Wdzięczni Bogu i rolnikom
Droga z Kalisza do Liskowa i widok pustych pól z dumnie piętrzącymi się tu i ówdzie belami zrolowanej słomy, przypominającymi, że jeszcze kilka tygodni wcześniej złociły się tam łany zboża, zwiastują nieubłaganie koniec sierpnia. I powoli koniec lata. A jednocześnie przypominają, że nadszedł czas na dziękczynienie Bogu za udany rok, za plony, które podarowała matka ziemia. W tym roku obchody dożynkowe województwa wielkopolskiego i diecezji kaliskiej miały miejsce właśnie w Liskowie.
Wybór miejsca nie jest przypadkowy, bowiem wieś Lisków od stu lat jest wyjątkową miejscowością na terenie Wielkopolski. W okresie międzywojennym przybywało tu wiele wycieczek i ciekawskich, którzy chcieli zobaczyć ten fenomen, a także i podpatrywać pewne rozwiązania. Wszystko zaczęło się ponad 100 lat temu, kiedy do Liskowa przybył kapłan, który rozsławił ją na całą Polskę jako wieś kwitnącą, rozwijającą się kulturowo, skupiającą się na pomocy społecznej i opiece nad sierotami, a także związaną ze spółdzielczością. Tradycje te pozostały żywe do dziś. Ksiądz prałat Wacław Bliziński, bo o nim mowa, był pierwszym, który rozumiał ideę spółdzielczości, co zaowocowało wieloma dziełami. Jak czytamy na jednej z tablic: „Na przestrzeni lat powstały: mleczarnia, warsztaty tkackie, piekarnia, pralnia, kąpiele ludowe, zabawkarstwo, rzeźnia, cegielnia, betoniarnia oraz Stowarzyszenie Zbożowe i Stowarzyszenie Budowlane, przekształcone w Spółdzielnię Budowlaną (...) Nie bez znaczenia było wybudowanie w roku 1908 Domu Ludowego, a od 1937 Domu Spółdzielczego, gdzie rozwijały swą działalność różne formy pracy spółdzielczej. (...) Instytucją, która „spinała” obrót gotówką była Kasa Drobnego Kredytu, której początki datują się na rok 1904, przekształcone w roku 1921 w Bank Ludowy, w 1927 Kasę Stefczyka, a dziś Bank Spółdzielczy Ziemi Kaliskiej”. Lisków dzięki inicjatywom ks. Blizińskiego, a przede wszystkim umiejętnemu stymulowaniu przez niego lokalnej społeczności, zyskał miano wsi wzorowej.
Dlatego nie powinno dziwić, że w dniu dziękczynienia AD 2016 wszystko zaczęło się przy grobie ks. Wacława Blizińskiego na miejscowym cmentarzu, gdzie wiązanki kwiatów złożyli przedstawiciele mieszkańców i władz: Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego, Krzysztof Nosal, starosta kaliski oraz Maria Krawiec, wójt Gminy Lisków, a także prezes Banku Spółdzielczego Ziemi Kaliskiej Grzegorz Poniatowski. Wyrazy uznania pod pomnikiem księdza Wacława Blizińskiego złożyli także wspomniany już starosta kaliski, przewodniczący Rady Powiatu Kaliskiego Mieczysław Łuczak, wicestarosta kaliski Jan Adam Kłysz oraz europoseł Andrzej Grzyb. Osobie księdza Blizińskiego i jego działalności jest dedykowana specjalna wystawa, która na czas dożynek została umieszczona w pobliżu Gminnego Ośrodka Kultury, a wkrótce znajdzie swoje definitywne miejsce przy kościele parafialnym.
