TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Sierpnia 2025, 02:14
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wybrani przez niego i jemu oddani

Wybrani przez niego i jemu oddani

W dniu dzisiejszym w obecności wielkiej rzeszy niebieskich świadków ja, skruszony grzesznik poświęcam siebie ciałem i duszą, tobie św. Józefie. Zwracam się do ciebie, jako do mojego ojca duchowego i oddaje w twoje ręce swoje życie i zbawienie. Ufając twojej dobroci, chronię się pod twój ojcowski płaszcz i proszę o ochronienie mnie przed światem, przed namiętnościami ciała i przed diabłem – wołało kilkaset osób, którzy specjalnym aktem zawierzyli się św. Józefowi w sanktuarium w Kaliszu, 19 marca.

Jednak, by mogło się to dokonać osoby te musiały odbyć 33-dniowe przygotowanie, czy to w swoim środowisku, czy też w zaciszu domowym. Pomocą do przeżycia tych 33 dni w modlitwie była książka „Konsekracja św. Józefowi” autorstwa ks. Donalda H. Callowaya ze Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia. Autor książki jest mariologiem i zarazem wielkim czcicielem Świętego Józefa. Jak już wielokrotnie to zostało podkreślone, jest to inicjatywa ludzi świeckich, którzy wcześniej zawierzyli się Jezusowi przez ręce Maryi, a teraz zapragnęli uczynić to również wobec Świętego Józefa. 

Opiekę duchową nad wszystkimi przyjął ks. prałat Jacek plota, który z wielką radością przyjął ten pomysł, bo jak podkreśla, jest to pokłosie Roku Świętego Józefa.

- Boży plan ma swojego opiekuna. Z woli Bożej św. Józef odgrywa w tym planie bardzo ważną rolę. Jest opiekunem, stróżem, obrońcą. Jest głową Świętej Rodziny. W najtrudniejszych chwilach to właśnie on zapewnia Jezusowi i Maryi bezpieczeństwo i właśnie te słowa najlepiej oddają to, dlaczego zdecydowałam się zawierzyć swoje życie temu przemożnemu orędownikowi – wyznała jedna z pań, która tego dnia przyjechała do kaliskiego sanktuarium wraz z innymi osobami, które przeżywały 33-dniowe rekolekcje oddania. Warto tutaj zaznaczyć, że ta najliczniejsza grupa z Radomia przyjechała aż pięcioma autokarami. Wśród nich byli Wojownicy Maryi. Nie sposób wymienić wszystkich miejscowości i grup, ale liczba osób chcących oddać się św. Józefowi była imponująca, jak również i ta dotycząca przyjęcia szkaplerza św. Józefa.

Mszy św. podczas, której dokonał się akt zwierzenia, przewodniczył kustosz sanktuarium ks. prałat Jacek Plota, a słowo Boże wygłosił ks. Łukasz Urban. Ks. Łukasz nawiązując do słów Ewangelii podkreślił: „Nie tak bowiem człowiek widzi, jak Bóg widzi”, dodając, że właśnie dlatego potrzebujemy jego oczyszczenia, potrzebujemy jego łaski i uzdrowienia, aby powoli zaczął On zdejmować bielmo z naszych oczu, abyśmy mogli widzieć świat takim jakim jest, a nie takim jakim byśmy chcieli go widzieć. Dalej postawił pytanie, czy przyjeżdżając do św. Józefa zwracamy się do niego z prośbą, aby wybudził nas ze snu, abyśmy byli gotowi pójść za Bogiem, który zna całą rzeczywistość?  - Każdy z nas przychodzi tutaj z różnymi intencjami, mamy swoje sprawy, problemy, które przedstawiany Panu Bogu i owszem wszystkie one są ważne i są konkretne, ale czy zdajemy sobie sprawę, że to jest nasze widzenie rzeczywistości, a nie takie jakie widzi je Bóg – podkreślał kaznodzieja. Ks. Łukasz Urban wskazując na niewidomego, o którym była Ewangelia, zauważył, że ów człowiek zapewne nie chciał być kaleką, tak jak każdy z nas. Ale właśnie to, co było dla niego przeszkodą i ciemnością stało się źródłem łask i zbawienia, bo uwierzył w Jezusa Chrystusa. - Dlatego bardzo ważnym jest, by zdawać sobie sprawę, że prośby, z którymi przychodzimy i intencje, które mamy w sercu, by zawierzyć się św. Józefowi, stają się dla nas źródłem zbawienia – mówił ks. Urban, podkreślając przy tym, że gdyby nie one nie byłoby tylu chętnych, by oddać się św. Józefowi. - Gdyby nie ten konkretny problem, gdyby nie zmaganie się z jakimś bólem, nie byłoby was tutaj, ale ten ból, problem staje się źródłem łaski i spotkania Panem Jezusem. Wzrok Pana Jezusa jest skoncentrowany na każdym, kto tylko ma go w sercu - powiedział. 

Dalej ks. Urban prosił zgromadzonych, by popatrzyli także na drugiego człowieka stojącego obok, tak jak Bóg patrzy na wszystkich, by za tego drugiego człowieka również się modlić, by nie skupiali się tylko na sobie, na swoich problemach. - Taką postawą wyróżniał się właśnie św. Józef. Józef, który obudził się ze snu i poszedł za Panem, pozwolił realizować się dziełu Pana Boga w swoim życiu – zaznaczył Kaznodzieja, dodając, że św. Józef miał plany, ale odłożył je na bok i wtedy Pan Bóg dał mu o wiele więcej. To Józef ochraniał Świętą Rodzinę, troszczył się o Jezusa,  oddając całego siebie. Dzięki temu zyskał Pana Jezusa. Maryja i Jezus byli przez całe życie blisko niego, dlatego że on był dla nich.

Tuż po Komunii Świętej zgromadzeni jednym głosem odmówili Akt zawierzenia się św. Józefowi, by dalej żyć jego przykładem. 

Arleta Wencwel-Plata

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!