TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Kwietnia 2024, 23:01
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Demokracja ku upadkowi

Nauka Społeczna Kościoła

Demokracja ku upadkowi

Kontynuując rozważania o demokracji na wstępie wyjaśnię znaczenie tytułu felietonu. Wieloznaczność pewnych stwierdzeń, czy też gra słów może służyć prowokowaniu do dyskusji i pobudza do myślenia, ale nieraz też wprowadza w błąd. Zwolennicy KOD-u i totalnej opozycji w takim tytule od razu zachwycą się krytyką rządzących, którzy niszczą demokrację. Muszę ich rozczarować, gdyż celem tego felietonu jest ukazanie jak demokracja może doprowadzić do upadku społeczeństwo. Nie upadek demokracji, ale społeczeństwa poprzez demokrację. Absurdalne stwierdzenie gdyż to, co ma służyć społeczeństwu prowadzi do jego upadku. Dlatego właściwe rozumienie demokracji jako systemu władzy pozostaje podstawowym problemem. Przeakcentowanie niektórych cech i zasad demokracji nie zawsze ma pozytywne skutki dla społeczeństwa. Wśród wielu opracowań i definicji terroryzmu jako jeden z powodów tego zjawiska, podaje się brak sprawiedliwości społecznej i wynikające z tego różnice w warunkach życia.
Terroryzm zawsze istniał w historii i przejawiał się w różnych formach. Największym atakiem terrorystycznym w historii był zamach z 11 września 2001 roku, który stał się też początkiem „wielkiej wojny z terroryzmem”. W konsekwencji Stany Zjednoczone najechały na Irak, by wprowadzić demokrację. Tak brzmiała oficjalna wersja, legitymizacja bombardowań. Armia miała wyswobodzić naród iracki od despotycznych rządów. W tym samym czasie pojawił się w sieci satyryczny rysunek, na którym uzbrojeni po zęby „żołnierze dobra” otoczyli grupkę cywilów. Napis w „chmurce” głosił: „Przynieśliśmy wam demokracje”. Tylko czy demokracja może narodzić się z bombardowań? Demokracja wprowadzana w krajach arabskich nie zatrzymała terroryzmu, wręcz przeciwnie terroryzm stał się jednym z największych problemów świata. Zdobycze demokracji, takie jak swoboda przemieszczania się, wolność słowa i prawa obywatelskie są wykorzystywane przez terrorystów do ich działań. Skuteczna walka z terroryzmem jest możliwa tylko przez ograniczanie swobód obywatelskich i większą kontrolę. Wprowadzenie jednak większej inwigilacji i wszelkiego rodzaju ograniczenia są sprzeczne z wartościami demokracji. Powstaje błędne koło. Im więcej demokracji, tym większe możliwości dla terrorystów. Zapobieganie terroryzmowi to ograniczanie demokracji. Ten absurd rodzi się wtedy, gdy koncentrujemy się na demokracji, a nie na społeczeństwie. To społeczeństwo i człowiek jest najważniejszy, a demokracja ma mu służyć. Dzisiaj nie może skupiać się tylko na kwestii wolności, ale musi cechować się umiejętnością kompromisu pomiędzy wolnością a bezpieczeństwem obywateli. Państwo demokratyczne to takie, które zapewnia bezpieczeństwo obywatelom. Kompromis potrzebny jest także w relacji między państwem a obywatelami. Mianowicie obywatele akceptują pewne ograniczenia ze względu na bezpieczeństwo, a państwo nie wykorzystuje tych ograniczeń do własnych celów. Wszelkiego rodzaju kontrola i inwigilacja ma służyć bezpieczeństwu społeczeństwa. Nie można zbierać informacji po to, aby mieć pod kontrolą obywateli i nimi kierować. Niestety granica tych działań jest płynna. Dlatego konieczne jest umiejętne ukierunkowanie demokracji, by służyła społeczeństwu i zapewniała bezpieczeństwo każdemu obywatelowi, a nie pozwalała na działanie terrorystom.  Po raz kolejny powtórzę, że demokracja nie jest wartością. Tylko w oparciu o to założenie można dyskutować na temat demokracji. Kwestia wartości natomiast w demokracji jest otwarta. Nie będąc wartością na wartościach musi się ona opierać. W niektórych sytuacjach życia społecznego wartości mogą być w konflikcie i potrzebny jest kompromis i dyskusja. Są jednak wartości nadrzędne, które nie mogą podlegać dyskusji. W przemówieniu do przedstawicieli Europejskiej Partii Ludowej z 30 marca 2006 roku papież przypomniał o istnieniu zasad, co do których żadne negocjacje nie są możliwe. Wśród nich jest życie człowieka. Dlatego troska o życie we wszystkich jego stadiach, od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci jest bardzo ważna. Następnie niepodważalne jest uznanie i promocja naturalnego modelu rodziny jako związku między mężczyzną i kobietą, opartego na małżeństwie, jak również jego obrona przed tendencjami do zrównywania w prawach z innymi związkami, które przyczyniają się do jej destabilizacji. Uznając wartość rodziny należy zabezpieczyć prawa rodziców do wychowania dzieci. Są to wartości i prawa, które dzisiaj najczęściej są podważane w społeczeństwach demokratycznych. Nie wszyscy uświadamiają sobie, że zaprzeczenie tym wartościom przeczy także prawdziwej demokracji. Kiedy mówimy o wartościach, co do których nie ma dyskusji, mamy na myśli wartości o charakterze absolutnym i uniwersalnym. To, że są uniwersalne, oznacza, że obowiązują zawsze i wszędzie, niezależnie od czasu i miejsca: jeśli zgodzimy się, że mogą podlegać modyfikacji oznaczać to będzie, że zgadzamy się na poddanie ich relatywizacji. Na jakich podstawach opiera się niepodważalność i powszechność wspomnianych zasad? Mają one swe źródło w ludzkiej naturze, która pozostaje taka sama niezależnie od okoliczności. Jednym słowem, wartości, o których mowa, wywodzą się z prawa naturalnego. Nie można go poddać głosowaniu, ani nie potrzebuje ono aprobaty żadnego parlamentu.

ks. Paweł Guździoł

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!