Starosta dożynek, Jacek Grzelak ze Skarszewa, witając Księdza Biskupa, wyraził sens naszej obecności w Liskowie tego dnia: „Jako chrześcijanie zdajemy sobie sprawę, że nie moglibyśmy się cieszyć obfitością plonów, gdyby nie Stwórca, który jest źródłem wszelkiego dobra na ziemi. Jak mówią słowa Psalmu 127: „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci,
którzy go wznoszą”. Dlatego z wielką pokorą, a jednocześnie pełną ufnością przychodzimy na Eucharystię, która jest przede wszystkim dziękczynieniem, ponieważ mamy Bogu za co dziękować”. Natomiast starościna dożynek, pani Magdalena Bruź z Zakrzyna, mówiła: „Księże Biskupie, podczas każdej Mszy Świętej, wypowiadasz słowa modlitwy: „Błogosławiony jesteś Panie Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, który jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich. Tobie go przynosimy, aby stał się dla nas chlebem życia!” Pragniemy, abyś wypowiadając je dzisiaj, szczególną modlitwą ogarnął nas wszystkich tu obecnych i nasze rodziny. W imieniu wszystkich rolników, ogrodników, sadowników i pszczelarzy województwa wielkopolskiego i diecezji kaliskiej prosimy Ks. Biskupa o sprawowanie Mszy Świętej w intencji dziękczynnej za tegoroczne plony, a także z prośbą o to, aby nikomu nie zabrakło chleba” .
Ks. biskup Edward Janiak, który przewodniczył Eucharystii i wygłosił homilię, tuż przed Mszą św. poświęcił wieńce dożynkowe. W tym roku na dożynkach poza wieńcami z 33 dekanatów naszej diecezji prezentowały się także wieńce z 26 powiatów wchodzących w skład województwa wielkopolskiego. Jeden ładniejszy od drugiego, a wszystkie oceniane przez komisję, która miała nie lada zadanie. Ksiądz Biskup poświęcił także chleb wypieczony z tegorocznego zboża, zauważając, że ludzie w mieście często nie zdają sobie sprawy sięgając każdego dnia po chleb, ile w nim pracy.
- Chleb nigdy nikomu się nie znudził, nie przejadł, jest ważny i dlatego też tę troskę i wdzięczność dziś wyrażamy - powiedział. Dziękując wszystkim tym, którzy troszczą się o plony ziemi, Ksiądz Biskup mówił, że naszym pierwszym zobowiązaniem wobec ludzi pracujących na roli jest wdzięczność. To oni są na froncie pracy i produkcji rolnej. - Chcemy dzisiaj powiedzieć „dziękuję” Panu Bogu, głośne „dziękuję” powiedzieć również naszym rolnikom, ludziom, którzy trudzili się nad tym, aby przysposobić nam nowy chleb. Drodzy rolnicy tu obecni, przyjmijcie od nas dziś podziękowanie za wasz trud, za wasze poświęcenie. Was dzisiaj w szczególny sposób polecamy opiece dobrego Boga. Mówimy wam dzisiaj, że nie na próżno się trudzicie. Za waszą troskę o chleb powszedni naród jest wam wdzięczny - zaznaczył Biskup Ordynariusz. Podkreślił, że praca nad uprawą ziemi, praca rolnicza jest jednym z najstarszych zawodów, jest szczególnym powołaniem człowieka. - Bez uprawy ziemi nie byłoby możliwe życie biologiczne na ziemi. Ziemię trzeba uprawiać. Ona jest naszą karmicielką. Nie wystarczy budować domy. Nie wystarczą największe wynalazki czy zakłady pracy. Nie wystarczy produkcja przemysłowa. Potrzebna jest praca rolnika. Praca nad produkcją żywności. Ziemia jest naszym najważniejszym dobrem, naturalnym skarbem. Trzeba ją oczywiście odchwaszczać, aby wydała plony. Mogą się skończyć zapasy surowców naturalnych, pokłady węgla itp., a ziemia pozostaje zawsze - podkreślił przypominając, że w historii naszego kraju były czasy, kiedy z rolników się wyśmiewano, wyzywano ich od kułaków, burżujów. Gnębiono podatkami, czasem niekorzystnymi kredytami, a także wysokimi cenami maszyn.
