U Świętego Wojciecha

U Świętego Wojciecha

W niedzielę, 20 maja, w dawnym Kaliskim Grodzie Piastów obchodzono odpust ku czci św. Wojciecha, który wpisał się w uroczystości na cześć przyłączenia Kalisza do Szlaku Piastowskiego. To tam od dawien dawna znajduje się maleńki drewniany kościółek pw. św. Wojciecha. Świątynia ta mieści się na terenie parafii św. Gotarda i jest usytuowana na ziemiach wczesnośredniowiecznego grodziska, na Zawodziu. Samo Zawodzie dla Kalisza jest cenną perełką, gdyż jest to pozostałość jednego z największych ośrodków państwa piastowskiego. Położenie grodu na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych i komunikacyjnych przyczyniło się do znacznego rozwoju rzemiosła i handlu na tym terenie. Według ustnej tradycji ponoć sam św. Wojciech odwiedził Kalisz. Mogło się to łączyć z podróżą Świętego z Węgier przez Kraków do Gniezna. Kalisz był wtedy jednym z głównych grodów na trasie misyjnej Świętego Wojciecha. 

Tegoroczne uroczystości odpustowe przybrały niecodzienną formę. Zgromadzeni kaliszanie mogli przenieś się w czasie, dzięki fabularyzownym scenkom inspirowanym dziejami Kalisza piastowskiego. Wszystko rozpoczęło się w przystani, gdzie łodzią
św. Wojciecha przybył biskup Wojciech wraz z królem i jego świtą. Następnie odbył się chrzest pogan, po czym wszyscy zgromadzeni w barwnym orszaku przeszli na teren grodu. Tam o godzinie 13. w ruinach romańskiego kościoła została odprawiona Msza św. w języku łacińskim. Przewodniczył jej ks. Jarosław Powąska, który podkreślił, że wszystkie wydarzenia, które wcześniej widzieli przybyli kaliszanie, były odgrywanymi scenkami, natomiast Msza św.
była prawdziwa i sprawowana z całą powagą Kościoła. W uroczystościach uczestniczył także proboszcz parafii św. Gotarda ks. prałat Bolesław Stefaniak. 

W niedzielnych wydarzeniach wzięli udział wojowie, rycerze i ich damy oraz rzemieślnicy. Odbyły się także warsztaty tańca średniowiecznego, pokazy garncarstwa, tkactwa, skórnictwa, kowalstwa, złotnictwa i fechtunku. W samym kościele św. Wojciecha na Zawodziu zorganizowano średniowieczne skryptorium Galla Anonima, szkółkę pisania gęsim piórem.

Arleta Wencwel