TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 11 Października 2025, 09:07
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Współcześni błogosławieni na niebezpieczne czasy

Współcześni błogosławieni na niebezpieczne czasy

Bł. Zbigniew Strzałkowski i bł. Michał Tomaszek stali się bohaterami dorocznego Festiwalu Świętych i Błogosławionych Ecce Homo, który od sześciu lat organizowany jest w parafii Bożego Ciała w Nowych Skalmierzycach. Ci młodzi franciszkanie są pierwszymi polskimi męczennikami wyniesionymi na ołtarze. Bł. Zbigniew Strzałkowski i bł. Michał Tomaszek zostali zamordowani przez komunistyczną organizację terrorystyczną w Pariacoto w Peru w 1991 r.

Dwudniowy program festiwalowy rozpoczął się w piątek, w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Nowych Skalmierzycach prelekcją o. Zdzisław Gogola OFMConv. zatytułowaną „Męczennicy z Pariacoto”. Ojciec Gogola był tym, który wysłał przyszłych męczenników na misję do Peru i to on musiał zmierzyć się z wiadomością o ich śmierci. W konferencji więc opowiedział o miejscu, gdzie zostali posłani bracia franciszkanie i o trudnościach, z jakimi musieli się zmierzyć. W parafii Pariacoto (diecezja Chimbote) powierzonej zakonowi, przebywali tam niemal dwa lata, starając się realizować wspólnotę franciszkańską i służyć ludowi, odwiedzając wioski andyjskie oraz oddając się ofiarnie posłudze pastoralnej i charytatywnej.

– Misja była trudna zarówno pod względem geograficznym, jak i językowym. Wysłałem tam trzech współbraci. Choć muszę zaznaczyć, że chętnych w tamtym czasie na wyjazd na misje było bardzo wielu, bo nawet 60 współbraci. Najpierw wyjechał brat Zbigniew i Jarosław, a rok później Michał. Ks. Jarosław przeżył tylko dlatego, że w tym danym momencie go tam nie było – mówił o. Zdzisław. Jak zaznaczył dalej, bracia bardzo szybko zostali asymilowani przez tamtejszych ludzi gór, którzy generalnie są nieufni i z dużą rezerwą. – Jeśli w tak krótkim czasie zdobyli ich zaufanie, to znaczy musieli ten lud chwycić za serce – podkreślił prelegent dodając, że bardzo szybko włączyli się oni w system pomocy. - Niestety nie było dane braciom dłużej służyć tym ludziom, zostali zamordowani niedaleko wioski przez członków maoistowskiej organizacji terrorystycznej „Świetlisty Szlak”. Organizacja ta prowadziła zbrojną walkę przeciwko peruwiańskiemu rządowi, a ich ideologia zakładała eliminację wpływów religijnych i zagranicznych, które uważali za przeszkodę w realizacji swoich celów. Terroryści oskarżyli ich o „usypianie świadomości ludu poprzez religię” i działalność charytatywną. Po krótkim i pokazowym „procesie” misjonarze zostali zastrzeleni na obrzeżach wsi – wspominał o. Gogola. – Śmierć męczeńska nie zniweczyła dzieła ich kapłaństwa, ale je utrwaliła.

A z Pariacoto płynie jasne przesłanie: wierność powołaniu – stwierdził o. Zdzisław. - Podkreślił również, że oni nie uciekli, bo uwierzyli Bogu. - Oni są dla nas dobrym światłem, przykładem wierności tego, czego się podjęliśmy – akcentował o. Gogola.
Centrum pierwszego dnia festiwalowego była Msza św. podczas której do świątyni zostały wniesione relikwie błogosławionych. Relikwie na ręce ks. proboszcza Zbigniewa Króczyńskiego przekazał o. Zdzisław Gogola. Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. prał. Zbigniew Cieślak, wikariusz biskupi. W homilii zaznaczył, że dzięki festiwalowi wierni mogą poznać sylwetki współczesnych polskich misjonarzy, którzy ponieśli śmierć męczeńską, która jest oddaniem życia za Chrystusa i za Kościół, a jednocześnie najwyższą formą wyznania wiary. Dalej kaznodzieja przywołując scenę egzekucji jakiej terroryści dokonali na tych zakonnikach, którzy głosili Ewangelię i sprawowali sakramenty zauważył, że w ten sposób ci misjonarze zrealizowali franciszkański charyzmat: pokój i dobro. - To zdarzenie stało się symbolem niezłomnej wiary i poświęcenia – akcentował kaznodzieja.

