W rodzinnym klimacie

W rodzinnym klimacie 

W sobotę 9 września, po raz 13. na pielgrzymi szlak wiodący „Od Józefa do Karmelu” wyruszyły całe rodziny, by Matce Bożej oddać wszystkie swoje sprawy i prosić o potrzebne łaski na rozpoczynający się nowy rok szkolny. 

W tegorocznej pielgrzymce uczestniczyło blisko 500 osób, co niezmiernie ucieszyło jej organizatorów, bo jak wspomina Natalia Czernek, na początku inicjatywa ta nie miała aż tylu zwolenników. W pierwszej pielgrzymce szło kilka osób, w kolejnym roku kilkanaście, potem dołączali kolejni, ale ciągle było to zbyt mało osób, jak na stutysięczny Kalisz. Ale jak zauważyła inna z pątniczek, św. Józef, ten to potrafi zjednać sobie ludzi i z każdym rokiem jest nas coraz więcej. - Na ten pątniczy szlak wyruszają całe rodzinny i to wielopokoleniowe, co widać szczególnie w tym roku – zauważyła pani Jolanta, która wraz z córką, jej mężem i wnukami od kilku już lat czekają na ten dzień, gdyż z różnych przyczyn nie mogą uczestniczyć w pielgrzymce na Jasną Górę i tą pielgrzymkę traktują jako alternatywę. Byli i tacy, którzy wrócili dopiero co z kaliskiej pielgrzymki do Częstochowy i nie wyobrażają sobie, by nie uczestniczyć w tej „małej pielgrzymce”, jak nazwał ją jeden z chłopców, który wraz z kolegami przemierzał szlak od Józefa do Karmelu, a wcześniej szedł do Częstochowy. I tak to, co na początku było adresowane do dzieci i młodzieży rozpoczynających nowy rok szkolny, nabrało charakteru rodzinnego.

Jakże pięknie wyglądał ogród u sióstr Karmelitanek, po którym biegały radosne, bawiące się dzieci. Nieco starsze wraz ze swymi rodzicami, dziadkami w skupieniu uczestniczyły  we Mszy św., której przewodniczył ks. kanonik Krystian Kowalski, proboszcz parafii pw. św. Marii Magdaleny w Kokaninie. Natomiast słowo Boże wygłosił ojciec duchowny tegorocznej pielgrzymki ks. Michał Pawłowski FDP, który już na wstępie podkreślił, że nie spodziewał się, iż jego pierwszą rzeczywistością duszpasterską, w którą miał się zaangażować będzie pielgrzymka, i to z tak dużą liczbą wiernych, z ogromem młodych osób i rodzin. - Widać, że przyszliście tutaj, bo chcecie spotykać Boga na co dzień w waszym życiu. Widać, że macie otwarte drzwi waszych domów i wasze serca, bo chcecie, aby Święta Rodzina była w waszej rodzinie – zauważył kaznodzieja. Podkreślił również fakt, że pielgrzymowanie to wpisało się w wyjątkowy jubileusz Sióstr Karmelitanek Bosych w tym miejscu, gdzie posługują już 50 lat. - Ten jubileusz może stać się także okazją dla mieszkańców Kalisza i okolic, by odkryć to miejsce, skąd płynie nieustająca modlitwa sióstr i skąd Maryja woła nas, by przedstawiać jej swoje prośby – zaznaczył ks. Pawłowski. A wskazując na Ewangelię z dnia, w której Maryja poleciła, by robić wszystko cokolwiek powie jej Syn, Ojciec duchowny pielgrzymki zaznaczył, że te wydarzenia z Ewangelii winny stać się wskazówką dla wszystkich, bo jeśli tak jak bohaterowie tejże Ewangelii, tak i my kiedy przestaniemy oczekiwać, kiedy wsłuchamy się w Boże słowo, zrobimy Bogu przestrzeń, oddamy Mu nasze życie, nasze trudności i oczekiwania, to wówczas On ma szansę zadziałać. A wszystko, co się wydarzy, przerośnie nasze oczekiwania, jak przerosło oczekiwania bohaterów Ewangelii. -  Najważniejsze jest, by w życiu słuchać Boga i pozwolić sobie na rozczarowania w naszych oczekiwaniach – zakończył ks. Pawłowski.

Po Mszy św. odbył się piknik rodzinny w czasie, którego uczestnicy mogli porozmawiać, podzielić się nowinkami ze swojego życia, przecież wielu z nich właśnie na tej pielgrzymce spotyka się od wielu lat. Ponadto mogli zjeść posiłek, przygotowany przez Caritas Diecezji Kaliskiej. Pielgrzymka zakończyła się przemarszem do Narodowego Sanktuarium św. Józefa.

W pielgrzymce uczestniczyły siostry zakonne z różnych zgromadzeń, a także wielu kapłanów z kaliskich parafii, a także ks. kan. Michał Kieling, delegat biskupa kaliskiego ds. życia konsekrowanego i ks. Jarosław Kołodziejczak, którzy byli jednymi z pierwszych organizatorów wydarzenia.

Arleta Wencwel-Plata