- Wielu ludzi uciekło z wiosek, rzucało gospodarstwa, by szukać łatwiejszego chleba, łatwiejszego życia w miastach. Wielu nawet opuściło nasz kraj, by szukać szczęścia za granicą. Był czas, kiedy musieliśmy importować żywność zza granicy. Polska, która kiedyś w historii dzieliła się chlebem z innymi narodami, musiała wyciągać ręce po chleb do innych krajów. Działo się to wskutek pogardzania i lekceważenia pracy na roli. Dzisiaj się cieszymy, że właściwie tu na ziemi kaliskiej nie ma bezrobocia, praca jest - wskazywał Ordynariusz.
Żywią i bronią
- Ludzie przywiązani do ziemi byli często najlepszymi obrońcami naszej narodowości. Dlatego mówi się o chłopach, że oni żywią i bronią. Szanujmy pracę rolnika, nie śmiejmy się, nie pogardzajmy ludźmi rolniczego trudu - mówił Ksiądz Biskup wskazując „Kto jest pokorny, nie patrzy na innych z pogardą”. Odwołując się do Ewangelii wskazał, że słowa czytań skupiają się wokół tematu związanego z pokorą. - Słowo pokora jest niemodne, jakby z muzeum. Dobre dla sióstr zakonnych, bo kto dzisiaj chce być pokorny albo biedny. A właśnie pokora jest jedną z siedmiu cnót głównych. Odwołując się do Ewangelii Biskup mówił, że pokora nie dopuszcza egoizmu, ale prowadzi do zatroskania o innych. - Człowiek prawdziwie pokorny nie tylko zna swoje miejsce w życiu, nie tylko wie, na co go stać i jakie cele może sobie postawić, ale także konsekwentnie do nich dąży, odrzucając fałszywe kompromisy, małoduszność, tchórzliwość, ustępowanie innym dla tzw. świętego spokoju. Bez pokory nie ma miłości ani Boga ani bliźniego - zaznaczył bp. Janiak.
- W tej konkretnej postawie miłosierdzia wobec osób potrzebujących, chrześcijanin w sposób najpiękniejszy jak to możliwe pójdzie śladami swego Mistrza, który „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć”. Człowiek pokorny w poczuciu własnej wartości i godności ma być gotowy, aby bezinteresownie służyć wobec tych osób, które potrzebują miłosierdzia. Po prostu mamy iść śladami Mistrza, który nie przyszedł tu po to, żeby mu służono, ale codziennie służył, głosił Ewangelię, uzdrawiał chorych. Pokora nie zaczyna się od wielkich wyrzeczeń, tylko od najmniejszych kroków, uczynków miłosierdzia - podkreślił Biskup Ordynariusz dodając, że prawdziwa pokora polega na tym, że mimo wszystko, albo wbrew wszystkiemu, jesteśmy w stanie poświęcać się drugiemu człowiekowi. - Chciałbym, abyście zapamiętali, że pokora nie zaczyna się od wielkich wyrzeczeń, tylko od najmniejszych kroków, uczynków miłosierdzia i to dotyczących nas i nie innych - dodał bp. Edward Janiak.
Także w liście nadesłanym przez prezydenta Andrzeja Dudę padło stwierdzenie, że rolnicy to ci, którzy „żywią i bronią”. „Dewiza umieszczona na sztandarze kosynierów krakowskich 222 lata temu, podczas Insurekcji Kościuszkowskiej, to po dziś dzień najcelniejszy opis tej ważnej roli, jaką odgrywają rolnicy w życiu narodu polskiego. Uważam, że wkład mieszkańców wsi w walkę o wolność wszystkich Polaków zasługuje na pełniejsze niż dotychczas docenienie i uhonorowanie. Rolnicy położyli wielkie zasługi dla odzyskania suwerenności przez naszą Ojczyznę. Za to polskiej wsi należy się cześć i pamięć. Przede wszystkim zaś wolna Polska ma obowiązek troskliwie
dbać o rodzime rolnictwo” - czytamy w liście.