Mówiąc o przemocy, której doświadczyli misjonarze i której doświadczają ludzie na całym świecie, ks. Cieślak przekonywał, że największym wrogiem dla przemocy jest pokój. – Pokój serca, pokój, który pochodzi od Boga, jest największym wrogiem dla przemocy. Pokój, który pochodzi od Boga jest najpełniejszym poczuciem bezpieczeństwa dla człowieka – zaznaczył ks. Cieślak podkreślając, że ci dwaj misjonarze stali się orędownikami pokoju. – Błogosławieni opowiadali się po stronie Boga, ale również wszystkich wartości, które od Boga pochodzą i zapłacili za to najwyższą cenę. Dali świadectwo autentyczności tego kim są i po czyjej stronie stoją, dlatego są błogosławionymi, dlatego dzień po ich śmierci ludzie przychodzili na miejsce męczeństwa ojca Zbigniewa i ojca Michała nie po to, by modlić się o niebo dla nich, bo byli pewni, że już tam są, ale na tym miejscu prosili za ich wstawiennictwem o łaski nieba dla siebie i dla innych, a dla oprawców o nawrócenie. Zapewne błogosławieni są orędownikami pokoju, patronami i obrońcami przed wszelką formą przemocy i terroryzmu – powiedział wikariusz biskupi.

Warto zauważyć, że całemu wydarzeniu festiwalowemu błogosławieństwa udzielił papież Leon XIV. Także abp Tadeusz Wojda, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Zbigniew Zieliński, metropolita poznański i bp Damian Bryl przesłali listy na ręce ks. kan. Zbigniewa Króczyńskiego, proboszcza parafii Bożego Ciała w Nowych Skalmierzycach.

Pierwszy dzień festiwalowy zakończył się w Centrum Aktywności Społecznej Kolejarz, gdzie można było zobaczyć tańce peruwiańskie w wykonaniu tancerzy ze szkoły Sieraszewski Dance Studio. Odbyło się także spotkanie autorskie z Krzysztofem Tadejem, reżyserem filmu dokumentalnego „Życia nie można zmarnować”, połączone z projekcją dzieła, które zostało zrealizowane przez ekipę Telewizji Polskiej w peruwiańskich Andach i w rodzinnych stronach zakonników w Polsce.

Drugi dzień festiwalowy również obfitował w piękne wydarzenia. Pierwszym akcentem były rodzinne warsztaty malowania peruwiańskich figurek byczków z Pucara. I jak zaznaczyła pomysłodawczyni festiwalu Maria Bednarczyk-Antczak udział ludzi w tych warsztatach przerósł wszelkie oczekiwania. A obecny podczas dni festiwalowych dyplomata z Peru, wiceambasador Lucas Otero widząc tak wielkie zainteresowanie stwierdził, że musi wprowadzić u siebie takie warsztaty. Dalej pani Maria zaznaczyła, że cieszy ją jak i cały zespół ludzi zaangażowanych w przygotowanie festiwalu, że z każdym rokiem rośnie zainteresowanie wydarzeniem. - Idea tego festiwalu pozwala na zauważenie bliskości świętych, a tegoroczni bohaterowie festiwalu są błogosławionymi naszych czasów i myślę, że ta bliskość powoduje, że nie są oni niedoścignieni, co możemy zrozumieć dzięki prelekcjom i wszystkim towarzyszącym wydarzeniom dorocznego festiwalu Ecce Homo – zaznaczyła pomysłodawczyni festiwalu dodając, że wszyscy jesteśmy ciekawi, tego co się wydarzało w czasach kiedy żyli święci i błogosławieni i uczymy się przyjmować te wartości, które nam zostawili.

Tego dnia również można było wysłuchać prelekcji, którą przygotował br. Jan Hruszowiec OFMConv, promotor Kultu Męczenników z Pariacoto. W prelekcji zatytułowanej „Krucjata Męczenników z Pariacoto, patronów w obronie przed terroryzmem”, brat Jan nie tylko opowiedział, jak powstała krucjata i czemu służy, ale przytoczył także kilka świadectw mówiących o tym, jak błogosławieni franciszkanie działają w tej strefie. Zdradził również tajniki współpracy z błogosławionymi w kwestii promocji kultu, do którego został wyznaczony. Kolejno pod przewodnictwem o. Mariusza Kozioła OFMConv, ministra prowincjalnego franciszkanów z Krakowa była sprawowana Eucharystia. Zakończenie tego dnia odbyło się również we wspomnianym już centrum, gdzie podróżnik Marek Fiedler opowiedział o podróżach do Peru. Zgromadzeni wysłuchali także koncertu zespołu Los Companieros.
Jak każdego roku podczas festiwalu działała kawiarenka, w której można było skosztować pysznych ciast, napić się kawy i obejrzeć wystawę zdjęć.

Arleta Wencwel-Plata

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!