TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 18:54
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Bieda i jej oblicza

Nauka społeczna kościoła

Bieda i jej oblicza

Kiedyś przygotowywałem opracowanie na temat biedy i omawiając różne teorie wspomniałem też o cnocie ubóstwa. Profesor socjolog zaznaczył wtedy dość ostro, że te dwa pojęcia wydają się bliskie, ale są od siebie całkowicie różne. Trzeba odróżnić ubóstwo ewangeliczne, które jest dobrowolnie przyjętym stylem życia, od biedy jako stanu, w którym człowiek żyje, czy nawet jest zmuszony żyć. Bieda w znaczeniu socjologicznym i społecznym jest czymś złym. Oczywiście na temat biedy jest wiele teorii, które ją klasyfikują. Jest też wiele teorii, które wskazują na przyczyny powstania biedy.
Nie będę się zagłębiał w teoretyczne rozważania, żeby nie zanudzać. Myślę, że zawsze zdefiniowanie biedy stanowi problem, każdy ją nieco inaczej pojmuje. Dla jednego bieda to brak możliwości zakupu tego, co człowiek by chciał, na przykład najnowszego modelu samochodu, czy sprzętu. Na to pewnie stać tylko niewielu, więc wszyscy jesteśmy biedni. Biedny żyjący w kraju rozwiniętym jest bogaczem w porównaniu z biedakiem z Trzeciego Świata. Dlatego też należy odróżnić biedę polegającą na braku możliwości osiągnięcia pewnego standardu życia i biedę polegającą na braku podstawowych środków do życia. Taki stan, w których brakuje podstawowych środków do życia to skrajna bieda, czy nawet skrajna nędza.
Według Banku Światowego nadal 1,2 miliarda ludzi na świecie żyje za mniej niż 1,25 dolara dziennie, czyli w skrajnej biedzie. Szef Banku Światowego Jim Yong Kim mówił na konferencji prasowej, otwierającej wiosenną sesję Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Waszyngtonie, że celem jest wyeliminowanie skrajnej biedy do 2030 roku. Tak wygląda sytuacja na świecie, a jak wygląda w naszym kraju? Jedna ważna wiadomość, którą widziałem na pasku informacyjnym jednego z programów ekonomicznych mówiła, że w Polsce wzrasta ilość ludzi zamożnych. Dobra wiadomość dla tych, których ona dotyczy. Jakby nie było, zawsze jest druga strona medalu. Dokument Głównego Urzędu Statystycznego „Warunki życia rodzin w Polsce” prezentuje zatrważające dane na temat biedy w naszym kraju.
Według danych GUS aż 1,4 mln dzieci i młodzieży do 24 roku życia żyje w biedzie lub niedostatku. Co trzecie dziecko żyje w biedzie, a co szóste w nędzy. Dane zawarte w publikacji GUS mówią m. in., że ponad pół miliona dzieci nie dojada, bo ich rodziców nie stać, by „zapewnić im przynajmniej w co drugi dzień posiłek z mięsa, drobiu, ryby lub odpowiednika wegetariańskiego”, a także na to, aby swoim dzieciom zakupić raz w tygodniu świeże owoce i warzywa. Na 8,9 mln dzieci w wieku 0–24 lat „na utrzymaniu” w niedostatku lub biedzie żyje 1,4 mln. Polskie dzieci znajdują się w najgorszej sytuacji materialnej w Europie! I mit, że tyle młodych osób posiada komórki, nie świadczy o ich zamożności. W naszym kraju, według raportu OECD, na dzieci wydaje się najmniej spośród wszystkich 32 krajów należących do tej organizacji. Sytuacja materialna dzieci w Polsce została również oceniona jako najgorsza spośród 21 krajów europejskich, które uwzględniono w raporcie UNICEF.
„Bieda ma twarz dziecka”, stwierdzenie, które może poruszać i kojarzy się nam zazwyczaj z obrazami z Afryki, z krajów Trzeciego Świata. Te obrazy, które płyną z misji i różnych krajów. Niestety bieda ma także twarz polskiego dziecka. Wzrost liczby ludzi zamożnych wcale nie wpływa na ograniczenie ilości osób biednych. Bieda wśród dzieci to także ograniczenie możliwości wyjścia z biedy, ponieważ są już mniejsze możliwości wykształcenia, które na pewno nie jest bezpłatne.

ks. Paweł Guździoł

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!