Trzeba nam działać
W obliczu trwających wojen i różnych konfliktów rodzi się pytanie: jak możemy pomóc, jak działać, by odpowiedzieć na potrzeby tego czasu?
Myślę, że raczej nikt z nas nie pojedzie na pole bitwy, by pielęgnować rannych, czy z bronią walczyć przeciwko złu. Możemy jednak szukać sposobów, by siać pokój i dawać dobro. Ten świat potrzebuje dobra i wsparcia. Są dwa sposoby na działanie w tych trudnych czasach.
Po pierwsze walczyć z różańcem w ręku. Modlitwa na szeroką skalę. Myślę, że nie tylko samemu (chociaż ona też jest ważna), ale z innymi, angażując dziesiątki czy setki ludzi. Może warto tworzyć wielki płaszcz modlitewny, który będzie otaczał ludzi niewinnych, najbardziej poszkodowanych. Nie trzeba tłumaczyć, czy to ma jakieś znaczenie. Wielu z nas wie, że modlitwa wspólnotowa ma moc. A po drugie, warto rozeznać, czy są jakieś potrzeby materialne. Tak jak podczas powodzi, wiele osób dzieliło się tym co miało. Może trzeba by włożyć trochę wysiłku, by dowiedzieć się czego potrzeba i zorganizować zbiórkę, transport. Wymaga to wysiłku, ale najdrobniejszy gest może komuś uratować życie.
Ktoś spyta: ale po co przejmować się wojną, która jest wiele kilometrów od mojego domu i może nigdy mnie nie dotknie? Odpowiedź jest prosta. Bo wszyscy jesteśmy ludźmi. No i warto przytoczyć słowa z Ewangelii: „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie”.
ks. ŁS
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!