Umysł i serce
Od soboty, 29 czerwca nasza diecezja ma nowych diakonów. W ostrowskiej konkatedrze ks. bp ordynariusz Edward Janiak udzielił święceń diakonatu sześciu alumnom Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu. Klerycy: Karol z Krotoszyna, Mariusz z Błaszek, Tomasz z Lututowa, Jakub z Kępna, Rafał ze Szczytnik i Łukasz z Granowca zostali sługami. Bo diakonat oznacza służbę i to zadanie na całe życie, nawet jeśli w przyszłości, któryś z nich zostałby biskupem albo papieżem. Nie ma w tym przesady. Niedawno przeczytałam świadectwo – historię z życia papieża Pawła VI, który w czasie Soboru Watykańskiego II wziął Ewangeliarz i wprowadził go na salę soborową, co jest typową funkcją diakońską. Kiedy zauważył przerażenie ceremoniarza odpowiedział: „Zostając papieżem, nie przestałem być diakonem. U fundamentów mojej posługi jest służba”. I właśnie diakonat to pierwszy stopień sakramentu służby, kapłaństwo od niej się zaczyna. Dopiero na służbie buduje się kolejne stopnie kapłaństwa. Zresztą fundamentem wszystkiego, co dotyczy naszego bycia w Kościele jest służba. By cokolwiek robić w Kościele trzeba najpierw stać się sługą.
Od momentu przyjęcia diakonatu alumni będą mogli służyć w parafiach: głosząc homilię, przewodnicząc nabożeństwom, udzielając chrztu, błogosławiąc małżeństwa, odprowadzając zmarłych na cmentarze, z Komunią Świętą idąc do chorych. Na pytanie, jak można służyć odpowiadają swoim życiem święci diakoni. Warto, by właśnie wśród nich nowo wyświęceni szukali przykładów do naśladowania. Zachęcał ich do tego w homilii Ordynariusz. - Zaprośmy na naszą uroczystość znanych diakonów i zapytajmy: jak służyć w tej służbie? – zauważył ks. bp Janiak. I tak ukazał postać św. Szczepana, który miał wielkie serce i wielki umysł, którego mowa była mocna mową mądrości Jezusa, jego serce było dobre mocą dobroci Jezusa. I to wszystko przydało mu się do służby. Ordynariusz zauważył św. Wawrzyńca oddanego papieżowi i rozdającego majątek ubogim. Za wzór do naśladowania postawił też patronów dnia, czyli apostołów Piotra i Pawła, dalej diakona Franciszka i św. Józefa, opiekuna Kościoła, bo on umiał słuchać Boga, był dyspozycyjny i gotowy na wszystko. Bo w centrum każdego powołania jest Chrystus.
Przed zakończeniem Mszy Świętej prosił wszystkich o modlitwę o kolejne powołania: „Dzisiaj świat jest bardzo laicki. Nie jest łatwo iść dzisiaj do świata w imię Jezusa Chrystusa z Ewangelią, dlatego bardzo proszę wszystkich o modlitwę w intencji powołań. Teraz przed obliczem Matki Najświętszej Królowej Apostołów wspólną modlitwą wypraszajmy powołania do kapłaństwa”.
Tekst i foto ReJ
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!