Widzę, wierzę, wyruszam
Wyruszali w sztafecie wiary rozważając stacje Drogi krzyżowej z Kostowa, Mikorzyna i Ostrowa Wielkopolskiego pod krzyż jubileuszowy postawiony na najwyższym wzniesieniu Wielkopolski. Ten krzyż mówiący o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, połączył w drodze blisko sto osób.
Wszyscy wyruszyli w sobotę, 11 marca pod jednym hasłem „Idźcie i głoście”, to ważne, bo przypominało, że mają być świadkami Tego, który tak naprawdę prowadził ich na Górę Krzyża Jubileuszowego. Tylko On może przemieniać ludzkie serca i ich życie. Poszli, by dać Mu szansę działania w ich życiu. Pod krzyż do Jezusa zanieśli swoje i powierzone im przez innych intencje. Rozważania do tegorocznych stacji Drogi krzyżowej przygotowali młodzi ludzie. Powstały one w oparciu o ich spostrzeżenia, wrażliwość. Teksty były owocem ich wiary, która jest obecnie na etapie burzliwego kształtowania. Najważniejsze, że było to ich świadectwo. Każdy z uczestników drogi „WWW”, czyli Widzę, Wierzę, Wyruszam, otrzymał je w przewodniku z opisem miejscowości mijanych po drodze i odległościami. Każdy rozważał stacje Drogi krzyżowej sam decydując, w którym to będzie momencie, to miało być jego indywidualne spotkanie z Ukrzyżowanym, bez zbędnych komentarzy stojących obok osób, w ciszy, której nam tak bardzo brakuje w dzisiejszym świecie, często nawet podczas niedzielnych, czy codziennych Mszy Świętych. W tej ciszy mógł przemówić Bóg.
- Dzisiaj dojdą do głosu słowa i gesty, całym sobą mówimy. Cieszę się, że jesteśmy w tym miejscu, cieszę się, że znowu nie idę sam. Cieszę się, że zdecydowałeś się wyruszyć w trudną drogę - mówił na początku sztafety w kościele pw. św. Augustyna w Kostowie podczas porannej Mszy św. ks. proboszcz Dariusz Brylak, inicjator sztafety wiary. - Proszę przyjmijcie podpowiedź człowieka, który życie traktuje jak drogę, nie chodzi o to, żeby dojść, chodzi o to, żeby iść. A to jest zasadnicza różnica. Na czym ona polega? Nie wytłumaczę tego tobie, to trzeba samemu odkrywać, nie odkryć, odkrywać - podkreślił. W świątyni obecny był również ks. Jarosław Dębiński, proboszcz z Polanowic. Później po słowach Jezusa z Ewangelii wg św. Mateusza o miłości nieprzyjaciół i modlitwie za tych, którzy nas prześladują, w homilii ks. Brylak prosił: „Niektórzy z was na zeszłorocznej Drodze krzyżowej przeżyli bardzo trudne momenty. Nie mam pojęcia, co żeście odkryli. Kiedy wieczorem, jeśli Bóg da, będziemy podchodzić pod krzyż w kościołach będą już czytać Ewangelię z jutrzejszego dnia. Tam będzie pierwsze czytanie o Abrahamie, któremu Bóg powiedział: wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i idź tam, gdzie ci powiem. A w Ewangelii będzie o tym, że Bóg się przemienia. Panie Boże poprowadź nas dzisiaj tak, żebyś mógł nas przemieniać”.
Tego dnia po Eucharystii wyruszyła też grupa uczestników sztafety wiary z ostrowskiej konkatedry z księżmi Dariuszem Kulińskim, Łukaszem Poczekajem i diakonem Łukaszem Urbanem. - Miałam pojechać do Kostowa, ale dowiedziałam się, że wychodzi także grupa z Ostrowa. W zeszłym roku szłam z siostrą, w tym roku ona nie mogła tu być, ale na udział w sztafecie zdecydowała się moja mama - mówiła jedna z młodych uczestniczek sztafety, która do Ostrowa przyjechała z Kalisza. Po nabożeństwie słowa Bożego pod przewodnictwem proboszcza ks. prałata Ryszarda Wachowiaka pielgrzymowała grupa z sanktuarium pw. św. Idziego z Mikorzyna. Wyruszyli z kapłańskim błogosławieństwem udzielonym indywidualnie.
Nieważne, skąd wyszli, obojętnie czy pokonali ponad kilkadziesiąt czy kilkanaście kilometrów, stanęli pod 20 - metrowym Krzyżem Jubileuszowym na Kobylej Górze. Tam modlili się wspólnie lub indywidualnie w ciszy i znaleźli w przewodniku wymowne słowa na zakończenie: „Jestem Twoim krzyżem i bardzo nie chcę być sam. Nie lubię pustki. Gdzieś mam wyryte pragnienie ciebie. I oto rozkrzyżowałem ramiona i czekam. Nagi krzyż wygląda dziwnie, nienaturalnie, jakby krzyczał bezbronnie, żeby go wziąć, zasłonić, żeby z nim być. Jestem twoim krzyżem i nie chcę być sam”. Teraz każdy sam zdecydował czy dalej w życie zabierze ze sobą krzyż.
tekst i foto Renata Jurowicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!