Za murami więzienia

Ks. biskup Edward Janiak na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia udał się do Aresztu Śledczego w Ostrowie Wielkopolskim i Zakładu Karnego w Kaliszu. Tam spotkał się najpierw z funkcjonariuszami, przedstawicielami Bractwa Więziennego i kapłanami. – Dziękuję wam za tę służbę, którą na co dzień czynicie w poczuciu odpowiedzialności dla naszego bezpieczeństwa. Proszę przyjąć moje skromne podziękowanie za to, co robicie ze względu na drugiego człowieka. To jest biedny człowiek, który zbłądził. Nie jest łatwo naprawić człowieka, gdy on sam tego nie chce przyjąć – powiedział składając życzenia Ordynariusz w Ostrowie Wielkopolskim.

Do osadzonych zwrócił się przez radiowęzeł. Życzył im, „by Chrystus, który jest naszą nadzieją przyniósł i spełnił pragnienia, które są we wnętrzu człowieka”. Również o nadziei mówił ks. bp Janiak w kaliskim więzieniu. - Chciałbym stanąć blisko każdego z was z osobna w tej sytuacji, w której jesteście, po to, by nieść nadzieję. W Kościele wszyscy są u siebie, w Kościele nie ma ludzi obcych, nie ma – my, wy – powiedział. - W duchu Ewangelii wiemy, że Jezus przyszedł na świat i umarł za grzeszników, wszyscy jesteśmy dotknięci grzechem pierworodnym, umarł nie tylko za świętych, ale za wszystkich ludzi. Świętym można zostać przez trud codzienny. I jakby najbliżej jest tych, którzy potrafią odmienić swoje postępowanie. Kiedy Pan Jezus umierał na krzyżu to obok Niego było dwóch łotrów. Pierwszy, który skorzystał z miłosierdzia Bożego był łotr, Pan Jezus powiedział mu „jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju”, bo uznał swoją winę, przeprosił, uznał bóstwo Chrystusa i odmienił w ostatnim momencie swoje życie - zauważył Ordynariusz. Ks. bp Janiak spotkał się z kilkunastoma więziami w kaplicy i z kapłani odwiedził cele oraz przełamał się opłatkiem. W Ostrowie więźniowie ofiarowali Ordynariuszowi własnoręcznie wykonany ze zbóż, cukru i gorczycy herb biskupi, a w Kaliszu wykonane przez siebie obrazy. 

ReJ