Dla duszy i ciała
Na zakonczenie Mszy Świętej Ksiądz Biskup uhonorował wicemarszałka Krzysztofa Grabowskiego i wójt gminy Lisków Marię Krawiec pierścieniami św. Józefa - patrona diecezji kaliskiej. A księdza proboszcza liskowskiej parafii Andrzeja Antoniego Klimka ustanowił kanonikiem honorowym kapituły katedralnej w Kaliszu. Skoro jesteśmy przy odznaczeniach, to kilkadziesiąt minut później ks. bp Edward Janiak i marszałek Marek Woźniak zostali uhonorowani przez Wielkopolską Izbę Rolniczą medalionem im. dra Aleksandra hr. Szembeka za działalność na rzecz rolnictwa i rozwoju wsi wielkopolskiej. Po Mszy św. uczestnicy spotkania obejrzeli obrzęd dożynkowy w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca „Łany” Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Następnie uczestnicy uroczystości podzielili się przyniesionym przez starostów dożynek Magdalenę Bruź oraz Jacka Grzelaka wypieczonym z tegorocznych ziaren chlebem. Tę część obchodów zakończyło wręczanie nagród w konkursach na najlepszy wieniec dożynkowy i stoisko dożynkowej wystawy, która zgromadziła ponad 30 wystawców prezentujących m.in. najnowocześniejsze maszyny i ciągniki oraz przetwory płodów rolnych. Wystawę rolniczą otworzył wicemarszałek Krzysztof Grabowski. Zwycięzcami w konkursie wieńcowym zostali: I miejsce powiat pilski, II miejsce powiat złotowski, III miejsce powiat czarnkowsko - trzcianecki. W konkursie na stoisko dożynkowej wystawy I miejsce zajęło Stowarzyszenie LGD 7 Kraina Nocy i Dni, II miejsce - Bank Spółdzielczy Ziemi Kaliskiej, III miejsce - Klub Kolekcjonerów Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych. W części artystycznej uczestnicy wydarzenia zwiedzali stoiska konkursowe VI Festiwalu Tradycyjnych Smaków w Krainie Nocy i Dni, mogli też wziąć udział w meczach dożynkowych na kompleksie sportowym ORLIK (gdzie zmierzyły się drużyny księży, dziennikarzy i Liskowiaków), czy wysłuchać koncertów i obejrzeć pokazy taneczne rodzimych artystów i amatorów. Tego dnia każdy znalazł coś dla siebie. Dla duszy i ciała. Kulminacją był występ znanej polskiej artystki Beaty Kozidrak wraz z zespołem Bajm, która porwała licznie przybyłych mieszkańców, jak i gości do wspólnej zabawy.
tekst i foto Arleta Wencwel
Ludzie na miarę Liskowa
„Wzorowa wieś Lisków zrodziła się z marzenia o nowoczesnej, prężnie rozwijającej się wsi, zbudowanej jednocześnie na fundamencie poszanowania wiary, historii i tradycji. Powstała trochę spontanicznie, jako wynik pracy ks. Wacława Blizińskiego wspieranego przez oddanych współpracowników. Tworzyła ją nie tylko struktura materialna, wyrażająca się w postaci nowoczesnej, jak na owe czasy infrastruktury, ale także silna więź duchowa. Cała bowiem działalność liskowskiego proboszcza - wszystkie stworzone przez niego organizacje miały na celu wzbudzenie w liskowianach świadomości istnienia wspólnego dobra i wykształcenia w nich myślenia kategoriami społecznymi, a nie osobistymi”.
