Z Cieszyna do Rzymu
Wszystko zaczęło się 1 maja w kościele pw. św. Michała Archanioła w Cieszynie. Tego dnia nasze serca biły mocniej, wszak oczekiwaliśmy na beatyfikację ukochanego Jana Pawła II, ale również na przyjęcie I Komunii Świętej przez dzieci naszej parafii. O godz. 11.00, kiedy na Placu Świętego Piotra wypowiedziano już słowa ,,Naszą władzą apostolską zezwalamy, by czcigodny sługa Boży Jan Paweł II, papież, od tej pory nazywany był błogosławionym’’, nasze dzieci w białych albach zgromadzone wokół ołtarza przyjmowały Eucharystię. Na owoce nie musieliśmy długo czekać. Jeszcze w białym tygodniu zrodził się pomysł wyjazdu dzieci z rodzicami do grobu bł. Jana Pawła II. 12 czerwca wyruszyliśmy w podróż do Wiecznego Miasta. Pierwszym celem naszej podróży była bazylika św. Antoniego w Padwie. Pokłoniliśmy się Patronowi ubogich w dniu jego narodzin dla nieba, a następnego dnia stanęliśmy na Placu św. Piotra w Rzymie. Dzieci w białych albach były punktem zainteresowania pielgrzymów z całego świata. Chyba do końca nie rozumiały, co się działo. Udaliśmy się w kierunku bazyliki i stanęliśmy przed grobem bł. Jana Pawła II. Co czuły wtedy dzieci i ich rodzice? ,,Na początku byłam w szoku, myślałam, że nigdy ten dzień nie nadejdzie. Byłam szczęśliwa, bo mogłam być tak blisko Jana Pawła II. Poprosiłam Go, żeby moja rodzina nigdy nie była smutna” (Wiktoria), „Czułam, że On będzie pomagał mi, gdy będzie mi trudno, że mnie kocha’’ (Sandra), ,,Najpierw nie chciałam jechać do Rzymu, bo nie wiedziałam po co. Teraz wiem” (Marcysia), ,,Najbardziej zapamiętam, jak byłem przy grobie. Czułem się szczęśliwy, bo nigdy nie byłem w tak wielkim kościele, nie byłem nigdy tam, gdzie On chodził, był, odprawiał Msze św. Teraz jestem bardziej posłuszny’’ (Witek), „Zapamiętam, że wpuścili nas przed sam grób. Nigdy nie miałem takiego zaszczytu. Ten wyjazd zmieni bardzo wiele. Będę się więcej modlił, będę lepszy w życiu” (Mikołaj). ,Nie wierzyłam, że tam jestem. Gdy dzieci klęczały przy grobie łzy same płynęły z oczu. Dziękowałam Bogu, że moje dziecko, mimo licznych przeciwności, mogło tu być wraz ze mną’’ (mama Wiktorii), „Miałam ściśnięte gardło, łzy w oczach, wzruszenie, niedowierzanie, że jesteśmy tutaj’’ (mama Michała). Pełni entuzjazmu i Bożej radości następnego dnia dotarliśmy do Asyżu, miasta św. Franciszka i św. Klary. Tak wiele duchowych przeżyć dostarczyło nam pielgrzymowanie po włoskiej ziemi, ale nie zabrakło też relaksu, zabawy i kąpieli w ciepłych wodach Adriatyku. Z całego serca dziękujemy naszemu proboszczowi ks. Waldemarowi Willakowi za zorganizowanie tej pielgrzymki i dostarczenie nam niepowtarzalnych przeżyć duchowych, zarażanie entuzjazmem, radością i modlitwą. Dziękujemy wszystkim, którzy bezinteresownie poświęcili nam swój czas.
Opracowała: Barbara Nowak
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!