TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 05 Sierpnia 2025, 16:15
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie

Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie

Największą współczesną chorobą jest brak miłości, dlatego świat odrzuca chorych, którzy wymagają ofiarności i zbliżają do Boga.

24 lata temu papież Jan Paweł II ustanowił dzień 11 lutego, w którym Matka Boża objawiła się czternastoletniej Bernadecie koło Lourdes, Światowym Dniem Chorego. Tego dnia w Diecezjalnym Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Kaliszu konferencję wygłosił ks. Michał Wysota, zastępca dyrektora Caritas Diecezji Kaliskiej oraz kierownik Ośrodka Caritas w Słupi pod Kępnem. - Cierpienie ma swój początek w nieposłuszeństwie pierwszych rodziców. Grzech, który zaciągnęli na nas Adam i Ewa sprawił, że razem z nim w ludzkim życiu pojawiło się cierpienie - wyjaśnił ks. Michał, żeby podkreślić, że to nie Bóg jest sprawcą cierpienia w naszym życiu, ale nasze niewłaściwe wykorzystanie wolności i życie niezgodne z wolą Bożą. 

Czyńcie sobie ziemię poddaną

Człowiek własnymi decyzjami sprawił, że na świecie dzisiaj szaleją różnego rodzaju choroby. Niewłaściwe odżywianie, a właściwie oficjalne zatruwanie ludzi różnego rodzaju chemią, modyfikowaną żywnością; manipulowanie przy ludzkich komórkach; kult posiadania wpędzający wielu w choroby psychiczne i prowadzący do życia w ciągłym stresie, nadużywanie dóbr, brak higieny, rozwiązłość, odwrócenie się od Boga - to przyczyny niemal wszystkich chorób, z jakimi współczesny człowiek ma do czynienia. Przy tym nie robiąc nic, by powrócić do życia zgodnego z naturą i z wolą Bożą skarży się, że to „okrutny” Bóg zsyła na ludzkość cierpienie. Papież Franciszek jako motto tegorocznego Dnia Chorego wybrał słowa Maryi z Ewangelii o cudzie w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” - to lekarstwo na wszelkie choroby ciała i duszy, bo jeżeli ci, którzy uważają się za chrześcijan nie zaczną słuchać Jezusa i żyć Jego słowami, na nic zdadzą się coraz lepsze leki, suplementy i terapie. Papież zwraca uwagę, że to Maryja czujnie obserwuje swoje dzieci i ich braki oraz trudności przedstawia swojemu Synowi, a jej naśladowcami są na ziemi ci, którzy są wrażliwi na potrzeby chorych. „Wstawiennictwo Maryi pozwala nam zaznać pociechy” - podkreśla Franciszek przypominając, że w trosce Maryi odzwierciedla się czułość Boga. 

Człowiek kochany, nie kocha

O tej czułości i dobroci Boga opowiada wielotysięcznym tłumom na całym świecie Nick Vujicic, o którym opowiedział ks. Michał podczas konferencji. Nick jest mężczyzną bez kończyn, który przeszedł wiele trudności, odrzucenie przez rówieśników, czy próbę samobójczą, ale dzięki Bożej miłości jest dzisiaj mężem i ojcem, choć wydawało się to niemożliwe. - Dzisiaj Nick daje świadectwo swojej wiary i silnego ducha, cały czas trzyma też w szafie parę butów na wypadek, gdyby Bóg jednak w cudowny sposób podarował mu nogi i stopy. O swoim losie i cierpieniu mówił niekiedy tak: „Czasem jesteśmy już o włos od wymarzonego celu, jednak w ostatniej chwili coś się nie udaje. To jednak nie powód, by się poddać. O porażce można mówić dopiero wtedy, gdy rezygnujemy z podjęcia kolejnej próby”. Porażkę każdy z nas poniesie wtedy, kiedy się poddamy; kiedy powiemy, że już nie ma ratunku i jest tak źle, że tylko przyjdzie nam umierać - podkreślił ks. Michał. - Cierpienie, nasze różne krzyże uświadamiają nam, że są dookoła ludzie, którzy zawsze nam pomogą, którzy będą się nami opiekowali; którzy będą niejako nieśli razem z nami ten krzyż - dodał Prelegent zachęcając do rozważania cierpienia samego Jezusa i łączenia swojego krzyża z Jego krzyżem. Jezus także spotkał na swojej drodze na Golgotę różne osoby i my też spotykamy osoby, które pomagają i pocieszają. - Nasza wiara w to, że jutro będzie lepiej jest w Jezusie Chrystusie - podkreślił ks. Wysota podając jako przykład do naśladowania Jana Pawła II, którego pontyfikat był szczególnie naznaczony cierpieniem, a jego zaufanie do Jezusa godne podziwu. 