Te słowa przeczytacie na jednej z pamiątkowych tablic poświęconych ks. prałatowi Wacławowi Blizińskiemu, które powstały z okazji dożynek, ale pozostaną na lata. Dalej przeczytamy, że sukces zachęcił ks. Blizińskiego nie tylko do podzielenia się zdobytymi doświadczeniami, „ale przede wszystkim do zaprezentowania szerszemu ogółowi osiągnięć jego mieszkańców - „nic tak nie uczy i nic tak nie zachęca, jak oglądany naocznie dorobek innych”. Pierwszą udaną próbę podjęto w 1925 roku organizując ogólnopolską wystawę „Wieś Polska”. (...) Imponujących rozmiarów ekspozycję zwiedziło wówczas ponad 40 tysięcy osób, w tym kilkaset wycieczek z całego kraju, a także goście specjalni z Danii, Włoch, USA, Szwecji, Turcji, Wielkiej Brytanii, a nawet odległej Japonii. (…) Powodzenie wystawy, która jeszcze bardziej rozsławiła Lisków nie tylko na skalę kraju, ale też poza jego granicami, zachęciło ks. Blizińskiego do zorganizowania w 1937 roku kolejnej - tym razem związanej z jubileuszem 35-lecia Spółdzielni Rolniczo-Handlowej, „matki” wszystkich liskowskich instytucji. Ogólnopolska wystawa „Praca i Kultura Wsi”, miała przedstawić całokształt dorobku gospodarczego, społecznego i kulturalnego wsi polskiej”.
Na wspomnianych wystawach pojawili się m. in. Prezydent RP Ignacy Mościcki, Marszałek Polski Edward Rydz-Śmigły i Premier Felicjan Sławoj Składkowski. Według szacunkowych danych drugą wystawę odwiedziło około 100 tysięcy osób. I to są, drodzy Czytelnicy, główne przyczyny, oprócz starań zapewne pana marszałka Krzysztofa Grabowskiego, który z Liskowem jest związany przez sąsiedztwo i pobieraną tutaj edukację, dlaczego na barki małej miejscowości włożono tak wielką odpowiedzialność. Tradycja. Ks. Bliziński. Spółdzielczość. Wzorowa wieś Lisków. Wystawy. Te słowa padały niemal we wszystkich przemówieniach.
Pozwólcie już po wszystkim powiedzieć, że dla naszej małej społeczności to było wielkie wyzwanie. Ale jako spadkobiercy ks. Blizińskiego nie mogliśmy się go nie podjąć, a może nawet powinienem powiedzieć, że jako jego spadkobiercy po takie wyzwania powinniśmy sięgać. I jeżeli dzisiaj wszyscy mówią, za co bardzo dziękujemy, że dożynki były wielkim sukcesem, to stało się tak dlatego, że po pierwsze Pan Bóg po raz kolejny okazał się miłosierny i dał nam piękną pogodę, a także dlatego, że działaliśmy według kanonów ks. Blizińskiego, dla którego chęć przychylenia parafianom „nieba i chleba” oznaczała współpracę wszystkich dla dobra wszystkich. Sukces, na pewno nie na miarę wystaw przedwojennych, ale jednak, to efekt współpracy parafii, gdzie troszczymy się o niebo, i gminy, gdzie bardziej myśli się o zapewnieniu chleba. To również efekt działania czegoś, co w Kościele nazywamy zasadą pomocniczości, gdzie większy wspiera mniejszego i mamy pełną świadomość, że bez wsparcia Urzędu Marszałkowskiego i Starostwa z Kalisza, niewiele by wyglądało tak, jak wyglądało. Ale to są ciągle nazwy, a za nimi kryją się setki ludzi, również w Poznaniu i Kaliszu, którzy ciężko pracowali: planowali, kontraktowali, przewozili, rozstawiali sceny, namioty, stoły, robili dekoracje na placu i w kościele, montowali ogrodzenie kościoła do późna w nocy, ustawiali tablice
o ks. Blizińskim, sprzątali, robili herbatę, wypiekali chleb i ciasto, przygotowywali wystąpienia i choreografie, pilnowali i można tak wymieniać i wymieniać. Ludzie. Bogu niech będą dzięki za tych wszystkich ludzi.
ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!