubrała, komuś zawsze to się nie spodoba. Więc po co zwracać uwagę na opinie nieznajomych?”1.

Oliwia Wachna

http://vin-people.info/vinpeople/item/118-yizdyt-na-baly-khodyt-u-vintazhnykh-sukniakh-ta-ne-korystuietsia-plastykom-zhyttia-epatazhnoi-vinnychanky

 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!