Jest jednak coś gorszego niż dolegliwości ciała. - Matka Teresa, która posługiwała wśród trędowatych w 1981 roku napisała takie słowa: „Już wiem, że największym z bólów jest świadomość bycia niepotrzebnym i ten właśnie rodzaj ubóstwa znajdujemy wokół nas. Społeczeństwo żyje w dobrobycie, ale ja przemierzałam wieczorem nasze ulice, zachodziłam do waszych domów i spotykałam umierających pozbawionych okruchów miłości. Istnieje pośród nas inny rodzaj ubóstwa: ubóstwo duszy, ubóstwo samotności i bycia niepotrzebnym. To najgroźniejsza choroba dzisiejszego świata, gorsza niż gruźlica i trąd.” Wszystkie choroby są niczym, bo największym cierpieniem współczesnego świata jest brak miłości, odrzucenie i zepchnięcie na margines osób bliskich, chorych i cierpiących. Sam papież Franciszek zauważył, że jesteśmy coraz bardziej nieczuli na potrzeby innych - powiedział ks. Michał Wysota zachęcając do zawierzenia Jezusowi w Najświętszym Sakramencie wszystkich swoich trudności i cierpienia. 

Na dobre i na złe z Jezusem

Eucharystii przed wizerunkiem Jezusa miłosiernego przewodniczył ks. bp Łukasz Buzun, a razem z nim modlili się: proboszcz parafii ks. prałat Paweł Kostrzewa, dyrektor Caritas ks. Jacek Andrzejczak, jego zastępcy: ks. Michał Wysota i ks. Aleksander Nawrocki oraz kapelan Księdza Biskupa ks. Rafał Kopis. - Człowiek cierpiący nie jest człowiekiem łatwym, ani dla siebie, ani dla otoczenia, jak wiemy. Sam nie przeżywałem cierpienia w szerszym tego słowa znaczeniu, ale przez dłuższy czas byłem opiekunem starszych, schorowanych ojców paulinów, towarzyszyłem przy ich śmierci, na Jasnej Górze w sposób szczególny, woziłem do szpitali, przewijałem każdego dnia, jeśli była taka potrzeba. Widziałem ich najpierw zdrowych, a potem jako osoby chore, a przecież wiemy, że cierpienie zmienia człowieka, bo nie jest łatwo przyjąć cierpienie, chorobę, starość, szczególnie w świecie, który propaguje życie konsumpcyjne i proponuje eutanazję. Człowiek nie ma siły, żeby udźwignąć ciężar cierpienia, starości, bo nie ma wiary w sercu - mówił Ksiądz Biskup w homilii. - Jezus poucza nas, że jeżeli nie bierzemy odpowiedzialnie naszego krzyża dnia codziennego, małych spraw i trudnych rzeczy, to nie jesteśmy Jego uczniami. A tylko człowiek, który jest z Nim na dobre i na złe może być Jego uczniem i uczestniczyć w Jego zwycięstwie. Człowiek wierzący ma szersze serce, szersze spojrzenie, wie, że musi przejść tę drogę, ale wiara poucza nas, że każde cierpienie przeżywane z Chrystusem, na tyle, na ile człowiek może, z tą motywacją wiary, ma sens i rodzi owoce w naszym życiu osobistym na przyszłość, w życiu naszej rodziny i społeczności - podkreślił ks. bp Łukasz zachęcając do korzystania z łaki Bożego miłosierdzia, szczególnie w tym Roku Jubileuszu. - Żal za popełnione grzechy przywraca nam nadzieję, otwiera nasze serca, by Pan Bóg mógł w nie wejść - dodał Kaznodzieja, a wierni zebrani w sanktuarium mogli się o tym przekonać podczas adoracji korzystając ze spowiedzi świętej.

Po homilii miał miejsce sakrament namaszczenia chorych, o którym również Ksiądz Biskup powiedział kilka słów. - Święty Jakub w swoim liście zaleca, żeby kapłani kładli ręce na chorych, a Benedykt XVI widział w tym sakramencie kontemplacją tajemnicy Ogrójca. Każdy cierpiący człowiek, który przeżywa chorobę z wiarą wpisuje się w to „tak” Jezusa, w tę zgodę na cierpienie, na odkupienie - dodał. Przypomniał też słowa św. Augustyna, który mówił, że jest to sakrament uzdrowienia, który „Leczy wszystkie słabości, tylko pozwól się uleczyć, nie odtrącaj Jego ręki”. Ksiądz Biskup zachęcił też do modlitwy i ofiarnej służby drugiemu człowiekowi oraz nieustannej świadomości, że wszyscy zmierzamy do czegoś większego, do królewstwa niebieskiego.

Tekst i foto Anika Djoniziak

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!