Wszystko dla Maryi
Od wielu już lat w skalmierzyckiej parafii uroczystości odpustowe Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny to wielkie wydarzenie dla wiernych. Na kilka dni przed głównymi uroczystościami grupa pielgrzymów (w tym roku 160) udaje się w pielgrzymce rowerowej do tronu Pani Jasnogórskiej, by dziękować jej za wszystkie łaski, których doświadczają w życiu codziennym.
Świętowanie uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny poprzedzone jest tygodniowymi rekolekcjami, które rozpoczynają się kilka dni przed 15 sierpnia. Przez wszystkie te dni modlitwą otaczane są różne grupy, począwszy od chorych, matek z dziećmi, osób konsekrowanych i kapłanów, strażaków po zmarłych. Nauki rekolekcyjne w tym roku głosił ks. Adam Adamski z Poznania. Ks. Profesor skupiając się głównie na Matce Bożej mówił o tym, jak bardzo jest ona potrzebna rodzinie, jak z Matką Bożą można nieść krzyż codzienności, a zwłaszcza w chorobie. Rekolekcjonista zaznaczył, że Słowo Boże, które przyjęła Matka Boża także i my powinniśmy przyjmować zwłaszcza w rodzinach i bez wyjątku, bo każdy człowiek jest powołany do tego, by jak Maryja przyjmował słowo. Ponadto ks. Adamski akcentował wielką rolę modlitwy różańcowej.
Na główne uroczystości 15 sierpnia do Skalmierzyc każdego roku przybywają wierni nie tylko z parafii. Już dzień przed to diecezjalne sanktuarium wypełnia się pielgrzymami z innych parafii, by nie tylko oddać pokłon Pani Skalmierzyckiej, ale i czuwać przed jej wizerunkiem. A jak zauważył ks. kustosz Sławomir Nowak na Pasterce o północy w świątyni modliło się blisko trzy tysiące wiernych.
Sumie odpustowej przewodniczył i słowo Boże wygłosił ks. biskup Edward Kawa z Lwowa, który witając zgromadzonych zaznaczył, że w uroczystość Wniebowzięcia NMP przychodzimy do Matki, z którą możemy o wszystkim porozmawiać, podzielić się swoimi zmartwieniami, ale też przychodzimy, by prosić ją o pomoc. - Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam, że Maryja idzie w górę, idzie do nieba i właśnie jako nasza matka wie, że musi zatroszczyć się dla swoich dzieci o to, co dla nich najlepsze, czyli o niebo - podkreślił bp Kawa dodając, że także dzisiaj, nie tylko wskazuje nam drogę i cel naszego życia, ale pokazuje nam w jaki sposób mamy do tego nieba dotrzeć.
- Słowa Ewangelii mówią nam, że Maryja udała się z pośpiechem i to słowo „pośpiech” pokazuje nam, że Maryja wysłuchuje wszystkich naszych próśb, wysłuchuje wszystko to, co nosimy w naszych sercach, bo nie zawsze potrafimy wyrazić tego słowami, wysłuchuje z pośpiechem i nie zwleka z odpowiedzią – zauważył Kaznodzieja wskazując tym samym, na nasze zachowanie odkładając modlitwę na potem, zwlekając z sakramentem pokuty, odpuszczając sobie udział we Mszy św. - Wiele rzeczy w swoim życiu zaniedbujemy, bo myślimy sobie, że mamy czas, że zrobimy to jutro, za tydzień i tak to się odwleka, a niestety w wielu przypadkach okazuje się potem, że jest za późno - ubolewał Ks. Biskup.
Dalej ks. biskup Kawa przywołując tragedię jaka dotknęła jego kraj i bliźnich podkreślił, że tylko Maryja jest ratunkiem w takich momentach. - Przed kilkoma dniami otrzymałem sms od jednego z parafian, który jest na froncie, w najgorszym piekle, jakie sobie można wyobrazić. I pisze on w nim, że potrzebują chusteczki higieniczne, leki, ale najbardziej potrzebują różańców – mówił Kaznodzieja podkreślając, że jeśli mężczyzna, który jest na linii frontu prosi o różańce, to on wie, kto najbardziej dzisiaj może przynieś zwycięstwo. - Zwycięstwo może przynieść ta, która jest jedyną Królową pokoju. Ta, która ten pokój wyprasza – akcentował Biskup lwowski wskazując, że istotne jest byśmy nigdy nie wątpili w ten pośpiech Maryi.
- Maryja z pośpiechem udała się w górę do miasta w Palestynie, poszła tam, gdzie jest niebezpiecznie. Wokół pustynia, nie ma wody, teren górzysty, a jednak poszła – mówił Kaznodzieja
zauważając, że dzisiaj nie brakuje nam niczego, co jest potrzebne do życia, ale w wymiarze duchowym coraz bardziej wchodzimy w pustynię wiary, bo dzisiejszy świat odchodzi od tego, co jest najbardziej święte.
Dla przykładu Ks. Biskup przypomniał rozpoczęcie olimpiady w Paryżu, gdzie zbezczeszczono Eucharystię, gdzie zbezczeszczono godność ludzką. - Myślę, że to wszystko co się dzieje obecnie w świecie, w Polsce, w Ukrainie pokazuje nam, że jesteśmy na tej pustyni, gdzie łatwo możemy stracić naszą wiarą, naszą tradycję. Dzisiaj chcą nam na siłę przypinać inne ideologie, które ja i moi rodacy doświadczaliśmy już za czasów Związku Radzieckiego i których doświadczamy w dzisiejszym świecie – ubolewał biskup lwowski.
Arleta Wencwel-Plata
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!