Zaduszki strażackie

Zaduszki strażackie

Listopad to w naszej tradycji miesiąc, w którym odwiedzamy groby i modlimy się za dusze naszych najbliższych. O zmarłych strażakach nie zapomnieli ich koledzy, którzy stawili się licznie 6 listopada w parafii pw. bł. Michała Kozala, aby podczas Zaduszek Strażackich wyrazić swoją pamięć i przyjaźń tym, którzy już odeszli.
Sobotnie spotkanie było dobrą okazją do objęcia modlitwą zmarłych druhów, którzy potrzebują pomocy w osiągnięciu życia wiecznego. Uroczystej Mszy św. koncelebrowanej, sprawowanej w intencji zmarłych i poległych w akcjach strażaków, przewodniczył ks. prałat Zbigniew Cieślak, wikariusz biskupi. Uroczystości zaduszkowe rozpoczęły się przy pomniku ofiar z 1939 roku, pod który kolumna strażaków i przedstawiciele Straży Grobu Pańskiego przemaszerowali, by oddać hołd pomordowanym. Przypomnijmy, że od 14 grudnia 1939 roku w Lesie Winiarskim rozpoczęły się egzekucje Polaków przywiezionych z więzień w Kaliszu i Ostrowie Wielkopolskim. Był to początek masowych egzekucji w Lesie Winiarskim, w którym do lutego 1940 roku rozstrzelano około 1100 osób. Właśnie w tym miejscu w 1960 roku odsłonięto pomnik, przy którym od wielu lat odbywają się Msze polowe. Egzekucje, do których doszło w Lesie Winiarskim na przełomie lat 1939 i 1940 zaliczane są do tzw. Intelligenzaktion – ludobójstwa polskiej inteligencji, ziemiaństwa i duchowieństwa na terenach włączonych do III Rzeszy.
- Gromadzimy się w sercu oktawy Wszystkich Świętych i modlimy się za naszych drogich zmarłych prosząc dobrego Boga, by jak najszybciej wybaczył im, co ma wybaczyć i by mogli przejść z czyśćca do nieba. Niebo jest naszą metą i o nią zabiegamy przez nasze życie i powołanie, przez naszą wiarę i nasze czyny – mówił we wstępie ks. prałat Zbigniew, podkreślając, że w tej Mszy św. polecamy zmarłych druhów strażaków i Straży Grobu Pańskiego, których nazwiska słyszeliśmy w wymieniankach, po których odmówiona została Koronka do Miłosierdzia Bożego. - Bóg nie stworzył śmierci, ani nie cieszy się ze zguby żyjących, śmierć przyszła na świat przez zawiść diabła (mówi Księga Mądrości). Śmierć człowieka, ta duchowa i fizyczna, jest skutkiem odejścia człowieka od Boga, a to z kolei jest skutkiem grzechu pierworodnego. Ostatnie słowo nie należy jednak do śmierci, ale do życia; nie do diabła, lecz do Boga - zaznaczył Kaznodzieja. Dalej ks. prałat Cieślak podkreślił, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo oraz uczynił go mieszkańcem nieba, tak jak na początku było z Adamem i Ewą. Stąd my jak chrześcijanie, pomimo lęku jaki budzi w nas śmierć, żyjemy jak najlepiej na ziemi wypełniając nasze zadania i misję od Boga, a jednocześnie wyznajemy wiarę, że życie nie kończy się na ziemskim etapie, lecz będzie drugi, jeszcze dłuższy i lepszy etap, niebo.
- Stąd w „Wyznaniu wiary” wyznajemy: „Wierzę w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny”. A wraz z całym Kościołem w prefacji na pogrzebach tak się modlimy wraz z kapłanem: „Życie Twoich wiernych o Panie zmienia się, ale się nie kończy. I gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie” - zauważył ks. prałat Zbigniew, dodając, że warto jest zatem dobrze żyć i modlić się za tych, którzy są już w tej ostatecznej drodze. I aby im przyjść z pomocą, przedstawiamy Panu Bogu nasze modlitwy, odpusty i wypominki, a przede wszystkim składamy ofiarę Chrystusa na krzyżu, która uobecnia się we Mszy Świętej.
Wszyscy uczestniczący w Zaduszkach Strażackich podkreślili jednoznacznie, że pamięć i modlitwa za tych, co odeszli na wieczną służbę do Pana jest najlepszym podziękowaniem i hołdem. W Zaduszkach uczestniczyli także przedstawiciele Straży Grobu Pańskiego, których kapelanem jest ks. kanonik Piotr Kuświk, proboszcz parafii pw. bł Michała Kozala w Winiarach. To na jego zaproszenie przybyli przedstawiciele powiatu kaliskiego i ostrowskiego, m.in. jednostki z Iwanowic, Wielowsi, Stawiszyna, Chocza, Dobrzeca i Brzezin i Ostrowa Wlkp.

Arleta Wencwel-Plata