Wizytacja bp Edwarda Janiaka - Piątek Wielki

U Świętego Marcina

Piątek Wielki. Parafia pw. św. Marcina w Piątku Wielkim niedaleko Stawiszyna we wtorek, 28 marca przeżywała spotkanie z ks. bp. Edwardem Janiakiem. Była to wizytacja kanoniczna, która jest okazją do modlitwy i rozmów Biskupa z Ks. Proboszczem i parafianami.

W Piątku Wielkim Ordynariusz spotkał się z osobą chorą w jej domu, udał się też na parafialny cmentarz. Już w budynku parafialnym spotkał się z przedstawicielkami Żywego Różańca i Radą Parafialną. Potem była Msza św. w pochodzącym z 1740 roku drewnianym kościele św. Marcina (w ołtarzu głównym słynący łaskami obraz MB z Dzieciątkiem z XVII wieku). Koncelebrowanej przez ks. proboszcza Roberta Bogdajewicza i kapłanów z dekanatu stawiszyńskiego, Eucharystii przewodniczył bp Janiak. Została ona odprawiona w intencji parafian, także chorych i zmarłych. W sprawozdaniu ks. Bogdajewicz podkreślił to, co zostało zrobione w parafii i kościele. - Ks. Proboszcz chciał pokazać was, że jesteście ofiarni, że blisko niego jesteście, wspieracie różne inicjatywy - duszpasterskie i dla ratowania kościoła. To XVIII wiek, ile tu pokoleń się modliło. My też jesteśmy w tym szeregu pielgrzymami na ziemi. Bardzo serdecznie wam dziękuję i to piękne świadectwo Księdza o was też mówi, że są ludzie, którzy kochają Kościół - mówił Ordynariusz do parafian. Nawiązując do czasu Wielkiego Postu przypomniał miłosierdzie Boga, które jest bez miary. Kiedy Jezus umierał jeden z ukrzyżowanych obok łotrów poprosił Go: „Wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. - Pierwszy przed Matką Najświętszą do nieba został wprowadzony łotr, mówimy o nim dobry łotr, bo usłyszał: „jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju”. On uznał swój grzech, niewinność Boga, poprosił. Do nieba nie można wejść na siłę, trzeba uznać swój grzech - mówił m. in. w homilii Ordynariusz podkreślając znaczenie sakramentu pokuty. W nim można wyznać grzechy i być uzdrowionym. Na zakończenie uroczystości bp Janiak ogłosił nominację Ks. Proboszcza na kanonika honorowego kapituły kolegiackiej w Kaliszu.

Tekst i foto ReJ