TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 13:30
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Dyspensy i pozwolenia na małżeństwa mieszane

Dyspensy i pozwolenia

na małżeństwa mieszane

W poprzednim artykule naszej rubryki zajęliśmy się dwiema sprawami: sprawą małżeństw Polaków mieszkających za granicą, którzy decydują się na ślub w Polsce oraz sprawą tzw. małżeństw mieszanych, czyli katolików z nie-katolikami. I tę ostatnią chcemy w niniejszym artykule rozwinąć. 

Zdarza się bowiem coraz częściej, iż nie-katolicy (protestanci, anglikanie, prawosławni czy nawet muzułmanie, buddyści czy ateiści) poznają katolików i decydują się na ślub w Kościele katolickim i są gotowi nawet przyjąć zobowiązania małżeństwa katolickiego (nierozerwalność, czyli dozgonność oraz wierność, czyli wyłączność). Jednak wcześniej zawarli związek małżeński ze stroną nie-katolicką, rozwiedli się, a następnie chcą małżeństwa z katolikiem. Okazuje się, iż w takich wypadkach występuję brak stanu wolnego u nie-katolika w wyniku poprzedniego małżeństwa, które zawarł na podstawie prawa naturalnego. 

Spójrzmy na to zagadnienie od strony duszpasterza i kancelisty, który musi dobrze rozeznać sprawę, dobrze poprowadzić ją od strony kanoniczno - administracyjnej i nie wydawać przedwczesnych opinii, a tym bardziej decyzji, które należą do ordynariusza miejsca, a nie proboszcza czy wikariusza. Otóż w sytuacji przeszkód kanonicznych do zawarcia małżeństwa duszpasterz prowadzący sprawę zwraca się do biskupa miejsca o udzielenie dyspensy, a w innych okolicznościach prosi jedynie o zgodę na zawarcie małżeństwa (nihil obstat). Dyspensa jest konieczna do ważności zawieranego małżeństwa, a nihil obstat do jego godziwości. Udzielenie dyspensy od przeszkody czy zgody na pobłogosławienie małżeństwa nie są zwykłymi formalnościami, ale są wydawane przez ordynariusza miejsca po sprawdzeniu, czy nie zachodzi przeszkoda wynikająca z prawa Bożego, od której nawet papież nie może dyspensować oraz czy zostały spełnione inne wymogi kanoniczne. I tak np. należy prosić biskupa o dyspensę od przeszkody różnicy religii, gdy katoliczka zamierza poślubić muzułmanina, buddystę czy ateistę. A gdyby katoliczka chciała poślubić protestanta, anglikanina czy prawosławnego, to duszpasterz musi prosić o nihil obstat, czyli zgodę wymaganą do godziwości związku. Albowiem ci ostatni nie są katolikami, ale są ochrzczeni. W przypadku udzielenia dyspensy bądź zgody na ślub, muszą być dopełnione jeszcze inne formalności, o które ma obowiązek zadbać także duszpasterz. A mianowicie strona katolicka musi zobowiązać, iż zrobi wszystko, by zachować własną wiarę oraz że ochrzci i wychowa po katolicku swoje dzieci. Strona zaś niekatolicka musi zobowiązać się, że przyjmuje i będzie zachowywać zasady małżeństwa katolickiego, zwłaszcza nierozerwalność i wierność. 

W konsekwencji duszpasterz na początku procedury nie może obiecywać czegoś, co nie należy do jego kompetencji, ale do biskupa czy wikariusza biskupiego. Jego przedwczesna pozytywna ocena, a w konsekwencji obietnica mogą narzeczonym dać nadzieję, którą potraktują jak formę decyzji. Później może się okazać, iż istnieje przeszkoda, o której ani duszpasterz, ani narzeczeni nie wiedzieli, iż jest przeszkodą, jak choćby wcześniejsze małżeństwo nie-katolika z nie-katoliczką.

Widzimy jasno, że małżeństwa mieszane wymagają szczególnej uwagi i dodatkowych dokumentów w fazie ich przygotowania. Stąd duszpasterze winni jak najwcześniej podjąć przygotowanie kanoniczne, którego nie wolno zostawiać na ostatnią chwilę. Mają oni do dyspozycji, a także sami narzeczeni, prawników kanonistów w diecezji w celu wyjaśnienia kwestii, czy sposobu ich poprowadzenia.

ks. Zbigniew Cieślak

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!