TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Sierpnia 2025, 14:33
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Byleby przywalić!

Byleby przywalić!

Mimo że staram się zaglądać w różne miejsca medialnej panoramy, to jednak nawet przez pomyłkę nie trafiam na stronę Krytyki Politycznej, więc pewnie nigdy bym się nie natknął na recenzję pewnej publikacji.

Autorem książki zatytułowanej „Nicuś” jest niejaki (pewnie pseudonim) Maks Wolski, autorem recenzji jest Kinga Dunin, znana feministka, nazwiska i konteksty, od których raczej trzymam się z daleka i – powtórzę się – pewnie bym tam nie trafił, gdyby na różnych prawicowych forach nie pojawiły się właśnie pomstowania na panią Dunin. Za co? Proszę bardzo, pierwszy przykład z brzegu (wpolityce.pl): Tytuł: „Skandaliczna recenzja autorstwa Kingi Dunin. Paskudne słowa o Polakach: Te ich skrzywione ryje, wieprzowe karki”. A dalej: „Już w leadzie recenzji Dunin pojawiły się skandaliczne słowa nt. Polaków. Polska – ogólnie rzecz biorąc – składa się z Polaków. Czy Polacy są tacy okropni, bo mieszkają w Polsce (te ich skrzywione ryje, wieprzowe karki), czy też Polska jest nie do zniesienia, bo ją zamieszkują Polacy? Co było pierwsze: jajko czy kura?” Pani Dunin dostało się nawet w Wiadomościach TVP i na wielu innych forach i portalach prawicowych. Że ona tak strasznie Polski i Polaków nienawidzi, i tak strasznie ich obraża. Natychmiast pojawiły się też na mediach społecznościowych fotografie osób, które pragnęły zademonstrować, jak bardzo się myli pani Dunin, bo oni wcale nie mają krzywych ryjów czy wieprzowych karków, a niektórzy wręcz zestawiali je z fotografiami samej pani Dunin, której uroda nie każdemu z pewnością przypadnie do gustu. Zaczęła się więc klasyczna nawalanka prawaków na lewaczkę, tylko że... No właśnie, jakkolwiek stosunek pani Dunin do polskości jest powszechnie znany, to jednak elementarna uczciwość wymagałaby... czytania ze zrozumieniem.

Sięgam więc, specjalnie dla Was, do Krytyki Politycznej i cytuję, co napisała pani Dunin: „Polska – ogólnie rzecz biorąc – składa się z Polaków. Czy Polacy są tacy okropni, bo mieszkają w Polsce (te ich skrzywione ryje, wieprzowe karki), czy też Polska jest nie do zniesienia, bo ją zamieszkują Polacy? Co było pierwsze: jajko czy kura? Jeśli chcecie się wyrzygać na Polskę i Polaków, to jest to książka właśnie dla was. Tytułowy Nicuś nienawidzi Polski soczyście, barwnie i obficie. Kraju, ludzi, katolicyzmu, krajobrazu. Mnoży obelgi i powtarza się, bo nigdy mu nie dość męczenia się z Polską. Niemcy są bogatsze, Włochy piękniejsze, Adriatyk bardziej malowniczy niż Bałtyk, który jest ledwie kałużą. Judaizm jest lepszą religią niż katolicyzm. Kompleksy, kompleksy. Polaków nikt nie lubi, lepiej się do tej narodowości na świecie nie przyznawać. (…) Można powiedzieć, że Max Wolski (to pseudonim) cierpi na dysforię narodowościową level max. Doceniając mistrzostwo i wielopiętrowość tych wszystkich bluzgów, szybko poczułam się nimi zmęczona. Widać już nie mam takiej potrzeby, żeby zmagać się z POLSKĄ. Cóż, jesteśmy średnim krajem, gorszym od innych, ale lepszym od wielu. Pod wieloma względami irytującym, aktualnie bardziej niż zazwyczaj. Mam wrażenie, że te wszystkie problemy z polskością już sto razy przerabialiśmy, że to już nie jest ani ważne, ani ciekawe, może co najwyżej zaspokaja jakieś potrzeby emocjonalne – jak hejt na fejsie. I że rzyganie Polską to jakieś takie nasze spécialité de la maison (specjalność domu), które mi się przejadło”. Wyraźnie widać, że to co pani Dunin pisze, to treść książki, którą recenzuje i przyznaje, że choć widzi w Polsce różne rzeczy, to już się jej „przejadło” to rzyganie. Ale, jeśli komuś chce się na Polskę rzygać, to ta książka jest dla niego. Akurat jej, pani Dunin, ten wymiar książki się nie podoba, choć podoba jej się pozostała treść. „Gdyby POLSKA i Matka Boska aż tak nie zdominowały tej książki, to byłaby ona krótsza i chyba lepsza” - pisze na zakończenie.

Pora na końcową refleksję. Celowo wybrałem przykład idiotycznego zachowania tej strony politycznej nawalanki, która mimo wszystko jest mi bliższa, bo jednak zawsze będzie mi bliżej do prawej niż do lewej strony, ale równie dobrze mógłbym wskazać podobne zachowania w drugą stronę. Chodzi mi o sytuacje, kiedy na dźwięk jakiegoś słowa następuje reakcja jaką ma zgłodniały pies, który bezmyślnie rzuca się na każdy ochłap. Bez zastanowienia. OK, pies może, pies nie myśli, ale dziennikarze? Ci, którzy mają być luminarzami? Którzy chcą „kręcić” opinią publiczną? Ale, niestety, de facto tak się dzieje. Kręcą to opinią, co widać na załączonym obrazku. Bo kto sięgnie do oryginału, do źródła? A po co? Przecież chodzi o to, żeby im dowalić.


ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!